UWAGA!

Co działo się w zakładzie pogrzebowym Charon?

 Elbląg, Policja pilnuje grobu, który miał być okradziony
Policja pilnuje grobu, który miał być okradziony (fot. Anna Dembińska)

Były pracownik firmy pogrzebowej Charon twierdzi, że dochodziło w niej do okradania zmarłych i bezczeszczenia zwłok. Sprawę upublicznił znany wideobloger Zbigniew Stonoga, a na policję wpłynęły zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Złożył je zarówno były pracownik Charona jak i właściciele firmy, którzy twierdzą, że tymi nagraniami zostali pomówieni.

W weekend w mediach społecznościowych Zbigniewa Stonogi, przedsiębiorcy i kontrowersyjnego wideoblogera, pojawiło się nagranie, w którym były pracownik elbląskiej firmy pogrzebowej Charon opowiada o praktykach, jakie miały być stosowane przez jej pracowników. Pan Eryk, który pracował w Charonie pięć tygodni, twierdzi, że w tym czasie dochodziło tam do przypadków okradania zmarłych, bezczeszczenia zwłok. Jeden z nich miał się wydarzyć na cmentarzu Dębica tuż po pogrzebie.

- Trumna już była w grobie po pogrzebie. Rodzina się rozeszła. On tę trumnę otworzył, obszukał zmarłego i nawet tej trumny nie zamknął, tylko po prostu tego zmarłego przysypał ziemią – opowiada na nagraniu pan Eryk o zachowaniu jednego z pracowników firmy, który ma na imię Marek. - Mówiłem głośno, że to jest świństwo. Poszedłem z tym pracodawcy, szef zwolnił tego chłopaka, który to zrobił, to był jego drugi raz. To było dwa tygodnie temu. Od tamtej pory pracownicy w zakładzie cały czas robili mi pod górę. W końcu napisali pismo, że nie chcą ze mną pracować. Szef wezwał mnie do biura i mnie zwolnił. Powiedział, że skoro nie potrafię się dogadać z grupą, to będę zbierał chrust w lesie. Tak mi się odwdzięczył za to. Zwolniono mnie, bo przeszkadzałem innym pracownikom, by nie mogli okradać zmarłych – twierdzi pan Eryk, który wspomina też o nagraniu o innych przypadkach bezczeszczenia zwłok.

Zbigniew Stonoga upublicznił zdjęcia, które mają przedstawiać worki z ciałami zmarłych, leżące na podłodze w siedzibie firmy pogrzebowej. A także nagranie z jednego ze spotkań pracowniczych, podczas którego padają słowa o... handlowaniu przez pracowników narkotykami. Upublicznił też wspomniane pismo pracowników, w którym widać wszystkie nazwiska podpisanych pod nim osób.

 

Oświadczenie Zakładu Pogrzebowego Charon

Współwłaściciel firmy Charon Piotr Buczkowski w poniedziałek w południe wydał oświadczenie do mediów w sprawie nagrań, które cytujemy poniżej.

„W związku z zamieszczonymi na portalu społecznościowym Facebook oraz na kanale Youtube przez Pana Zbigniewa Stonogę wpisami oraz materiałem wideo, naruszającym dobra osobiste oraz zniesławiającym i znieważającym zakład pogrzebowy Charon z siedzibą w Elblągu stwierdzamy, co następuje:

Materiał wideo sporządzony przez Pana Zbigniewa Stonogę przedstawia nieprawdziwe informacje na temat Zakładu Pogrzebowego Charon. Materiał ten został przygotowany w sposób naruszający elementarne standardy pracy dziennikarskiej. Bazuje on tylko i wyłącznie na relacji jednej strony, niezadowolonego pracownika Pana Eryka (firma Charon podała nazwisko, ale redakcja ze względu na ustawę o ochronie danych osobowych go nie upubliczni. Nazwisko pana Zbigniewa podajemy, bo jest on osobą publiczną – red.), który szkaluje swojego pracodawcę. Pan Stonoga w ramach przygotowywania materiału wideo, pomimo naszej gotowości, nie przeprowadził wywiadu z właścicielami zakładu pogrzebowego, zgodnie z podstawowymi zasadami pracy dziennikarskiej.
       W materiale wideo zawarte jest jedynie wyrwane z kontekstu nagranie z zebrania z pracownikami, które ponadto budzi nasze wątpliwości co do wiarygodności. Materiał wideo przygotowany i zamieszczony przez Pana Stonogę na portalu społecznościowym Facebook oraz na kanale Youtube zorientowany jest jedynie na spowodowanie sensacji. Tabloidalne i nierzetelne treści zawarte w materiale nie są potwierdzone jakimikolwiek twierdzeniami osób trzecich, a jedynie bazują na relacji byłego pracownika zakładu Pana Eryka, który nie wypełniał należycie swoich obowiązków. Pan Zbigniew Stonoga przy zbieraniu materiału do swojego filmu nie zachował jakiejkolwiek staranności oraz rzetelności i nie zweryfikował uzyskanych wiadomości, naruszając dobra osobiste zakładu Charon, co wiąże się z powstaniem szkody dużych rozmiarów. W związku z powyższym Zakład Pogrzebowy Charon podejmie odpowiednie kroki na drodze prawnej przeciwko Panu Zbigniewowi Stonodze oraz Panu Erykowi, celem uzyskania odszkodowania i zadośćuczynienia za bezprawne działania. Zakład Pogrzebowy Charon skieruje również sprawę na drogę karną. Niedopuszczalne jest działanie, które w celu pozyskania popularności i sensacji prowadzi do naruszenia dóbr osobistych jakiegokolwiek podmiotu. Niejasne są motywy działania Pana Zbigniewa Stonogi, który nie odniósł się do informacji źródłowych i nie przeprowadził wywiadów z właścicielami firmy. Niewykluczone, że zamiarem jest tutaj chęć wyeliminowania naszego zakładu pogrzebowego z rynku elbląskiego. Sprawą zajmuje się obecnie elbląska policja, która czuwa nad rzetelnym przebiegiem postępowania.

