Tylko sto recept będą mogli jednorazowo pobierać lekarze, którzy podpisali umowę z Warmińsko - Mazurską Regionalną Kasą Chorych. Dla niektórych lekarzy oznacza to bardzo częste wycieczki do siedziby Kasy w Olsztynie.
Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 18 maja br. wprowadza nowy wzór recept. Od 1 czerwca lekarze zostali zobowiązani do wystawiania recept na kuponach książeczek RUM, będących na wyposażeniu pacjentów. Tylko w nagłych przypadkach lub gdy pacjent zapomni książeczki, lekarz będzie mógł wypisać lek na tzw. wolnych kuponach RUM.
Lekarze z województwa warmińsko - mazurskiego mogą odebrać je tylko w siedzibie Warmińsko-Mazurskiej Regionalnej Kasie Chorych w Olsztynie lub w jej filiach w Elblągu i Malborku. Jednorazowo mogą pobrać tylko sto sztuk zwykłych kuponów oraz 25 różowych, na których wypisuje się leki specjalne np. środki odurzające.
- Istnieje pewien techniczny problem - zastrzega Jakub Ostrowski, szef elbląskiej delegatury Okręgowej Izby Lekarskiej. - Chodzi o to, żeby każdy otrzymywał tyle, ile potrzeba, a na przykład lekarze pierwszego kontaktu sto recept wykorzystają bardzo szybko.
- Podstawowym dokumentem, na którym lekarz będzie mógł wypisać receptę, jest kupon RUM - odpowiada Jerzy Uścinowicz z W-MRKCh w Olsztynie. - 98 procent pacjentów przychodzi do lekarza z książeczką rumowską. Te sto wolnych kuponów lekarz dostaje tak na wszelki wypadek.
Nowe, limitowane recepty będą numerowane, co pozwoli kasie na lepszą obserwacje rynku. Nowością jest także fakt, że na jednym kuponie będzie można wypisać do pięciu leków, a nie, jak dotychczas, jeden. Nie przekonuje to jednak lekarzy.
- Dla nas jest to utrudnienie - wyjaśnia Jakub Ostrowski. - Wypisanie recepty w książeczce to przystawienie około sześciu pieczątek. Najbardziej niepokoi mnie fakt, że może dojść do nieporozumień między lekarzem, a pacjentem.
Nie potwierdza tego Jerzy Uścinowicz.
- Wystarczą tylko dwie pieczątki - ripostuje. - Do tego lekarze nie bedą musieli kupować bloczków z receptami na własną rękę, tylko dostaną je od nas za darmo.
W najgorszej sytuacji będą od początku czerwca lekarze, którzy posiadają gabinety prywatne. Oni nie mogą korzystać z kuponów w książeczkach RUM. Dla nich decyzja Kasy oznacza częste wycieczki do Elbląga, Ełku lub Olsztyna.
- Lekarz nie musi pobierać recept osobiście - podpowiada Jerzy Uścinowicz. - Może on wystawić pełnomocnictwo np. swojemu koledze. Jeżeli jest ich kilku, mogą jeździć na zmianę.
Co ma na to powiedzieć lekarz, który jako jedyny posiada gabinet w miejscowości na przykład oddalonej od Elbląga o kilkanaście kilometrów? Czy co kilka dni nie będzie zmuszony rozpocząć dnia od kursu do Elbląga? I kto zwróci mu koszty częstych podróży?
Lekarze z województwa warmińsko - mazurskiego mogą odebrać je tylko w siedzibie Warmińsko-Mazurskiej Regionalnej Kasie Chorych w Olsztynie lub w jej filiach w Elblągu i Malborku. Jednorazowo mogą pobrać tylko sto sztuk zwykłych kuponów oraz 25 różowych, na których wypisuje się leki specjalne np. środki odurzające.
- Istnieje pewien techniczny problem - zastrzega Jakub Ostrowski, szef elbląskiej delegatury Okręgowej Izby Lekarskiej. - Chodzi o to, żeby każdy otrzymywał tyle, ile potrzeba, a na przykład lekarze pierwszego kontaktu sto recept wykorzystają bardzo szybko.
- Podstawowym dokumentem, na którym lekarz będzie mógł wypisać receptę, jest kupon RUM - odpowiada Jerzy Uścinowicz z W-MRKCh w Olsztynie. - 98 procent pacjentów przychodzi do lekarza z książeczką rumowską. Te sto wolnych kuponów lekarz dostaje tak na wszelki wypadek.
Nowe, limitowane recepty będą numerowane, co pozwoli kasie na lepszą obserwacje rynku. Nowością jest także fakt, że na jednym kuponie będzie można wypisać do pięciu leków, a nie, jak dotychczas, jeden. Nie przekonuje to jednak lekarzy.
- Dla nas jest to utrudnienie - wyjaśnia Jakub Ostrowski. - Wypisanie recepty w książeczce to przystawienie około sześciu pieczątek. Najbardziej niepokoi mnie fakt, że może dojść do nieporozumień między lekarzem, a pacjentem.
Nie potwierdza tego Jerzy Uścinowicz.
- Wystarczą tylko dwie pieczątki - ripostuje. - Do tego lekarze nie bedą musieli kupować bloczków z receptami na własną rękę, tylko dostaną je od nas za darmo.
W najgorszej sytuacji będą od początku czerwca lekarze, którzy posiadają gabinety prywatne. Oni nie mogą korzystać z kuponów w książeczkach RUM. Dla nich decyzja Kasy oznacza częste wycieczki do Elbląga, Ełku lub Olsztyna.
- Lekarz nie musi pobierać recept osobiście - podpowiada Jerzy Uścinowicz. - Może on wystawić pełnomocnictwo np. swojemu koledze. Jeżeli jest ich kilku, mogą jeździć na zmianę.
Co ma na to powiedzieć lekarz, który jako jedyny posiada gabinet w miejscowości na przykład oddalonej od Elbląga o kilkanaście kilometrów? Czy co kilka dni nie będzie zmuszony rozpocząć dnia od kursu do Elbląga? I kto zwróci mu koszty częstych podróży?
IG