UWAGA!

Emocje wokół portu na sesji. Mieszkaniec wyprowadzony przez strażników

 Elbląg, Na sesję przyszło kilkunastu mieszkańców związanych ze społecznych komitetem poparcia dla Elbląga jako IV portu RP i klubem "Gazety Polskiej"
Na sesję przyszło kilkunastu mieszkańców związanych ze społecznych komitetem poparcia dla Elbląga jako IV portu RP i klubem "Gazety Polskiej" (fot. Anna Dembińska)

Sprawa przyszłości elbląskiego portu budzi coraz większe emocje. Na czwartkowej sesji Rady Miejskiej z transparentem „IV Port Morski RP przyszłością Elbląga” zjawiła się grupa mieszkańców, z których wielu należy do społecznego komitetu powołanego przez PiS. Jeden z mieszkańców, który zakłócał obrady, został wyprowadzony z sali przez strażników miejskich. Zobacz zdjęcia.

Sesja Rady Miejskiej w Elblągu trwała niecałe dwie godziny, radni mieli do przegłosowania tylko kilkanaście uchwał w bieżących sprawach. W obradach od samego początku wzięło udział kilkunastu mieszkańców, którzy działają w klubie „Gazety Polskiej”, sprzyjającej PiS, wielu z nich należy też do społecznego komitetu zbierającego podpisy poparcia dla „dokapitalizowania 100 milionami złotych portu w Elblągu i uczynienia go IV Portem Morskim RP o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej rangi Gdańska, Gdyni i Szczecina”.

- Chodzi nam o dobro tego miasta. Elbląg nie będzie się rozwijać, jeśli port nadal będzie samorządowy. Miasto na rozwój portu nie ma pieniędzy – argumentował w rozmowie z dziennikarzami Bogusław „Bugi” Tadrowski z elbląskiego klubu „Gazety Polskiej”. – Rząd wybudował przekop i chce dać 100 milionów na jego rozwój. Przecież nie chce wsadzić pieniędzy w błoto, będzie chciał nadal inwestować. Aż się prosi, żeby już elbląski port pracował na rzecz przeładunków zboża z Ukrainy. Przecież odciążyłby Gdańsk, Gdynię. Niech społeczeństwo nie da się wrobić w to, że port ma być samorządowy. Ja nie jestem z PiS-u, nigdy nie byłem w żadnej partii i nie będę. Walczę o dobro miasta – stwierdził.

Grupa mieszkańców obecna na sesji rozwinęła podczas obrad transparent z napisem „IV Port Morski RP przyszłością Elbląga”. Jeden z mężczyzn próbował zakłócić obrady, wykrzykując w stronę prezydenta, że chce prawdy w sprawie portu. Po tym jak krzyknął „sprzedaliście port” i próbował iść w stronę prezydenta, interweniowała Straż Miejska. Strażnicy wyprowadzili go z sali, po kilkuminutowej dyskusji w holu mężczyzna sam opuścił ratusz.

Marek Pruszak, szef klubu radnych PiS, podczas obrad domagał się od prezydenta wznowienia rozmów z przedstawicielami rządu w sprawie przyszłości portu i apelował o wzięcie wraz z nimi udziału w debacie, otwartej dla mieszkańców. Z kolei radny Rafał Traks odczytał stanowisko całego klubu, w którym po raz kolejny krytykował działania prezydenta w tej sprawie.

„Tak jak przypuszczaliśmy sondaż, a raczej para sondaż przeprowadzony przez pana prezydenta Wróblewskiego jest intencjonalny i wprowadzający w błąd mieszkańców Elbląga. Pytanie postawione w sondzie sugeruje, że rząd chce coś mieszkańcom Elbląga odebrać, a rzeczywistość jest przecież zupełnie inna. Rząd chce by w Elblągu powstał port z prawdziwego zdarzenia, który będzie przynosił rozwój dla Elbląga, generował nowe miejsca pracy i stwarzał nowe szanse dla przedsiębiorców (...) – czytamy w oświadczeniu klubu radnych PiS.- „Kampania, prowadzona za pieniądze Elblążan kosztuje tysiące złotych. Pan Wróblewski więcej wydaje środków na kampanie przeciw dokapitalizowaniu portu kwotą 100 mln złotych, niż na inwestycje w porcie. Działania pana Wróblewskiego prowadzą tylko do uwierzytelnienia jego niechęci do działań i propozycji Rządu korzystając do tego ze spółek miejskich, niezależnych urzędników oraz pieniędzy Elblążan. Pytanie zadane jest tendencyjnie i nieprawdziwie celowo wprowadza mieszkańców błąd. To polityczne zamówienie z góry założonym efektem politycznym – twierdzą radni PiS, którzy oświadczyli również, że nie będą legitymizowali badania opinii publicznej prowadzonego na zlecenie prezydenta oraz że nie będą brali udziału w czynnościach z nim związanych.

- Jesteśmy w czasie zbierania głosów od mieszkańców. Ktoś kto najpierw głosuje za tym, by zapytać mieszkańców, teraz próbuje się z tego wycofać i zdyskredytować tę inicjatywę, sam sobie wystawia świadectwo – skomentował oświadczenie radnych PiS w rozmowie z naszą redakcją Witold Wróblewski, prezydent Elbląga. – Treść oświadczenia jest manipulacją i nieprawdą. Przyprowadzanie ludzi, którzy przy zbieraniu podpisów (przez społeczny komitet powołany przez PiS – red.) posługują się nieprawdą, jakoby chcemy Niemcom oddać port, samo o sobie świadczy. Coś takiego trudno komentować, bo to jest poniżej jakiegokolwiek poziomu – stwierdził prezydent.

Przypomnijmy, że badanie opinii mieszkańców w sprawie przyszłości portu potrwa do 7 maja. Można głosować za pomocą ankiet, które można wypełniać w ośmiu punktach w Elblągu lub przez Internet. Czytelnicy zwracają nam uwagę, że w niektórych z miejsc (np. w Centrum Handlowym Ogrody) przy urnie dyżurują strażnicy miejscy.

„Czy celowym jest wysyłanie funkcjonariuszy SM do takich zadań, skoro nie jest to teren miejski, na miejscu jest ochrona, a na terenie miasta na pewno są ważniejsze zdarzenia czy miejsce gdzie potrzebny byłby patrol Straży Miejskiej. Rozumiem że wysyłając kogoś z SM miasto nie ponosi kosztów ochrony, ale czy jest to zgodne z zadaniami SM?” – pyta jeden z Czytelników.

- Mieliśmy przypadki, w których niektóre osoby słownie atakowały urzędników, którzy dyżurują przy urnie. Stąd obecność przedstawicieli Straży Miejskiej. Jak widać po tym, co stało się na sesji, obecność strażników jest potrzebna – powiedziała nam Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga.

RG

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama