W środę (5 grudnia) odbyła się konferencja prasowa podwładnych wojewody, mająca być odpowiedzią na akcję Młodych Demokratów, w której zapowiedzieliśmy wniosek o odwołanie Pana Wojewody Warmińsko-Mazurskiego. Retoryka uczestników konferencji zdawała mieć jeden cel – przerzucenie odpowiedzialności za obecny stan rzeczy na elbląskie służby ratownicze. Niestety na drodze jego realizacji pojawił się pewien problem, który od pewnego czasu wydaje się być niezauważany przez administrację Pana Wojewody, mianowicie elblążanie nie są głupi.
Pan Marek Myszkowski, dyrektor Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, zaznaczył, że podstawą działania systemu na nowych warunkach są terminale statusów dla karetek (dla Elbląga koszt rzędu 50 tys. Euro). Elbląski szpital na początku roku informował, że nie ma pieniędzy na zakup tych terminali w bieżącym roku budżetowym, z uwagi na mnóstwo nakładów pochłanianych przez modernizacje oddziałów i inne inwestycje.
Zaś w czerwcu, wraz prośbą o przesunięcie przyłączenia Elbląga do systemu dopiero w 2013 roku, wysłano informacje, że pieniądze będą w styczniu, gdyż Elbląg i Kaliningrad uzyskali wsparcie w ramach programu transgranicznego. Panie Marku, czy gdy wysyła Pan dziecko do sklepu po zakupy to pieniądze wręcza mu przed wyjściem, czy po powrocie? Przecież na chłopski rozum brak zgody na przesunięcie przyłączenia Elbląga jest działaniem złym, a co gorsze rodzi ze sobą zagrożenie dla życia i bezpieczeństwa mieszkańców.
Kiedy Pan Marek Zaczek – autor reformy – zapewnia, że system działa dobrze, a będzie tylko lepiej, zgadzam się z nim w tym, że może być już tylko lepiej. Wmawianie ludziom, że wszystko działa dobrze, kiedy karetka w Elblągu jedzie często ponad 40 minut od przyjęcia wezwania jest czymś niewiarygodnym.
Gdy w czerwcu tego roku byłem w Olsztynie i opowiedziałem urzędnikom nie tylko o obawach odnośnie funkcjonowania Pogotowia po planowanej reformie, ale też o nastrojach i odczuciach elblążan odnośnie likwidacji kolejnych instytucji, składających się czy to na prestiż miasta, czy wygodę z ich bliskości dla mieszkańców, wszyscy otwierali szeroko oczy.
W Olsztynie nie rozumieją, że my, tu w Elblągu, nadal nie pogodziliśmy się z reformą administracyjną z 1999 roku, że mamy olbrzymi żal do Olsztyna za wiele niesprawiedliwych decyzji, których byliśmy największymi ofiarami. Prosiłem o to, aby Elblążan nie traktować jak trzody, która zaakceptuje każdą decyzję. Prosiłem o przyjazd i wytłumaczenie szczególnie starszym osobom, że karetka nie będzie jeździła z Olsztyna, bo kulejąca polityka informacyjna Urzędu Wojewódzkiego doprowadzała do sytuacji, iż niektórzy mieli takie obawy.
I na koniec… Na konferencję służb wojewody nie zostały zaproszone wszystkie elbląskie media. Były obecne wyłącznie te o znaczeniu regionalnym. To chyba najlepiej dowodzi braku wiedzy na temat drugiego co do wielkości miasta w województwie i chęci poddania weryfikacji wypowiadanych informacji Elblążanom. A może po prostu ktoś bał się pytań o funkcjonowanie Pogotowia przez media na bieżąco je monitorujące?
Wniosek nasuwa się sam. Waldemar Pawlak wskazując Pana Mariana Podziewskiego na wojewodę Warmińsko-Mazurskiego popełnił duży błąd i skrzywdził tą decyzją wszystkich mieszkańców województwa poza jego stolicą (jeszcze raz gratuluję, że w Olsztynie system działa wyśmienicie). Odnoszę po prostu wrażenie, że ktoś zapomniał o tym, że na Warmii i Mazurach są też inne miasta.
