Wróblewski wygrał nie dlatego że to wspaniały zarządca trzymający się "z dala od krajowej polityki" (co jest kompletną bzdura), tylko dlatego że motłoch głosował przeciwko Pisowi (którego też nie trawię). W nagrodę tuż po wyborach towarzysz Wróblewski podwyższył już cenę za śmieci o 30%, a to dopiero początek fali podwyżek.