  Elbląg, Piotr Buczkowski, współwłaściciel firmy Charon
Piotr Buczkowski, współwłaściciel firmy Charon (fot. RG)

Jesteśmy firmą działającą od 30 lat i zawsze cieszyliśmy się dobrym uznaniem i renomą. Jakiekolwiek nieprawidłowości wśród naszych pracowników spotykały się z natychmiastową reakcją i kończyły się surowymi konsekwencjami. Zakład Pogrzebowy Charon na bieżąco czuwa nad standardami wykonywania pracy przez naszych pracowników tak, aby zachowana była godność osób zmarłych i poszanowane prawa ich rodziny i osób najbliższych.

Zwracamy się z prośbą i apelem do środków masowego przekazu o nieprzekazywanie nierzetelnych informacji autorstwa Pana Zbigniewa Stonogi. Leży to również w interesie organów ścigania, które prowadzą w tej sprawie postępowanie.

Wszelkie zapytania ze strony mediów prosimy kierować na następujący adres e-mail: piotrbuczkowski@charonelblag.pl”

 

Trwa dochodzenie

- Na wszystkie pytania dostaniecie Państwo odpowiedź. Forma jest taka a nie inna, bo doskonale zdajecie sobie Państwo sprawę, z kim mamy do czynienia. Jak każde słowo jest ważne przy wypowiedziach odnośnie pana Stonogi. Potrafi on wykorzystać najdrobniejsze słowo i obrócić przeciwko nam – powiedział Piotr Buczkowski podczas spotkania z dziennikarzami. - Jesteśmy otwarci na media i wyrażamy gotowość współpracy ze względu na dobro prowadzonego śledztwa. Jesteśmy w tej chwili zaszczuci i bezradni, bo proszę mi wierzyć naprawdę to nie jest nic przyjemnego po tak ciężkich latach pracy, gdy siedzi się w niedzielę wieczorem i nagle patrzy się na Google, gdzie wystawiane są opinie. Z jakichś profili, które nie mają żadnych historii stawiane są jedynki bez żadnego komentarza. Człowiek naprawdę czuje się bezradny, bo nie jest w stanie odnieść się do tego. Firma nasza ma możliwość doświadczenia tego, jak czują się osoby, które są poddawane hejtowi – dodał.

Wysłaliśmy pytania do właścicieli Charona w sprawie nagrań. Pytamy o to, czy mieli sygnały o nieprawidłowościach w zakładzie w ostatnich miesiącach. Jeśli tak, na czym one polegały, jak je wyjaśnili, jakie decyzje podjęli. Pytamy też, czy to prawda, że pan Eryk został zwolniony za to, że zgłaszał nieprawidłowości. Wreszcie pytamy o konkretną sprawę pochówku, po którym – jak twierdzi pan Eryk – miało dojść do okradzenia zmarłego. Czekamy na odpowiedzi na pytania.

Tymczasem Zbigniew Stonoga na swoim profilu na Facebooku twierdzi, że od 5 października mailowo i SMS-owo prosił Piotra Buczkowskiego o stanowisko w sprawie. - Nie odpowiedział na żadne pytanie. Za czas jakiś opublikuję rozmowy telefoniczne z Piotrem Buczkowskim - pisze Zbigniew Stonoga.

Dzisiaj ustaliliśmy, że na policję trafiły trzy zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa dotyczące tej sprawy. Już w piątek, przed upublicznieniem nagrania przez Zbigniewa Stonogę, zawiadomienie złożył właściciel firmy Charon, a dotyczy ono szantażu, do którego miało dojść 3 października. Jedna z osób miała grozić, że ujawni nieprawidłowości w firmie, jeśli nie dostanie zapłaty.

Drugie zawiadomienie dotyczy ujawnienia danych osobowych pracowników, a złożyła je jedna z osób, która podpisała się pod wnioskiem z prośbą o zwolnienie pana Eryka z zakładu. Pan Eryk zawiadomienie o bezczeszczeniu zwłok i okradaniu zmarłych złożył w niedzielę, 9 października.

- Policja prowadzi dochodzenie z art. 262 § 1 i 2 kodeksu karnego. Prokuratura wie o sprawie, będą podejmowane kolejne czynności – powiedziała nam Grażyna Jewusiak, prokurator rejonowy w Elblągu. Nie ma jeszcze decyzji o ekshumacji zwłok, które miały być okradzione.

Pierwszy z paragrafów dotyczy znieważenia zwłok w miejscu spoczynku zmarłego, za co grozi kara grzywny, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2. Drugi z paragrafów dotyczy ograbienia zwłok lub grobu, za co grozi od 6 do 8 miesięcy więzienia.

Policja po zgłoszeniu zawiadomień zabezpieczyła grób zmarłego, który miał być okradziony. Cały czas stoi przed nim radiowóz.

 

Ze względu na delikatny charakter sprawy redakcja wprowadziła dodatkową moderację komentarzy. Do sprawy wrócimy.


Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama