Wszystko zaczęło się od tego, że chciałem zjeść loda. A jak już ma się go w garści, to idzie się na spacer. Kierunek niewyszukany, wyznaczony przez innych spacerowiczów - starówka. Pogoda piękna, nastrój dobry, ale wszystko do czasu…
Bo gdy już zjadłem loda, zacząłem być głodny innych atrakcji. A może by tak spojrzeć na wszystko z lotu ptaka? Pędzę do Bramy Targowej i odbijam się od bramy, tym razem wejściowej, zamkniętej na trzy spusty.
Nagle widzę to miasto z perspektywy żaby…, bo tak po prostu, przyziemnie, ktoś zapomniał, że niedziela, że święto, że turyści oraz mieszkańcy mogą mieć ochotę na coś więcej niż spacer. Jedno jest pewne, aby ostudzić ich zapał, niepotrzebne są lody, wystarczy spojrzenie w stronę Bramy Targowej.
PS. Brama Targowa, jak informuje tabliczka na murze, jest czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8-16. W sezonie wakacyjnym codziennie w godz. 8-18. A w święta, jak się okazuje, wcale.
Nagle widzę to miasto z perspektywy żaby…, bo tak po prostu, przyziemnie, ktoś zapomniał, że niedziela, że święto, że turyści oraz mieszkańcy mogą mieć ochotę na coś więcej niż spacer. Jedno jest pewne, aby ostudzić ich zapał, niepotrzebne są lody, wystarczy spojrzenie w stronę Bramy Targowej.
PS. Brama Targowa, jak informuje tabliczka na murze, jest czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8-16. W sezonie wakacyjnym codziennie w godz. 8-18. A w święta, jak się okazuje, wcale.
JK