Szczypiornistki Startu zagrały dobre spotkanie z chorzowskim Ruchem. Elblążanki, po zmianie stron, zdominowały rywalki i pokonały je różnicą dziesięciu goli (35:25). - Najważniejsze, że wszystkie dziewczyny były na boisku, każda coś wniosła i cieszymy się, że zagrał zespół - powiedział po meczu trener Andrzej Niewrzawa.
W sezonie 2020/2021 mecze Startu z Chorzowem były bardzo zacięte. Dwukrotnie trzy punkty zgarnęły chorzowianki, raz lepsze okazały się piłkarki Startu. W czwartej potyczce zespół Andrzeja Niewrzawy od pierwszych minut narzucił swoje tempo i szybko zbudował sobie przewagę. W drugiej połowie elblążanki całkowicie zdominowały rywalki, do siatki trafiały seryjnie i w końcu wygrały pokaźną różnicą bramek.
- Był to zupełnie inny mecz niż trzy poprzednie z Chorzowem - powiedziała po meczu Paulina Stapurewicz. - Podeszłyśmy do niego bardzo bojowo nastawione, ponieważ mecze z Chorzowem zawsze były trudne i to nam w dużej mierze pomogło. Musiałyśmy pilnować prawego rozegrania, bo z tej pozycji najczęściej padały bramki w poprzednich meczach oraz zatrzymać doświadczoną obrotową Ruchu. Zrealizowałyśmy nasze założenia - podsumowała rozgrywająca EKS.
Wspominana przez rozgrywającą kołowa Ruchu zdobyła zaledwie trzy bramki - Nie tak miał wyglądać ten mecz z naszej strony. Popełniłyśmy bardzo dużo błędów, zagrałyśmy słabo w obronie. Gdyby bramkarka nie pobroiła, to wynik byłby jeszcze większy. Każdy mecz jest inny, nie mogłyśmy liczyć, że znów spokojnie wygramy jedną bramką. Start grał u siebie, ze swoimi ambicjami. Gratuluję drużynie przeciwnej - powiedziała Karolina Jasionowska.
Trener Andrzej Niewrzawa miał do dyspozycja zaledwie trzynaście piłkarek, Vit Teleky natomiast szesnaście. Szkoleniowiec Startu podkreślił, że każda jego zawodniczka wniosła coś do meczu. - Chorzów zagrał ładny mecz w Lublinie i wiedzieliśmy, że nie czeka nas żaden spacer i tak było. Najważniejsze, że wszystkie dziewczyny były na boisku, każda coś wniosła i cieszymy się, że zagrał zespół. Ruch jest dość niewdzięcznym zespołem. Co prawda, wygraliśmy dość wysoko, zdobyliśmy 35 bramek, ale też straciliśmy 25. Byliśmy skuteczni rzutowo, oczywiście były też sytuacje, których nie rzuciliśmy, ale rzuty z czystych pozycji były wykorzystywane. Zespół był bardzo pewny. Ostatnio gramy dobrze. Nie wszystko udaje się wygrywać, ale punkty zdobywamy. Zespół w tym roku się ustabilizował i gra poprawniej - powiedział Andrzej Niewrzawa.
W składzie EKS zabrakło Justyny Świerczek, która ma problemy z kolanem - Zawodniczka wróciła z kadry narodowej z bólem kolana. Potem trochę się to uspokoiło i niestety ból się nasilił podczas meczu z Koszalinem. Justyna jest dobrą zawodniczką i myślami jest też w kadrze trenera reprezentacji. Stwierdziliśmy, że w tym momencie jej zdrowie jest ważniejsze i niekoniecznie musimy grać w czternaście zawodniczek. Mamy nadzieję, że parę dni wolnego pomoże jej w szybszym powrocie do zdrowia - podsumował trener Startu.
Kolejny mecz Start zagra 7 maja na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.
Zobacz tabele i terminarz PGNiG Superligi kobiet.
Patronem medialnym startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl