aaasss: to znaczy, że lepiej nie przepuszczać? ten z przeciwka jadący ma widzieć, że inni się zatrzymują na przejściu, jego zasrany obowiązek, choć milion razy miałam taką sytuacje, że ja się zatrzymuję, a z drugiej strony zapier. .. jak dzicy, a pieszy czasem też mógłby się rozejrzeć.
Jak traktować sytuację, gdy auta stoją w korku i zostawiają wolne przejście dla pieszych, nie jest to celowe zatrzymanie, w celu przepuszczenia pieszego, z przeciwnego kierunku jadą płynnie, to co mam sie zatrzymać i czekać- może ktoś przechodzi??-korek w obie strony murowany. Pieszy nie jest zwolniony z myślenia i obserwacji drogi. Większoś tu piszących to zapewne piesi, którzy nigdy nie jechali w nocy samochodem, chyba że autobusem i nie zwracali uwagi, co i jak widzi kierowca. Nikt nikomu specjalnie nie łamie kości. Co do stojących przy przejściu (pleciuchów) to prawda -nie wiadomo czy chce przejść czy pogadać i pójść w drugą stronę.