
Jaka jest prawidłowa nazwa Kanału łączącego Ostródę z Elblągiem? Co ma z tym wspólnego Most Brookliński? Kim był człowiek, który stworzył wciąż działający inżynieryjny cud techniki? Pytań było wiele, odpowiedzi także.
Pruski inżynier buduje Kanał
Kanał łączący Ostródę z Elblągiem rozpoczyna się w miejscowości Buńki (poprawne jest także twierdzenie, że rozpoczyna się wraz z południowym krańcem Jezioraka w Iławie), a kończy na Jeziorze Drużno.
„Pierwszą łopatę” wbito w Miłomłynie, skąd biegną rozgałęzienia na Elbląg, Iławę oraz Ostródę, a budowa Kanału rozpoczęła się 28 października 1844 r. 31 sierpnia 1860 r. otwarto ostatnią pochylnię w Buczyńcu, na dobre Kanał został uruchomiony w październiku 1860 roku. Najciekawszą jego częścią są pochylnie, ich wyjątkowość polega na tym, iż na odcinku niespełna 10 kilometrów pokonują około 100 metrów różnicy wody. Twórcą tego rozwiązania jest Georg Jakob Steenke.
– W większości opracowań na temat Steenke napisane jest, że w 1833 roku osiedlił się w Elblągu i został Inspektorem ds. Grodów i Wałów. Jednakże w elbląskich gazetach znalazłem informację z 1832 r., kiedy już tytułuje się go Inspektorem w Elblągu, są tam informacje o przetargach, które prowadzi. Poza tym jedna z córek urodziła się w 1831 roku w Elblągu, czyli należy domniemywać, że już od tego momentu tutaj mieszkał – opowiadał Cezary Wawrzyński. – Na pewno nie był Holendrem, jego ojciec był pilotem portowym w Pilawie, a dziadek w Królewcu, więc od wielu lat Steenke był Prusakiem niemieckojęzycznym.
Jego pierwszą samodzielną budową był Kanał Seckenburski, między Zalewem Kurońskim, a rzeką Niemen, fragment tzw. „przekopu Fryderyka Wielkiego”, który budował w latach 30. XIX wieku. Później otrzymał zadanie zaprojektowanie nowego kanału pomiędzy Ostródą a Elblągiem.
Dla obecnego kształtu szlaku wodnego łączącego Ostródę z Elblągiem przełomowa okazała się wizyta studyjna, którą Steenke odbył do Stanów Zjednoczonych, a także do Anglii i Szkocji w 1850 r. Najważniejszą wizytą były odwiedziny stanu New Jersey, gdzie Steenke mógł z bliska obejrzeć m.in. Kanał Morissa i zastosowane tam pochylnie. Obecnie z ówczesnego Kanału Morrisa niewiele zostało.
– Dlatego Kanał Elbląski jest tym bardziej cenny, gdyż wciąż istnieją pochylnie, które nieprzerwanie funkcjonują do dziś. W pewien sposób przenoszą one i chronią dorobek amerykańskich inżynierów, którzy z kolei bazowali na rozwiązaniach brytyjskich – opowiadał Cezary Wawrzyński.
Podczas swojego pobytu w Stanach odwiedził mieszkańca Trenton – Johna Augustusa Roeblinga (właść. Johan August Rebling, Niemiec, w 1831 roku wyemigrował do Ameryki), który m.in. stworzył Most Brookliński w Nowym Jorku. Wcześniej, m.in. na kanale Morrisa wisiały liny konopne albo metalowe łańcuchy, Roebling w 1840 r. opatentował liny stalowe i wymieniał je na kanałach, w związku z tym miał dostęp do planów wszystkich pochylni. Jak się okazuje obaj inżynierowie studiowali na ówczesnej Akademii Budownictwa w Berlinie, skończyli ją niemalże w tym samym czasie.
– Na pewno mieli tych samych profesorów za nauczycieli, można powiedzieć, że byli kolegami z ławy szkolnej – twierdził Cezary Wawrzyński. – Sądzę, że Roebling jest faktycznie jednym ze współtwórców naszego Kanału i pochylni, gdyż Steenke zdobył plany pochylni, co potwierdza w raportach do ministra handlu, które częściowo zachowały się do dziś. Sądzić więc należy, że to właśnie Roebling pomógł mu w zdobyciu planów.
W 1851 roku Steenke zamieszkał w Czulpie, natomiast w 1875 przeniósł się do Elbląga, gdzie mieszkał aż do 1884 r., a konkretnie pod adresem Am Lustgarten 3 (obecna nazwa Plac Wolności). Niestety nie ma już cmentarza, na którym został pochowany, w związku z tym nie ma również nagrobka.
– Natomiast w pewnym piśmie branżowym w Berlinie tuż po jego śmierci ukazał się nekrolog podsumowujący jego dokonania. Podobno był Honorowym Obywatelem Miasta Elbląga, tak się twierdzi. Na pewno był Honorowym Obywatelem Zalewa i Miłomłyna. Ważnym jest jednak zdanie mówiące, że „Jak długo będzie istniał Kanał Oberlandzki imię jego budowniczego z wdzięcznością będzie wspominane” – podkreślał Cezary Wawrzyński.

Od lewej: Cezary Wawrzyński, Waldemar Danielewicz, Ryszard Kowalski oraz Wiesława Rynkiewicz- Domino (fot. WS)
Natomiast twórcą regularnej żeglugi turystycznej na Kanale był Adolf Tetzlaff, mieszkaniec Ostródy urodzony w Siemianach nad Jeziorakiem. Dokładnie 21 października 1912 roku z Elbląga wypłynął pierwszy statek („Seerose”) zbudowany w Elblągu, w stoczni Franza Schenke, który 23 października dopłynął do Ostródy. Wcześniej również istniały rejsy turystyczne, jednakże były one nieregularne. Flotylla Adolfa Tetzlaffa liczyła cztery statki, po wojnie zostały one znacjonalizowane.
Kłopoty z nazwą
Jak się okazało istnieje niezmiennie obowiązujące rozporządzenie Ministra Administracji Publicznej z 1949 r., które wprawdzie nadaje nazwę Kanał Elbląski, niemniej według tego rozporządzenia jest to odcinek od Miłomłyna do Drausen See czyli do Jeziora Druzno. Oprócz tego jest jeszcze Kanał Bartnicki, odcinek od Miłomłyna do Zalewa i do Iławy, jest także odcinek płynący przez Ostródę do Starych Jabłonek, do Jeziora Szeląg Małe.
– Starałem się dotrzeć do nazw, które funkcjonowały przez 150 lat w obiegu oficjalnym i nieoficjalnym. Pierwszą oficjalną nazwą z tzw. regulaminu policji kanałowej z 11 kwietnia 1861 roku była nazwa Elbing Oberlandischer Kanal. Przez wiele lat nazwa ta była albo dwuczłonowa albo nawiązywała do Oberlandu – opowiadał Cezary Wawrzyński. – Przede wszystkim starano się stwierdzić fakt, że kanał łączy dwie krainy czyli tereny wokół Elbląga z tzw. Oberlandem czyli z regionem historycznym, który jako twór administracyjny przestał istnieć na początku XIX wieku, niemniej funkcjonował w świadomości mieszkańców praktycznie do 1945 r. Dlatego też Kanał nazywał się Kanał Oberlandzki lub Elbląsko- Oberlandzki
Na przestrzeni 150 lat Kanał wielokrotnie zmieniał swoją nazwę. Sam jego twórca, Georg Steenke, używał kilku nazw. Swoje plany opisywał w gazetach i tak w październiku 1844 r. twórca Kanału napisał, że buduje Kanał Elbląsko- Ostródzki, parę miesięcy później, że buduje Kanał Elbląsko- Iławsko- Ostródzki, Ostródzko- Elbląski, później Kanał Oberlandzki, a na koniec Elbląsko- Oberlandzki. W ciągu wszystkich lat istnienia Kanału pojawiło się wiele różnych nazw, na przykład Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych Krajów Słowiańskich, wydawany w latach 1880-1914 r., podaje nazwę Kanał Elbląsko- Mazurski albo Mazurski.