Mamy nadzieję, że nowy prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego – Pan Janusz Piechociński wykaże więcej zrozumienia dla naszej sytuacji i wymieni pierwszego obywatela Warmii i Mazur na człowieka podejmującego decyzje odpowiedzialne, mając na uwadze bezpieczeństwo mieszkańców i zasadę „po pierwsze służyć”. Poza tym podtrzymujemy wszystkie zapowiedziane wcześniej działania.
Zaś w czerwcu, wraz prośbą o przesunięcie przyłączenia Elbląga do systemu dopiero w 2013 roku, wysłano informacje, że pieniądze będą w styczniu, gdyż Elbląg i Kaliningrad uzyskali wsparcie w ramach programu transgranicznego. Panie Marku, czy gdy wysyła Pan dziecko do sklepu po zakupy to pieniądze wręcza mu przed wyjściem, czy po powrocie? Przecież na chłopski rozum brak zgody na przesunięcie przyłączenia Elbląga jest działaniem złym, a co gorsze rodzi ze sobą zagrożenie dla życia i bezpieczeństwa mieszkańców.
Kiedy Pan Marek Zaczek – autor reformy – zapewnia, że system działa dobrze, a będzie tylko lepiej, zgadzam się z nim w tym, że może być już tylko lepiej. Wmawianie ludziom, że wszystko działa dobrze, kiedy karetka w Elblągu jedzie często ponad 40 minut od przyjęcia wezwania jest czymś niewiarygodnym.
Gdy w czerwcu tego roku byłem w Olsztynie i opowiedziałem urzędnikom nie tylko o obawach odnośnie funkcjonowania Pogotowia po planowanej reformie, ale też o nastrojach i odczuciach elblążan odnośnie likwidacji kolejnych instytucji, składających się czy to na prestiż miasta, czy wygodę z ich bliskości dla mieszkańców, wszyscy otwierali szeroko oczy.
W Olsztynie nie rozumieją, że my, tu w Elblągu, nadal nie pogodziliśmy się z reformą administracyjną z 1999 roku, że mamy olbrzymi żal do Olsztyna za wiele niesprawiedliwych decyzji, których byliśmy największymi ofiarami. Prosiłem o to, aby Elblążan nie traktować jak trzody, która zaakceptuje każdą decyzję. Prosiłem o przyjazd i wytłumaczenie szczególnie starszym osobom, że karetka nie będzie jeździła z Olsztyna, bo kulejąca polityka informacyjna Urzędu Wojewódzkiego doprowadzała do sytuacji, iż niektórzy mieli takie obawy.
I na koniec… Na konferencję służb wojewody nie zostały zaproszone wszystkie elbląskie media. Były obecne wyłącznie te o znaczeniu regionalnym. To chyba najlepiej dowodzi braku wiedzy na temat drugiego co do wielkości miasta w województwie i chęci poddania weryfikacji wypowiadanych informacji Elblążanom. A może po prostu ktoś bał się pytań o funkcjonowanie Pogotowia przez media na bieżąco je monitorujące?
Wniosek nasuwa się sam. Waldemar Pawlak wskazując Pana Mariana Podziewskiego na wojewodę Warmińsko-Mazurskiego popełnił duży błąd i skrzywdził tą decyzją wszystkich mieszkańców województwa poza jego stolicą (jeszcze raz gratuluję, że w Olsztynie system działa wyśmienicie). Odnoszę po prostu wrażenie, że ktoś zapomniał o tym, że na Warmii i Mazurach są też inne miasta.
Mamy nadzieję, że nowy prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego – Pan Janusz Piechociński wykaże więcej zrozumienia dla naszej sytuacji i wymieni pierwszego obywatela Warmii i Mazur na człowieka podejmującego decyzje odpowiedzialne, mając na uwadze bezpieczeństwo mieszkańców i zasadę „po pierwsze służyć”. Poza tym podtrzymujemy wszystkie zapowiedziane wcześniej działania.
Oliwier Pietrzykowski, Stowarzyszenia Młodzi Demokraci