Dziś (8 czerwca) około godz. 19.30 służby ratownicze otrzymały dramatyczne zgłoszenie o wypadku drogowym z udziałem pieszego, w którym miało dojść do… amputacji nogi. Jak się okazało (w innym miejscu niż wskazane) mężczyzna zaciął się kątówką w rękę. Poszkodowany został zabrany do szpitala. Strażacy w drodze do wypadku mieli kolizję z osobowym suzuki. Zobacz więcej zdjęć.
Na dramatyczne zgłoszenie zareagowały wszystkie służby ratownicze w sile: jedna karetka pogotowia, trzy zastępy straży pożarnej oraz trzy patrole policji.
Jak udało nam się ustalić, różnice w informacji, jakie otrzymały służby, a prawdą, zaczęły się już od wskazanego miejsca zdarzenia. Do wypadku nie doszło na ul. Królewieckiej w okolicy ul. Bażyńskiego, a w piwnicy jednego z budynków przy ulicy Królewieckiej, z dojazdem od strony ul. Płk. Dąbka. Nie był to też wypadek drogowy z udziałem pieszego. Mężczyzna zaciął się kątówką w rękę (a nie nogę) i nie doszło do amputacji kończyny. Poszkodowany został zabrany przez pogotowie do szpitala.
W drodze do zdarzenia doszło do kolizji wozu strażackiego z osobowym suzuki kierowanym przez kobietę. Świadkiem kolizji był nasz fotoreporter. Strażacy skręcając z ul. Królewieckiej w ul. Płk. Dąbka z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi zatrzymali się za stojącymi autami przed skrzyżowaniem. Auta jedno po drugim zjeżdżały z drogi strażakom. Wóz strażacki ruszył i w tym samym momencie ruszyła kobieta kierująca suzuki. Strażacy uderzyli w bok suzuki. Na szczęście kolizja nie była groźna i kobieta nie odniosła obrażeń.