W przedostatnim meczu Startu w sezonie 2021/2022, zawodniczki Startu pokonały w Kielcach piłkarki Korony Handball 33:28. Dzięki temu zwycięstwu elblążanki awansowały na szóste miejsce PGNiG Superligi.
Pojedynek Korony Handball Kielce ze Startem Elbląg miał istotne znaczenie dla przyjezdnych, bowiem głównie od niego zależało czy uda im się uplasować na szóstym miejscu na koniec sezonu. Kielczanki z kolei nie zapewniły sobie utrzymania w najwyższej klasie rozgrywkowej, jednak nie miały nic do stracenia i chciały godnie pożegnać się ze swoimi kibicami.
Mecz lepiej rozpoczęły miejscowe szczypiornistki, które rzuciły trzy bramki z rzędu, a dwie z nich były autorstwa Alicji Pękali. Elblążanki w pierwszych minutach miały problemy ze skutecznością, w końcu jednak między słupki trafiła Nikola Szczepanik. Chwilę później gola zdobyła Joanna Wołoszyk, a przechwyt zanotowała Paulina Stapurewicz. Przyjezdne mogły zaraz doprowadzić do wyrównania, jednak nie wykorzystały rzutu karnego. W końcu udało im się to w 8. minucie, po golu z rozegrania skrzydłowej Nikoli Szczepanik. Mecz był bardzo wyrównany, opierał się głównie na zdobywaniu goli, obie drużyny raczej nie skupiały się na ofensywie. W 12. minucie tablica wyników wskazywała po 7. W kolejnych akcjach podopieczne Marcina Pilcha oddawały niecelne rzuty, popełniły także błąd kroków, a rywali odskoczyły na trzy trafienia. W końcu kilkuminutową niemoc EKS przerwała Nikola Głębocka. Elblążanki powoli odrabiały straty, trafiały nawet w osłabieniu i doprowadziły do wyrównania 12:12. Kielczanki mogły znów odskoczyć, jednak niedokładnie podawały piłkę i ją traciły. Dwie ostatnie bramki padły łupem Katarzyny Cygan, która ustanowiła wynik pierwszej połowy na 14:16.
Pierwsze dwa gole po zmianie stron padły z rąk elblążanek i ich przewaga urosła do czterech bramek. Gospodynie zdołały zniwelować straty do dwóch trafień, jednak w kolejnych akcjach zatrzymywała je Aleksandra Hypka. Elblążanki bez większych problemów wypracowywały sobie dogodne pozycje rzutowe i w 37. minucie prowadziły 22:17. Po przerwie zarządzonej na prośbę trenera Pawła Tetelewskiego, obraz gry nie uległ zbytnio zmianie. Przyjezdne utrzymywały prowadzenie i regularnie trafiały między słupki. Kielczanki nie potrafiły zmniejszyć dystansu, a w 47. minucie miały już sześć goli do odrobienia. Trzecią karę otrzymała Joanna Wołoszyk i w dalszej części meczu elblążanki musiały sobie radzić bez swojej kapitan. Przez kilka kolejnych minut obie drużyny były nieskuteczne i popełniały proste błędy. W ostatniej części meczu kielczanki zaczęły odrabiać straty, rzuciły cztery bramki z rzędu i tablica wyników wskazywała 26:28. W końcu niemoc EKS przerwała Katarzyna Cygan, która chwilę później zdobyła kolejną, już dziesiątą bramkę w tym meczu. Ostatnie akcje to gra bramka za bramkę, a wynik spotkania na 28:33, ustanowiła Wiktoria Tarczyluk.
Korona Handball Kielce - EKS Start Elbląg 28:33 (14:16)
Korona: Chojnacka, Hibner, Chodakowska - Więckowska 7, Pękala 5, Grabarczyk 5, Kowalczyk 3, Juliane Costa 2, Rosińska 2, Pastuszka 2, Kędzior 1, Gliwińska 1, Zimnicka, Staszewska.
Start: Hypka, Pająk - Cygan 10, Szczepanik 5, Kopańska 5, Stapurewicz 3, Choromańska 2, Dworniczuk 2, Głębocka 2, Tarczyluk 2, Wołoszyk 1, Owczarek 1, Peplińska, Kostuch.
Zobacz tabelę i terminarz PGNiG Superligi kobiet.
Elblążanki ostatni mecz sezonu zagrają na wyjeździe 21 maja z MKS FunFloor Perła Lublin