Nieznany sprawca lub sprawcy pocięli rękawy przeciwpowodziowe, rozłożone na bulwarze Zygmunta Augusta i wzdłuż ul. Grochowskiej, które chroniły Elbląg przed cofką. - Jestem załamany... Jak komuś mogło przyjść coś takiego do głowy? - mówi Tomasz Świniarski, szef Centrum Zarządzania Kryzysowego. Sprawę bada policja.
Dwanaście rękawów (pięć należących do miasta, siedem strażackich), wypełnionych wodą, rozłożono kilka dni temu wzdłuż bulwaru Zygmunta Augusta i ul. Grochowskiej, by chronić miasto przed cofką. Przetrwały do wtorkowego wieczora. - Dokonując objazdu miasta, zauważyliśmy że ktoś rękawy zniszczył. Sprawca lub sprawcy pocięli je ostrym narzędziem, prawdopodobnie nożem. Jestem załamany... Jak komuś mogło przyjść coś takiego do głowy? - mówi Tomasz Świniarski, szef Centrum Zarządzania Kryzysowego, który zgłosił sprawę na policję. Straty wynoszą ponad 20 tysięcy złotych.
- Dzisiaj rano przyjęliśmy zgłoszenie, prowadzimy czynności w celu ustalenia sprawcy lub sprawców. Mamy nadzieję, że w wyjaśnieniu sprawy pomoże zapis monitoringu, który znajduje się na budynku pobliskiej prokuratury – mówi kom. Krzysztof Nowacki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Sprawcy lub sprawcom za ten czyn grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
- Dzisiaj rano przyjęliśmy zgłoszenie, prowadzimy czynności w celu ustalenia sprawcy lub sprawców. Mamy nadzieję, że w wyjaśnieniu sprawy pomoże zapis monitoringu, który znajduje się na budynku pobliskiej prokuratury – mówi kom. Krzysztof Nowacki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Sprawcy lub sprawcom za ten czyn grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
RG