Fatalna sytuacja finansowa w NFZ spowodowała intensywne poszukiwania przyczyn tej zapaści i dróg wyjścia. Jak stwierdziło Ministerstwo Zdrowia najważniejszą przyczyną tego stanu są dorośli pacjenci, wyłączając stąd Bogu ducha winne dzieci, które cierpią przez dorosłych.
Reportaże z przeładowanych szpitali, przychodni i kolejek do specjalistów na 2040 r. przejdą więc do historii. Niezadowoleni elblążanie (np. ostatni materiał na portElu w "Teraz Ja") będą wreszcie przyjmowani bez kolejek - nawet w Święta.
Jak to się zrobi?
Otóż, jak stwierdzono w NFZ, najwięcej kosztują palacze papierosów, którzy na własną prośbę hodują sobie raka (nie tylko płuc) oraz konsumenci fast foodów i wieprzowiny, zatykający sobie naczynia krwionośne, doprowadzając siebie najpierw do zawałów, a potem do wylewów, śmierci a w najlepszym przypadku do inwalidztwa. Dotyczy to też obżarstwa świątecznego...
Dlatego od nowego roku np. palacze, którzy teraz będąc pacjentami Szpitala Wojewódzkiego w Elblągu stoją na zewnątrz na mrozie w pidżamach, paląc papierosy, zostaną wypisani ze szpitala, a uzyskane stąd środki przejdą na chore dzieci. Na NFZ przyjmować się będzie palaczy pod warunkiem, że zapłacą za nich koncerny tytoniowe. Przecież nie może tak być, że palacz jadący windą na operację wycięcia płuca, pali jeszcze papierosa... a na papierosach "Ministierstwo Zdarowia priedupieżdało" przez wiele lat... Teraz trzeba to egzekwować. Podobnie osoby prowadzące niehigieniczny tryb życia: na własną prośbę spożywają napoje i jedzenie oficjalnie uznawane za szkodliwe (nie myślę tu o alkoholu, który jest szkodliwy, tylko gdy spożywa się go w złym towarzystwie...).
Drugim posunięciem będą opłaty za wyżywienie, prąd, wodę i ścieki dla klientów szpitali. Przecież pacjent, idąc do szpitala dostaje pełen wikt i opierunek za friko. Do tego grymasi, że jadło marne, a niekiedy w domu ma o wiele gorsze. Gdyby był w domu, musiałby płacić za wszystko, a tak to płacą za niego zdrowi. Jak komuś nie odpowiada wikt szpitalny może sobie zamówić pizzę, lub golonkę (możliwe w serwisie na portElu).
Trzecie posunięcie, to takie, że jeśli starzy rodzice na święta i wakacje wysyłani są przez dzieci do szpitala, to dzieci obowiązkowo, na własny koszt także idą z nimi jako wolontariusze...
Po czwarte: osoby "uprzywilejowane", płacą z własnej kieszeni za odmładzające kroplówki i transfuzje krwi.
Po piąte: za pogotowie stomatologiczne płacą pacjenci w myśl zasady: zęby to bolą chamów, bo ludzie kulturalni chodzą do dentysty (Beata Tyszkiewicz).
Po szóste: nie będą przyjmowani ci, którzy zaniedbują się na co dzień - brak ruchu, wersalka i TV ... chirurgia bez kolejek!
Ci, którzy będą wyeliminowani z leczenia, nie zostają na lodzie - w myśl poglądu Janusza Korwin - Mike: nie muszą korzystać z NFZ, przecież zwierzęta w tym psy, kotki i inne " żywotne" jeśli nie są zdrowe, a przecież nie należą do żadnego NFZ, to właściciel jedzie z nimi do weterynarza, gdzie za 15 zł bez żadnej kolejki zostaje przyjęty a jego podopieczny zobdukowany.
Po siódme: prozaiczne choroby, jak np. przeziębienia, będą leczone na koszt delikwenta, o ile nie odbył szczepień profilaktycznych.
Tak więc od 2013 r. jednostki medyczne zostaną przewietrzone z pseudo chorych, korytarze szpitali i przychodni będą luźne . Wtedy np. na miasto wielkości Elbląga wystarczy szpital taki jak na Żeromskiego, który przed wojną zabezpieczał potrzeby prawie stutysięcznego Elbinaga...
