Mnie w Elblągu urzeka rynek pracy, a zwłaszcza z góry ustawione "konkursy" w instytucjach publicznych, gdzie głęboko zaburzone dyrektorki i kierowniczki wsadzają na stołki swoje koleżaneczki po technikum. Ważne, kto liczy głosy, a każdy w tym mieście udaje, że problem nie istnieje. W innych miastach nie ma aż takiej skali bezczelnych ustawek przy naborach do urzędów, sądów, prokuratur, szpitali, miejskich spółek. Wiem, bo sprawdzałem. No i cierpię do dziś przez antymoralność tych pań dyrektorek.
@Elbląski Książę - Jak się czyta takie bzdury ręce opadają. Wiem, bo sprawdzałam. Cierpisz z innego powodu, ale to zagadnienie dla dobrego lekarza. Znam podobnych tobie np. Napoleona, Józka Stalina, Buddę i wielu innych, a teraz dołączył elbląski książę.