Próbowałem jeszcze w 2015 roku. Taki sposób wzmacniania dróg leśnych nadleśnictwa przyjęły w całej Polsce. Nie robiły tego z myślą o rowerzystach, a na potrzeby swojej gospodarki leśnej. Po kilku latach kamienie są już często mocno wbite w nawierzchnię i ryzyko poślizgu zmalało, co oczywiście nie oznacza że jest OK. Poza tym gruby szuter jest i poza lasami i z tym już nic zrobić nie mogę. Mimo wszystko GV warto zaliczyć i fatbike do tego potrzebny nie jest.