Piłkarki ręczne Startu nie były w stanie nawiązać równorzędnej walki z mistrzyniami Polski z Lubina i przegrały mecz 21:35. - Walczyliśmy tyle, na ile starczyło nam sił - mówił po meczu trener EKS Roman Mont.
Pojedynek Zagłębia ze Startem tylko przez pierwsze minuty był w miarę wyrównany i elblążanki nie pozwoliły rywalkom znacząco odskoczyć. Od 10. minuty parkiet należał jednak do gospodyń, które w ciągu siedmiu minut rzuciły pięć bramek z rzędu, by na przerwę zejść z siedmiobramkową zaliczką. Po zmianie stron mistrzynie Polski powiększały prowadzenie, które w pewnym momencie urosło do czternastu goli i z taką też przewagą zakończyły mecz (35:21).
- Walczyliśmy tyle, na ile starczyło nam sił. Drużyna Zagłębia nas zdominowała, ale w pewnym momencie gry doszliśmy do fajnego wyniku, gdzie dogoniliśmy Lubin na osiem bramek. Trenerka Zagłębia musiała wziąć czas, bo zaczęła nam się gra układać w obronie i w ataku. Później złapaliśmy głupie kary i Zagłębie nam odskoczyło - podsumował spotkanie trener Startu Roman Mont.
- Poszłyśmy na wymianę ognia, chciałyśmy dość szybko zdobywać bramki. W ataku pozycyjnym było trochę nieprzygotowanych akcji, a niestety z Zagłębiem nie da się tak grać bo zdominowały nas kontrą. Zabrakło chłodnej głowy, żeby dłużej ustawić akcję i doprowadzić do rzutu z szóstego metra - dodała rozgrywająca Startu Joanna Wołoszyk.
Pojedynkiem z Zagłębiem elblążanki zakończyły rundę zasadniczą sezonu 2022/2023. Start zajął siódme miejsce i tym samym nie zagra w grupie mistrzowskiej, a w spadkowej, w której o utrzymanie w PGNiG Superlidze kobiet będzie rywalizował z Ruchem Gorzów, MKS PR Urbis Gniezno oraz Młynami Stoisław Koszalin. Rozgrywki zostaną wznowione w dniach 11-12 marca. Wkrótce poznamy dokładny terminarz grupy mistrzowskiej i spadkowej.
Zobacz tabelę PGNiG Superligi kobiet.