Zanim zaczną zastanawiać się nad zadaniami maturalnymi i nad tym, czy wystarczy im punktów, aby dostać się na wymarzone studia, mają dla siebie tę noc. Studniówkowy bal to bowiem najlepsza okazja do tego, by po raz ostatni zaszaleć w gronie kolegów i koleżanek ze szkoły. Zobacz zdjęcia i film.
W Międzyszkolnym Ośrodku Sportowym swoją studniówkę mają maturzyści I Liceum Ogólnokształcącego im. Juliusza Słowackiego w Elblągu.
- Są w życiu każdego z nas chwile jedyne, chwile niepowtarzalne i dzisiejszy wieczór, a w zasadzie dzisiejsza noc 19 stycznia 2018 roku, do takich należy, gdyż - jak twierdzi Wisława Szymborska - "Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy"- mówiła Zofia Ostrówka, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego rozpoczynając studniówkę swojej szkoły.
Zdanie dyrekcji podzielali uczniowie.
- Nie wyobrażamy sobie zakończenia liceum bez studniówki - mówił przed balem Dawid Studziński, jeden z tegorocznych maturzystów „Słowackiego”.
- To już tradycja. Najlepsza okazja do większej wspólnej zabawy - dodała Dominika Łacina, maturzystka.
Zanim jednak nadeszło szaleństwo na parkiecie w nowoczesnych rytmach, tradycji stało się zadość i młodzi zatańczyli krokiem poloneza.
- Nauka poloneza to dużo prób, dużo ćwiczeń. Nauczyciele zostawali z nami po lekcjach, żeby przećwiczyć układy i figury - zdradził Dawid Studziński.
Jeżeli oceniać studniówkę tylko po polonezie, to tegoroczni maturzyści „Słowackiego” bawili się wyśmienicie. I słusznie, bo czekali na nią trzy lata.
- Dziewczyny chyba od pierwszej klasy zastanawiały się, jak to wszystko będzie wyglądało. Sukienka, wygląd, z kim iść – śmiała się Dominika Łacina.
- Tak na poważnie to od września zastanawialiśmy się, jak to będzie ze studniówką - mówił Dawid Studziński.
I kiedy nadeszła ta upragniona noc, w pięknych kreacjach, w rytmie tańca pożegnali pewien etap w swoim życiu. Po feriach (które rozpoczynają się w najbliższy poniedziałek) przyjdzie czas na powtórki, naukę i już na pewien czas nie zabawa będzie w głowie.
- Przed nami symboliczne 100 dni do matury - mówiła Zofia Ostrówka. - Wszyscy dołożymy starań, aby po trudach majowych egzaminów wszyscy osiągnęli sukces.
- Są w życiu każdego z nas chwile jedyne, chwile niepowtarzalne i dzisiejszy wieczór, a w zasadzie dzisiejsza noc 19 stycznia 2018 roku, do takich należy, gdyż - jak twierdzi Wisława Szymborska - "Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy"- mówiła Zofia Ostrówka, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego rozpoczynając studniówkę swojej szkoły.
Zdanie dyrekcji podzielali uczniowie.
- Nie wyobrażamy sobie zakończenia liceum bez studniówki - mówił przed balem Dawid Studziński, jeden z tegorocznych maturzystów „Słowackiego”.
- To już tradycja. Najlepsza okazja do większej wspólnej zabawy - dodała Dominika Łacina, maturzystka.
Zanim jednak nadeszło szaleństwo na parkiecie w nowoczesnych rytmach, tradycji stało się zadość i młodzi zatańczyli krokiem poloneza.
- Nauka poloneza to dużo prób, dużo ćwiczeń. Nauczyciele zostawali z nami po lekcjach, żeby przećwiczyć układy i figury - zdradził Dawid Studziński.
Jeżeli oceniać studniówkę tylko po polonezie, to tegoroczni maturzyści „Słowackiego” bawili się wyśmienicie. I słusznie, bo czekali na nią trzy lata.
- Dziewczyny chyba od pierwszej klasy zastanawiały się, jak to wszystko będzie wyglądało. Sukienka, wygląd, z kim iść – śmiała się Dominika Łacina.
- Tak na poważnie to od września zastanawialiśmy się, jak to będzie ze studniówką - mówił Dawid Studziński.
I kiedy nadeszła ta upragniona noc, w pięknych kreacjach, w rytmie tańca pożegnali pewien etap w swoim życiu. Po feriach (które rozpoczynają się w najbliższy poniedziałek) przyjdzie czas na powtórki, naukę i już na pewien czas nie zabawa będzie w głowie.
- Przed nami symboliczne 100 dni do matury - mówiła Zofia Ostrówka. - Wszyscy dołożymy starań, aby po trudach majowych egzaminów wszyscy osiągnęli sukces.
Sebastian Malicki