W końcu udało się tam dotrzeć, bo chociaż przymierzałam się do tego miejsca nie raz, to jakoś nigdy nie było po drodze. Co prawda spodziewałam się czegoś bardziej okazałego, jednak mimo to jest tu sporo ciekawych przedmiotów i historii - pisze o Muzeum Zalewu Wiślanego Aleksandra Niziołek. Zobacz zdjęcia.
Historia szkutnictwa
Historia muzeum sięga lat 70. XX wieku. Wystawy są poświęcone tematyce Zalewu Wiślanego, a także kulturze i tradycji, jakie się tu rozwijały. Zebrane zostały tu zabytki związane z rybołówstwem i szkutnictwem. To ciekawe, samo miejsce jest nieprzypadkowe, bo muzeum mieści się właśnie w dawnych warsztatach, gdzie powstawały łodzie.
Z ciekawszych rzeczy jest tu 10-metrowa łódź napędzana żaglem - tak zwany barkas. Jest też warsztat sztukniczny rodziny Schmidtów z miejscowości Łaszka. Spora część ekspozycji prezentuje narzędzie rybackie, jakie w różnych okresach były używane do połowu, a nawet narzędzia przeznaczone do połowu pod lodem. Można również zobaczyć tradycyjne łodzie rybackie - rejony, nazywane żakówkami, a także ślizg lodowy - Ludowy 8.
Bojery na zalewie
I tu chciałabym się na moment zatrzymać, bo to właśnie bojery, czyli ślizgi lodowe mnie najbardziej zainteresowały. Szkoda, że ten temat nie został jakoś rozbudowany, ale sama poszperałam trochę więcej. Zalew Wiślany stwarza idealne warunki do uprawiania tego sportu. Jest płytki, więc szybko zamarza, a lód jest tu wytrzymały. Dla mnie wielkim zaskoczeniem jest to, że regaty odbywają się choćby w Krynicy Morskiej, w której często bywam. Bardzo chętnie się wybiorę zobaczyć, jak to wygląda na żywo.
Historia żeglarstwa lodowego sięga XVII wieku. W 1928 roku powstała Europejka Unia Żeglarstwa Lodowego, do której kilka lat później dołączyła Polska. Pierwotnie zamysł samej łodzi był oczywiście bardziej przyziemny niż rywalizacja. Pierwsze takie modele pojawiły się w Holandii i służyły do transportu. Obecnie model, który jest najczęściej używany, to zaprojektowany w Stanach DN, który może osiągać prędkość nawet 100 km/h.
Zwiedzanie wystawy
Do zwiedzenia są dwa budynki, a na zewnątrz są zaprezentowane liczne części łodzi. Wystawa, niestety, nie jest zbyt ciekawie opisana. Myślę, że gdyby choć część była multimedialna, albo odnowiona, mogłoby to być miejsce na miarę Muzeum Konserwacji Wraków w Tczewie. Dla mnie największym plusem była wzmianka o bojerach, która zachęciła mnie do zgłębienia tematu. Po chyba po to są właśnie takie miejsca. Po sezonie letnim obiekt jest czynny tylko w tygodniu.
Aleksandra Niziołek
“Na spacer z portElem" to cykl artykułów, przybliżający turystyczne atrakcje naszego regionu. Opowiada o nich Aleksandra Niziołek, pochodząca z Krakowa, która od ponad roku mieszka w Elblągu. Mamy nadzieję, że jej turystyczne odkrycia pozwolą Wam poznać nasz region na nowo. Zapraszamy do lektury w każdą sobotę i wybrania się na spacer opisywanymi trasami. Zapraszamy też do śledzenia bloga pani Aleksandry http://poprostutuiteraz.pl/