Przepełnione parkingi i tłumy fanów białego szaleństwa - taki jest widok uruchomionej na dobre dziś (6 stycznia) stacji narciarskiej na Górze Chrobrego. Elblążanie czekali na to przez wiele lat. I doczekali się! Zobacz fotoreportaż.
Jak się okazuje to, co nie mogło powstać przez wiele lat, ziściło się w zaledwie 3 miesiące. Mieszkańcy Elbląga i okolic mają wreszcie na wyciągnięcie ręki warunki do szusowania na nartach i jazdy na sankach. Widząc ogromne kolejki do kasy i wypożyczalni sprzętu od razu nasuwa się pytanie: dlaczego musieliśmy czekać tyle lat? Dlaczego fani białego szaleństwa z Elbląga musieli na podobne stoki jeździć po Polsce mając swój "pod nosem"?
To, co dzisiaj zastaliśmy pod górą i na niej napawa optymizmem. Firma "Góra Chrobrego" dotrzymała obietnicy i z niewielkim opóźnieniem udostępniła na razie dwa wyciągi i dwie trasy narciarskie. Obok powstała górka saneczkowa, na której w przyszłym roku ma też stanąć wyciąg. Dla tych, którzy nie mają jeszcze swojego sprzętu - funkcjonuje wypożyczalnia. Wypożyczenie nart, butów i kijków na godzinę to koszt 20 zł. a na cały dzień - 40 zł. Za komplet snowboardowy (deska i buty) zapłacimy odpowiednio 30 i 50 zł. Można elementy wyposażenia wypożyczać również pojedynczo.
Jak nam powiedzieli jeżdżący po stoku elblążanie - ceny są podobne, jak w innych ośrodkach. Opłata za wyciągi jest określana ilością punktów, z których każdy kosztuje 10 gr. I tak, wjazd na duży wyciąg w dni powszednie kosztuje 15 punktów, a w weekendy i święta 20 punktów. Mały wyciąg kosztuje odpowiednio 10 i 15 punktów. Chętnych do jazdy nie brakuje. Świadczą o tym zarówno ogromne kolejki do kasy, jak i na same wyciągi. Do dyspozycji wszystkich gości jest namiot, w którym można się rozgrzać gorącą kawą czy herbatą. Zgłodniali znajdą w nim również zapiekanki, frytki, żurek czy kiełbasę na gorąco. A wszystko w naprawdę "przyzwoitych" cenach.
Pod samą górą zorganizowano parkingi. Wydaje się jednak, że miejsc dla samochodów na nich jest zdecydowanie za mało, zwłaszcza w dni weekendowe i świąteczne. Dzisiaj Góra Chrobrego przeżywała po prostu oblężenie. Ogromnym problemem dla zmotoryzowanych narciarzy okazał się jednak powrót z "białego szaleństwa". Mimo zmiany organizacji ruchu na jednokierunkową pojazdy nie mogły wyjeżdżać w stronę ul. Marymonckiej. Przyczyną było oblodzenie drogi biegnącej pod górkę wzdłuż Bażantarni. Utworzyły się korki, które udało się rozładować po przybyciu policji. Do tego doszły problemy z ruchem na ul. Marymonckiej, która jest po prostu za wąska. Godziny popołudniowe dla ruchu pojazdów w rejonie Góry Chrobrego były bardzo trudne.
Ale i początki każdej działalności bywają trudne. Mamy jednak nadzieję, że firma "Góra Chrobrego" wyciągnie z pierwszego najazdu narciarzy i saneczkarzy na stok odpowiednie wnioski i zadba przede wszystkim o drogi dojazdowe i wyjazdowe, bo to w tej chwili jest chyba największą bolączką tej stacji narciarskiej. Spotkane przez nas na miejscu osoby liczą również na to, że trasy narciarskie będą lepiej naśnieżone. Generalnie - wszyscy są bardzo zadowoleni, że wreszcie nie muszą jeździć na narty w inne rejony kraju, a zaoszczędzone w ten sposób na paliwie pieniądze mogą wydać u siebie, w Elblągu.
To, co dzisiaj zastaliśmy pod górą i na niej napawa optymizmem. Firma "Góra Chrobrego" dotrzymała obietnicy i z niewielkim opóźnieniem udostępniła na razie dwa wyciągi i dwie trasy narciarskie. Obok powstała górka saneczkowa, na której w przyszłym roku ma też stanąć wyciąg. Dla tych, którzy nie mają jeszcze swojego sprzętu - funkcjonuje wypożyczalnia. Wypożyczenie nart, butów i kijków na godzinę to koszt 20 zł. a na cały dzień - 40 zł. Za komplet snowboardowy (deska i buty) zapłacimy odpowiednio 30 i 50 zł. Można elementy wyposażenia wypożyczać również pojedynczo.
Jak nam powiedzieli jeżdżący po stoku elblążanie - ceny są podobne, jak w innych ośrodkach. Opłata za wyciągi jest określana ilością punktów, z których każdy kosztuje 10 gr. I tak, wjazd na duży wyciąg w dni powszednie kosztuje 15 punktów, a w weekendy i święta 20 punktów. Mały wyciąg kosztuje odpowiednio 10 i 15 punktów. Chętnych do jazdy nie brakuje. Świadczą o tym zarówno ogromne kolejki do kasy, jak i na same wyciągi. Do dyspozycji wszystkich gości jest namiot, w którym można się rozgrzać gorącą kawą czy herbatą. Zgłodniali znajdą w nim również zapiekanki, frytki, żurek czy kiełbasę na gorąco. A wszystko w naprawdę "przyzwoitych" cenach.
Pod samą górą zorganizowano parkingi. Wydaje się jednak, że miejsc dla samochodów na nich jest zdecydowanie za mało, zwłaszcza w dni weekendowe i świąteczne. Dzisiaj Góra Chrobrego przeżywała po prostu oblężenie. Ogromnym problemem dla zmotoryzowanych narciarzy okazał się jednak powrót z "białego szaleństwa". Mimo zmiany organizacji ruchu na jednokierunkową pojazdy nie mogły wyjeżdżać w stronę ul. Marymonckiej. Przyczyną było oblodzenie drogi biegnącej pod górkę wzdłuż Bażantarni. Utworzyły się korki, które udało się rozładować po przybyciu policji. Do tego doszły problemy z ruchem na ul. Marymonckiej, która jest po prostu za wąska. Godziny popołudniowe dla ruchu pojazdów w rejonie Góry Chrobrego były bardzo trudne.
Ale i początki każdej działalności bywają trudne. Mamy jednak nadzieję, że firma "Góra Chrobrego" wyciągnie z pierwszego najazdu narciarzy i saneczkarzy na stok odpowiednie wnioski i zadba przede wszystkim o drogi dojazdowe i wyjazdowe, bo to w tej chwili jest chyba największą bolączką tej stacji narciarskiej. Spotkane przez nas na miejscu osoby liczą również na to, że trasy narciarskie będą lepiej naśnieżone. Generalnie - wszyscy są bardzo zadowoleni, że wreszcie nie muszą jeździć na narty w inne rejony kraju, a zaoszczędzone w ten sposób na paliwie pieniądze mogą wydać u siebie, w Elblągu.
Witold Sadowski