– Kanał nazywał się i nazywa się w wielu wydawnictwach Kanałem Warmińskim, do dziś w przypadku Kanału Elbląskiego podaje się, że jest to kanał w systemacie jezior warmińskim, co jest kuriozalne, gdyż żadna odnoga tego kanału nie leży na Warmii i nie ma nic wspólnego z Warmią – mówił Cezary Wawrzyński.
Ostatecznie po wojnie zaaprobowano nazwę Kanał Elbląski, należy domniemywać, iż była to decyzja polityczna, gdyż Oberland za bardzo kojarzył się z Niemcami.
– Po przeczytaniu wielu opracowań, historii nazwy, pojawia się konstatacja, że kanał do 1945 r. nazywany Oberlandzkim, oficjalnie, jako całość…nie ma żadnej nazwy. Nazwany jest jedynie odcinek od Jeziora Druzno do Miłomłyna – podsumował Cezar Wawrzyński.
Co dalej z Kanałem?
Kanał Elbląski nie jest wpisany na listę dziedzictwa światowego Unesco, chociaż spełnia wszelkie kryteria. Dlaczego? Jak mówił Cezary Wawrzyński dlatego, iż obawiano się, że wpisanie Kanału na tę listę spowoduje wstrzymanie inwestycji wokół niego.
Na spotkaniu pojawił się również kwestia dotycząca nazwy stowarzyszenia czyli „Związek gmin Kanału Ostródzko- Elbląskiego i Pojezierza Iławskiego”, w którym Miasto Elbląg jest obecne od 2004 r.
– Po prostu jest to nazwa związku powołanego w 1994 r., w którym jeszcze nie było Elbląga. Sąd ma prawo zarejestrować taką nazwę, stowarzyszenie można nazwać wedle życzenia, jest to nazwa własna, ale nie nadająca nazwy Kanałowi, który nazywa się Elbląskim. – mówił Cezary Wawrzyński. – Ktoś nadając taką nazwę myślał o całym szlaku żeglowym, a kiedyś ten szlak nazywany był dwuczłonowo.
Jak wyjaśniał radny Ryszard Klim, który jest jednym z reprezentujących Miasto Elbląg w Związku to m.in. dzięki staraniom tego stowarzyszenia rozpoczęła się rewitalizacja Kanału Elbląskiego. Podkreślał także, iż to nie nazwa jest najważniejsza, a działanie Związku.
W ubiegły piątek (11 stycznia) w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Gdańsku podpisano umowę na realizację zadania pn. "Rewitalizacja Kanału Elbląskiego na odcinku pomiędzy wrotami Buczyniec a pochylnią Całuny – roboty budowlane na odcinkach pochylniowych". Będzie ono kosztowało około 52 mln złotych, natomiast całość rozpoczętej w 2010 r. rewitalizacji zakończy się w 2014 r. i łącznie będzie kosztować około 115 mln złotych. Odnowy wymaga również szlak żeglugowy Rzeki Elbląg wraz z Jeziorem Druzno, niemniej jak mówił Ryszard Klim gdański Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej uważa, iż jest to zadanie na przyszłość.
Jak wyjaśniał Cezary Wawrzyński Elbląg aktywnie uczestniczy w działaniach Związku, również lobbuje na rzecz Kanału, który obecnie ma znaczenie przede wszystkim turystyczne. Dodał także, iż należy wciąż udowadniać, że turystyka to także dział gospodarki narodowej i należy rozwijać ją na Kanale, który powinien nas przede wszystkim łączyć.