Sprawa jest bardzo prosta. PiSowski marszałek województwa nie da grosza "nieswojemu" prezydentowi miasta, choćby wnioski napisane były wzorowo, a do tego jeszcze w przededniu wyborów samorządowych. Wybierzcie Elblążanie prezydenta z PiS, to kasa się znajdzie. Tak działa polityka i nie ma się co nasadzać na urzędników.