Anonimowy "pracodawca" za pośrednictwem ogłoszeń o pracę w portElu od kilku miesięcy poszukuje śmiałych na erotyczne eksperymenty współpracowniczek. Po "uległej sekretarce" i "szczupłej studentce", ogłoszeniodawca proponuje obecnie pracę "asystentce" na wyjazdowej konferencji w hotelu Mrongovia. Oprócz 500 zł na odważną czeka tam "możliwość poznania ludzi tworzących elitę"...
Wśród ogłoszeń o pracę zamieszczonych na łamach portElu nasz dociekliwy Czytelnik podpisujący się pseudonimem "gucio" znalazł następujący anons: "W drugiej połowie listopada będę 2-3 dni na ogólnopolskiej konferencji. Potrzebna mi asystentka. Warunki luksusowe, możliwość poznania ludzi tworzących elitę. Wynagrodzenie 500 PLN e-mail: (...)". "Gucio" podając się za kobietę odpisał na ogłoszenie.
Sprytna może zmienić swój los...
Odpowiedź, którą otrzymał od anonimowego "pracodawcy", przeszła z pewnością jego najśmielsze oczekiwania:
"Droga Pani,
Sprawa wygląda następująco. Z jednej strony ja, dojrzały 40-letni facet. Z drugiej młoda kobieta. To co ja Jej umożliwiam, to 2-3 dni w pięknym hotelu Mrongovia w Mrągowie. Spotkanie ponad 200 osób z Polski, ważnych. W ciągu dnia i wieczorem będzie miała pełną możliowść poznać kogo zechce - z moja pomocą. Jeśli będzie atrakcyjna i sprytna może zmienić swój los. No, i jeszcze te parę złotych ode mnie. To co ja otrzymam to miłe (mam nadzieję) towarzystwo, także w nocy. Wprost uwielbiam kobiety, mam nadzieję że przypadniemy sobie do gustu i dostarczymy sobie nawzajem trochę rozkoszy. Po tym wyjeździe wątek erotyczny w naszej znajomości zostanie zamknięty. Jaka ona powinna być? Oczywiście nie powinna być nieśmiała, bo jak poradzi sobie z tłumem nieznajomych. Powinna być atrakcyjna, stosownie ubrana, pogodna i uśmiechnięta. Jeśli jest Pani zainteresowana proszę więcej o sobie napisać, potem powinniśmy się spotkać, napić kawy, porozmawiac i wtedy zdecydować czy siebie w takich rolach akceptujemy. Pozdrawiam W".
Uległa i inne propozycje...
"Pracodawca" zamieszczał już wcześniej podobne ogłoszenia w elbląskim serwisie. Najbardziej znane dotyczyło zatrudnienia uległej asystentki: "Bardzo dobra i równie dobrze płatna praca, w ładnym biurze w Elblągu, czeka na atrakcyjną, szczupłą i uległą asystentkę. Dodatkowy warunek: znajomość języka angielskiego. Pierwszy kontakt tylko e-mailem. Praca na umowę, ZUS, pensja do 3000 PLN".
W dziale ogłoszeń towarzyskich ten sam "pracodawca" proponował ułatwienie życia szczupłej studentce: "Szczupłej studentce ułatwię życie i przekażę trochę doświadczeń życiowych".
O sprawie "uległej" w grudniu ub. roku pisała dziennikarka Gazety Wyborczej: "Napisałam, że jestem zainteresowana dobrze płatną pracą, lecz nadal mam wątpliwości. Zapytałam m.in., na czym będzie polegała moja praca, na jakich zasadach będę zatrudniona, ile trwa okres próbny, kto pracuje w tym ładnym biurze i czy inni pracownicy też muszą ulegać szefowi. (...) W kwestii najbardziej mnie interesującej dowiedziałam się, że w biurze pracują kobiety i mężczyźni, przy czym nikt niczego nie podejrzewa i nie ulega szefowi. (...) Nie udało mi się jednak dowiedzieć, czym zajmuje się firma.
- Tego nie mogę teraz Pani napisać. Jeśli z naszej korespondencji wyniknie, że oboje poważnie traktujemy temat, to spotkamy się na neutralnym gruncie (w miejscu publicznym) i porozmawiamy w cztery oczy. Proszę zrozumieć, że w tej materii muszę być bardzo ostrożny" - odpisał pracodawca.
