Koniec pierwszych procesów szwaczek Hetmana. Tylko na razie, bo prezes firmy zapowiedział apelację.
Sąd zdecydował, że wszystkie 24 szwaczki, które z końcem maja otrzymały wypowiedzenia mają otrzymać odszkodowanie. Średnio każda z kobiet otrzyma po około 2500 zł, czyli równowartość trzymiesięcznej pensji. Jedną trzecią odszkodowania Hetman musi wypłacić od razu. Pozostałą część panie mają otrzymać po uprawomocnieniu się wyroku.
Przypomnijmy, że oficjalnym powodem zwolnienia pracownic była konieczność likwidacji zakładu - tak twierdzi szef firmy. Zdaniem zwolnionych kobiet, była to chęć pozbycia się z zakładu związku zawodowego.
Wciąż trwa proces dziewięciu pracownic Hetmana, które w grudniu założyły w firmie Solidarność. Zostały za to zwolnione dyscyplinarnie. Przed sądem walczą także jeszcze cztery kolejne szwaczki, które - również dyscyplinarnie - straciły pracę w sierpniu. Była to kara za udział w 12-godzinnej okupacji zakładu.
Przypomnijmy, że oficjalnym powodem zwolnienia pracownic była konieczność likwidacji zakładu - tak twierdzi szef firmy. Zdaniem zwolnionych kobiet, była to chęć pozbycia się z zakładu związku zawodowego.
Wciąż trwa proces dziewięciu pracownic Hetmana, które w grudniu założyły w firmie Solidarność. Zostały za to zwolnione dyscyplinarnie. Przed sądem walczą także jeszcze cztery kolejne szwaczki, które - również dyscyplinarnie - straciły pracę w sierpniu. Była to kara za udział w 12-godzinnej okupacji zakładu.
OP