Dramatyczne zgłoszenie o mężczyźnie na wózku inwalidzkim, który wpadł do rzeki, postawiło na nogi służby ratownicze. Na szczęście alarm okazał się fałszywy, a kobieta zgłaszająca to "zdarzenie" została zabrana do szpitala na obserwację psychiatryczną. Zobacz więcej zdjęć.
Informacja o mężczyźnie na wózku inwalidzkim, który wpadł do rzeki przy bulwarze Zygmunta Augusta, wpłynęło po godz. 23. Na miejsce przyjechali policjanci, strażacy oraz ratownicy pogotowia.
- Uzyskaliśmy informacje od osoby, która twierdziła, że widziała jak mężczyzna na wózku inwalidzkim zjechał z bulwaru i wpadł do wody. Od innych osób tu zgromadzonych takiej informacji nie udało nam się potwierdzić. Lekarz pogotowia stwierdził, że kobieta ma zaburzenia psychiczne – mówi strażak dowodzący akcją ratowniczą. - Nasze działania polegały na przeszukaniu brzegu i próba zlokalizowania mężczyzny i ewentualnie wózka, ale ze względu na okoliczności i stan psychiczny osoby zgłaszającej oraz zagrożenie bezpieczeństwa nurka przerwaliśmy dalsze działania.
Kobieta, która wezwała służby ratunkowe, została zabrana na obserwację do szpitala psychiatrycznego. W akcji poszukiwawczej brało udział dziewięciu strażaków.