
To już koniec potyczek sądowych Mirosława Kozłowskiego, szefa elbląskiej „Solidarności” i prezydenta Henryka Słoniny. Sąd Apelacyjny w Gdańsku odrzucił powództwo przewodniczącego, który poczuł się urażony słowami prezydenta opublikowanymi na łamach prasy.
W ubiegłym roku, przez kilka miesięcy przed elbląskim Sądem Okręgowym toczył się proces z powództwa cywilnego Mirosława Kozłowskiego przeciwko Henrykowi Słoninie. Przewodniczący Zarządu Regionu Elbląskiego NSZZ „Solidarność” poczuł się urażony wypowiedziami prezydenta miasta, które zostały opublikowane na łamach prasy. Najbardziej zabolały go słowa krytyki prowadzonych przez niego działań podczas trwania akcji strajkowej w Logstorze.
Do sprawy przesłuchano kilku świadków, m.in. Marka Malinowskiego, dyrektora fabryki Logstor w Elblągu i Ludmiłę Kulawik, dyrektora ds. personalnych Logstor Polska. 4 listopada 2009 r. zapadł wyrok – powództwo zostało oddalone, a Mirosław Kozłowski musiał pokryć koszty postępowania w wysokości 376 zł.
- Wypowiedzi prezydenta Henryka Słoniny dotyczące działalności Mirosława Kozłowskiego, szefa elbląskiej „Solidarności” mieszczą się w granicach debaty publicznej. Użyte słowa, choć mocne i wyraziste, nie są napastliwe – uzasadniał oddalenie powództwa sędzia Arkadiusz Fall. To hańba – grzmiał wówczas wzburzony Kozłowski.
Przewodniczący nie odpuścił i złożył apelację. Ta, na posiedzeniu sądu w Gdańsku (26 marca), została odrzucona.
- Sąd oparł się na wcześniejszej decyzji Sądu Okręgowego w Elblągu – mówi Mirosław Kozłowski. – Nie chciał słuchać argumentów mojego adwokata. I to już koniec tej sprawy – kłamstwo wygrało a nie prawda.
- Wyroków sądów nie powinno się podważać, ale w tej sprawie niesmak zostaje – dodaje przewodniczący.
Do sprawy przesłuchano kilku świadków, m.in. Marka Malinowskiego, dyrektora fabryki Logstor w Elblągu i Ludmiłę Kulawik, dyrektora ds. personalnych Logstor Polska. 4 listopada 2009 r. zapadł wyrok – powództwo zostało oddalone, a Mirosław Kozłowski musiał pokryć koszty postępowania w wysokości 376 zł.
- Wypowiedzi prezydenta Henryka Słoniny dotyczące działalności Mirosława Kozłowskiego, szefa elbląskiej „Solidarności” mieszczą się w granicach debaty publicznej. Użyte słowa, choć mocne i wyraziste, nie są napastliwe – uzasadniał oddalenie powództwa sędzia Arkadiusz Fall. To hańba – grzmiał wówczas wzburzony Kozłowski.
Przewodniczący nie odpuścił i złożył apelację. Ta, na posiedzeniu sądu w Gdańsku (26 marca), została odrzucona.
- Sąd oparł się na wcześniejszej decyzji Sądu Okręgowego w Elblągu – mówi Mirosław Kozłowski. – Nie chciał słuchać argumentów mojego adwokata. I to już koniec tej sprawy – kłamstwo wygrało a nie prawda.
- Wyroków sądów nie powinno się podważać, ale w tej sprawie niesmak zostaje – dodaje przewodniczący.
A