Ten cały odstręczający jak jego nazwisko Stonoga chciał zabłysnąć i postawił młodego xiędza pod ścianą. Szczerze, to jednak całość tej prowokacji była żenująca i nie wniosła niczego poza upokorzeniem tego młodzieńca w sutannie. Bo te czyny to sprawa jego i jego hierarchów- niech oni go osądzają i odsuwają. Stonoga mógł ewentualnie poinformować biskupa o tym, że ma grzesznego księdza na pokładzie i żeby coś z tym zrobił, ale po co upublicznił wizerunek i dane człowieka? W końcu ten nie zrobił niczego zabronionego prawem. Niech Stonoga, jak tak bardzo chce się pokazać, śledzi i piętnuje pedofilów i złodziei w sutannach. Ale stosując swoje metody, musiałby podsunąć takiemu dzieciaka albo łapówę, a tego nie zrobi, więc idzie tam, gdzie łatwiej. Taka pokazówka powinna spowodować ze strony księdza pozew - można zacząć od RODO. A temu nieszczęsnemu księdzu życzę, żeby miał odwagę powiedzieć: tak, jestem gejem, nie muszę i nie powinienem być księdzem, tylko uczciwym wobec siebie człowiekiem, świadomym swoich skłonności. Niech znajdzie sobie dobrego partnera i żyje w prawdzie, nie w zakłamaniu.