Komentarz: Zastanawiająca jest w całej sprawie nie tyle rozbujała fantazja erotyczna "pracowdawcy", ile niefrasobliwość przy zamieszczaniu ogłoszeń o tej treści. Skłanianie do nierządu jest bowiem w Polsce karalne, a organy ścigania dysponują odpowiednimi metodami pozwalającymi namierzyć "anonimowego" internautę. Z drugiej jednak strony - coż jednak się dziwić "pracodawcy" złudnie zasłoniętego kurtyną Sieci, skoro w samym tylko Elblągu działa kilka agencji towarzystkich, a wszyscy wiedzą doskonale, że nie oferuje się tam (niestety) usług pań do towarzystwa...
Sprytna może zmienić swój los...
Odpowiedź, którą otrzymał od anonimowego "pracodawcy", przeszła z pewnością jego najśmielsze oczekiwania:
"Droga Pani,
Sprawa wygląda następująco. Z jednej strony ja, dojrzały 40-letni facet. Z drugiej młoda kobieta. To co ja Jej umożliwiam, to 2-3 dni w pięknym hotelu Mrongovia w Mrągowie. Spotkanie ponad 200 osób z Polski, ważnych. W ciągu dnia i wieczorem będzie miała pełną możliowść poznać kogo zechce - z moja pomocą. Jeśli będzie atrakcyjna i sprytna może zmienić swój los. No, i jeszcze te parę złotych ode mnie. To co ja otrzymam to miłe (mam nadzieję) towarzystwo, także w nocy. Wprost uwielbiam kobiety, mam nadzieję że przypadniemy sobie do gustu i dostarczymy sobie nawzajem trochę rozkoszy. Po tym wyjeździe wątek erotyczny w naszej znajomości zostanie zamknięty. Jaka ona powinna być? Oczywiście nie powinna być nieśmiała, bo jak poradzi sobie z tłumem nieznajomych. Powinna być atrakcyjna, stosownie ubrana, pogodna i uśmiechnięta. Jeśli jest Pani zainteresowana proszę więcej o sobie napisać, potem powinniśmy się spotkać, napić kawy, porozmawiac i wtedy zdecydować czy siebie w takich rolach akceptujemy. Pozdrawiam W".
Uległa i inne propozycje...
"Pracodawca" zamieszczał już wcześniej podobne ogłoszenia w elbląskim serwisie. Najbardziej znane dotyczyło zatrudnienia uległej asystentki: "Bardzo dobra i równie dobrze płatna praca, w ładnym biurze w Elblągu, czeka na atrakcyjną, szczupłą i uległą asystentkę. Dodatkowy warunek: znajomość języka angielskiego. Pierwszy kontakt tylko e-mailem. Praca na umowę, ZUS, pensja do 3000 PLN".
W dziale ogłoszeń towarzyskich ten sam "pracodawca" proponował ułatwienie życia szczupłej studentce: "Szczupłej studentce ułatwię życie i przekażę trochę doświadczeń życiowych".
O sprawie "uległej" w grudniu ub. roku pisała dziennikarka Gazety Wyborczej: "Napisałam, że jestem zainteresowana dobrze płatną pracą, lecz nadal mam wątpliwości. Zapytałam m.in., na czym będzie polegała moja praca, na jakich zasadach będę zatrudniona, ile trwa okres próbny, kto pracuje w tym ładnym biurze i czy inni pracownicy też muszą ulegać szefowi. (...) W kwestii najbardziej mnie interesującej dowiedziałam się, że w biurze pracują kobiety i mężczyźni, przy czym nikt niczego nie podejrzewa i nie ulega szefowi. (...) Nie udało mi się jednak dowiedzieć, czym zajmuje się firma.
- Tego nie mogę teraz Pani napisać. Jeśli z naszej korespondencji wyniknie, że oboje poważnie traktujemy temat, to spotkamy się na neutralnym gruncie (w miejscu publicznym) i porozmawiamy w cztery oczy. Proszę zrozumieć, że w tej materii muszę być bardzo ostrożny" - odpisał pracodawca.
Komentarz: Zastanawiająca jest w całej sprawie nie tyle rozbujała fantazja erotyczna "pracowdawcy", ile niefrasobliwość przy zamieszczaniu ogłoszeń o tej treści. Skłanianie do nierządu jest bowiem w Polsce karalne, a organy ścigania dysponują odpowiednimi metodami pozwalającymi namierzyć "anonimowego" internautę. Z drugiej jednak strony - coż jednak się dziwić "pracodawcy" złudnie zasłoniętego kurtyną Sieci, skoro w samym tylko Elblągu działa kilka agencji towarzystkich, a wszyscy wiedzą doskonale, że nie oferuje się tam (niestety) usług pań do towarzystwa...
M