A co z tysiącem pracowników Szpitala Wojewódzkiego? To już jest problem pani Gelert. Najlepsi na pewno znajdą robotę na Żeromskiego.
P.S. Kto naprawdę jest chory, to nawet w obecnych warunkach nie powinien narzekać na elbląską służbe zdrowia, chyba że należy do sześciu przypadków wymienionych wyżej.
Żyj zdrowo.
Jak to się zrobi?
Otóż, jak stwierdzono w NFZ, najwięcej kosztują palacze papierosów, którzy na własną prośbę hodują sobie raka (nie tylko płuc) oraz konsumenci fast foodów i wieprzowiny, zatykający sobie naczynia krwionośne, doprowadzając siebie najpierw do zawałów, a potem do wylewów, śmierci a w najlepszym przypadku do inwalidztwa. Dotyczy to też obżarstwa świątecznego...
Dlatego od nowego roku np. palacze, którzy teraz będąc pacjentami Szpitala Wojewódzkiego w Elblągu stoją na zewnątrz na mrozie w pidżamach, paląc papierosy, zostaną wypisani ze szpitala, a uzyskane stąd środki przejdą na chore dzieci. Na NFZ przyjmować się będzie palaczy pod warunkiem, że zapłacą za nich koncerny tytoniowe. Przecież nie może tak być, że palacz jadący windą na operację wycięcia płuca, pali jeszcze papierosa... a na papierosach "Ministierstwo Zdarowia priedupieżdało" przez wiele lat... Teraz trzeba to egzekwować. Podobnie osoby prowadzące niehigieniczny tryb życia: na własną prośbę spożywają napoje i jedzenie oficjalnie uznawane za szkodliwe (nie myślę tu o alkoholu, który jest szkodliwy, tylko gdy spożywa się go w złym towarzystwie...).
Drugim posunięciem będą opłaty za wyżywienie, prąd, wodę i ścieki dla klientów szpitali. Przecież pacjent, idąc do szpitala dostaje pełen wikt i opierunek za friko. Do tego grymasi, że jadło marne, a niekiedy w domu ma o wiele gorsze. Gdyby był w domu, musiałby płacić za wszystko, a tak to płacą za niego zdrowi. Jak komuś nie odpowiada wikt szpitalny może sobie zamówić pizzę, lub golonkę (możliwe w serwisie na portElu).
Trzecie posunięcie, to takie, że jeśli starzy rodzice na święta i wakacje wysyłani są przez dzieci do szpitala, to dzieci obowiązkowo, na własny koszt także idą z nimi jako wolontariusze...
Po czwarte: osoby "uprzywilejowane", płacą z własnej kieszeni za odmładzające kroplówki i transfuzje krwi.
Po piąte: za pogotowie stomatologiczne płacą pacjenci w myśl zasady: zęby to bolą chamów, bo ludzie kulturalni chodzą do dentysty (Beata Tyszkiewicz).
Po szóste: nie będą przyjmowani ci, którzy zaniedbują się na co dzień - brak ruchu, wersalka i TV ... chirurgia bez kolejek!
Ci, którzy będą wyeliminowani z leczenia, nie zostają na lodzie - w myśl poglądu Janusza Korwin - Mike: nie muszą korzystać z NFZ, przecież zwierzęta w tym psy, kotki i inne " żywotne" jeśli nie są zdrowe, a przecież nie należą do żadnego NFZ, to właściciel jedzie z nimi do weterynarza, gdzie za 15 zł bez żadnej kolejki zostaje przyjęty a jego podopieczny zobdukowany.
Po siódme: prozaiczne choroby, jak np. przeziębienia, będą leczone na koszt delikwenta, o ile nie odbył szczepień profilaktycznych.
Tak więc od 2013 r. jednostki medyczne zostaną przewietrzone z pseudo chorych, korytarze szpitali i przychodni będą luźne . Wtedy np. na miasto wielkości Elbląga wystarczy szpital taki jak na Żeromskiego, który przed wojną zabezpieczał potrzeby prawie stutysięcznego Elbinaga...
A co z tysiącem pracowników Szpitala Wojewódzkiego? To już jest problem pani Gelert. Najlepsi na pewno znajdą robotę na Żeromskiego.
P.S. Kto naprawdę jest chory, to nawet w obecnych warunkach nie powinien narzekać na elbląską służbe zdrowia, chyba że należy do sześciu przypadków wymienionych wyżej.
Żyj zdrowo.