Na wtorkowej sesji sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego, 11 lutego, obok kilkunastu uchwał dotyczących różnych zakątków i spraw regionu, radni mają zająć stanowisko w sprawie utworzenia w Olsztynie Sądu Apelacyjnego i Prokuratury Apelacyjnej. Według planów, pod olsztyńską apelację miałyby podlegać sądowe okręgi : elbląski, olsztyński i ostrołęcki. Elbląscy radni wojewódzcy jednym głosem mówią: nie.
W przygotowanym na sesje projekcie, radni mieliby wyrazić pełne poparcie dla tej inicjatywy. Jak napisano, starania o utworzenie Sądu i Prokuratury trwają w Olsztynie od trzynastu lat. Wspierają je zarówno władze wojewódzkie jak i wszystkie korporacje prawnicze ze stolicy województwa. Zdaniem twórców projektu uchwały intencyjnej, oczekują tego przede wszystkim mieszkańcy, którzy często, z braku możliwości odwoływania się na miejscu, rezygnują z apelacji. (olsztynianie chcąc odwoływać się od wyroków Sądu Okręgowego, korzystają teraz z apelacji w Białymstoku [przyp.aut]).
Przypomnijmy, że na wieść o zamiarach olsztynian, cale elbląskie środowisko prawnicze zareagowało dość zdecydowanie. Nie ma chyba w Elblągu notariusza, radcy prawnego czy adwokata, któremu ten pomysł by się spodobał. Od kilkudziesięciu lat elbląskie sprawy rozpatrywane są w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku. I blisko, i wygodnie. W tej sprawie wypowiadał się tez prezes elbląskiego Sądu Okręgowego Jacek Pietrzak. Uznał, że tworzenie Apelacji w Olsztynie pociągnie za sobą koszty, które bardziej przydadzą się na inwestycje w mniejszych sadach w okręgu.
Sprawa przynależności sądowego okręgu elbląskiego pod planowany Sąd Apelacyjny w Olsztynie odbiła się szerokim echem również wśród elbląskich radnych wojewódzkich. Jeżeli dojdzie do głosowania nad uchwala intencyjna w tej sprawie, będą przeciw.
Henryk Horbaczewski (SLD) nie ma nic przeciwko utworzeniu w Olsztynie Apelacji, ale bez Elbląga.
- Już na Komisji Samorządu Terytorialnego zgłosiłem poprawkę w tej sprawie. Zapis powinien być następujący: "Biorąc pod uwagę, że dla mieszkańców Elbląga i okolicznych gmin znacznie może pogorszyć się dostęp do apelacji, sejmik zwraca się z apelem o zachowanie dotychczasowej przynależności mieszkańców do Apelacji Gdańskiej. Ostateczna decyzje natomiast, co do przynależności należałoby pozostawić poszczególnym samorządom lokalnym" - stwierdził Henryk Horbaczewski. Wyjaśnił, że dotyczy to głównie tych miejscowości w regionie elbląskim, którym bliżej do Olsztyna, a nie do Gdańska.
W opinii Pawła Jankowskiego (PO) tworzenie Sądu Apelacyjnego w Olsztynie mija się z celem.
- Dla Olsztyna to rzeczywiście byłby prestiż, ale tworzenie nowego sądu to wielkie koszty, a są inne potrzeby. Pieniądze powinny trafić chociażby na nowe Sądy Grodzkie. Wyłączenie Elbląga? To Sąd Apelacyjny w Olsztynie nie będzie miał w ogóle racji bytu. Będzie najmniejszym w Polsce. Zwyczajny mieszkaniec i tak nic z tego nie będzie miał. Zazwyczaj zainteresowani nie jeżdżą do Sądów Apelacyjnych. Odwołania składają w sądach I instancji - stwierdził Jankowski.
Przeciwko tej uchwale zagłosuje tez Witold Łada (LPR).
- Niech sobie Olsztyn zakłada sąd jaki chce, natomiast ja muszę mieć pewność na 110 procent, że Elbląg pozostanie przy Gdańsku. Zresztą, okręgi sądowe nie muszą podlegać podziałowi administracyjnemu- powiedział Witold Łada.
Jaki będzie los tej uchwały, okaże się w najbliższy wtorek.
Przypomnijmy, że na wieść o zamiarach olsztynian, cale elbląskie środowisko prawnicze zareagowało dość zdecydowanie. Nie ma chyba w Elblągu notariusza, radcy prawnego czy adwokata, któremu ten pomysł by się spodobał. Od kilkudziesięciu lat elbląskie sprawy rozpatrywane są w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku. I blisko, i wygodnie. W tej sprawie wypowiadał się tez prezes elbląskiego Sądu Okręgowego Jacek Pietrzak. Uznał, że tworzenie Apelacji w Olsztynie pociągnie za sobą koszty, które bardziej przydadzą się na inwestycje w mniejszych sadach w okręgu.
Sprawa przynależności sądowego okręgu elbląskiego pod planowany Sąd Apelacyjny w Olsztynie odbiła się szerokim echem również wśród elbląskich radnych wojewódzkich. Jeżeli dojdzie do głosowania nad uchwala intencyjna w tej sprawie, będą przeciw.
Henryk Horbaczewski (SLD) nie ma nic przeciwko utworzeniu w Olsztynie Apelacji, ale bez Elbląga.
- Już na Komisji Samorządu Terytorialnego zgłosiłem poprawkę w tej sprawie. Zapis powinien być następujący: "Biorąc pod uwagę, że dla mieszkańców Elbląga i okolicznych gmin znacznie może pogorszyć się dostęp do apelacji, sejmik zwraca się z apelem o zachowanie dotychczasowej przynależności mieszkańców do Apelacji Gdańskiej. Ostateczna decyzje natomiast, co do przynależności należałoby pozostawić poszczególnym samorządom lokalnym" - stwierdził Henryk Horbaczewski. Wyjaśnił, że dotyczy to głównie tych miejscowości w regionie elbląskim, którym bliżej do Olsztyna, a nie do Gdańska.
W opinii Pawła Jankowskiego (PO) tworzenie Sądu Apelacyjnego w Olsztynie mija się z celem.
- Dla Olsztyna to rzeczywiście byłby prestiż, ale tworzenie nowego sądu to wielkie koszty, a są inne potrzeby. Pieniądze powinny trafić chociażby na nowe Sądy Grodzkie. Wyłączenie Elbląga? To Sąd Apelacyjny w Olsztynie nie będzie miał w ogóle racji bytu. Będzie najmniejszym w Polsce. Zwyczajny mieszkaniec i tak nic z tego nie będzie miał. Zazwyczaj zainteresowani nie jeżdżą do Sądów Apelacyjnych. Odwołania składają w sądach I instancji - stwierdził Jankowski.
Przeciwko tej uchwale zagłosuje tez Witold Łada (LPR).
- Niech sobie Olsztyn zakłada sąd jaki chce, natomiast ja muszę mieć pewność na 110 procent, że Elbląg pozostanie przy Gdańsku. Zresztą, okręgi sądowe nie muszą podlegać podziałowi administracyjnemu- powiedział Witold Łada.
Jaki będzie los tej uchwały, okaże się w najbliższy wtorek.
J