W przedostatnim meczu rundy zasadniczej zawodniczki Romana Monta podejmą MKS FunFloor Lublin. Spotkanie to zostanie rozegrane w niedziele (19 lutego) w hali przy ul. Grunwaldzkiej o godz. 15.
Pierwsza faza sezonu PGNiG Superligi kobiet powoli dobiega końca. Elblążankom pozostały do rozegrania dwa mecze, z bardzo wymagającymi przeciwnikami. Pierwszym z nich będzie MKS FunFloor Lublin, a następnie Zagłębie Lubin. W międzyczasie zawodniczki Startu rozpoczną rywalizację z Pucharze Polski, pierwszym przeciwnikiem elblążanek będzie I-ligowy MTS Żory. Zanim jednak zaczną myśleć o starciu pucharowym, podopieczne Romana Monta bardzo chciałyby zaskoczyć faworyzowane lublinianki. To spotkanie zapewne będzie szczególnie ważne dla Marty Gęgi, która jeszcze w ubiegłym sezonie broniła lubelskich barw.
- Trudno nam zaakceptować, że będziemy prawdopodobnie grać w grupie spadkowej, ale zdajemy sobie sprawę z naszego położenia - mówiła rozgrywająca Startu. - Wiemy, że w najbliższych meczach o punkty łatwo nie będzie. Przyjeżdża do nas wicemistrz Polski, a następnie jedziemy na teren obecnego mistrza. Na tle tak mocnych rywali nie raz pokazałyśmy jednak, że jesteśmy w stanie pokazać swoją jakość. Po meczu z Galiczanką doszły kolejne osłabienia. Boisko zbiera swoje żniwa. Wciąż dopadają nas mniejsze lub większe urazy i dlatego jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy. Trzeba jednak przyznać, że w meczach, w których mogliśmy realnie myśleć o punktach, przegrywaliśmy minimalnie. To dobry prognostyk. Tracimy już mniej piłek. Jesteśmy bardziej skoncentrowanym i świadomym zespołem niż na początku sezonu. Widać, że ten kolektyw fajnie się tworzy. Współpraca ze sztabem szkoleniowym też wygląda dobrze. Ta drużyna ma przyszłość - powiedziała Marta Gęga.
Jak wspomniała kapitan EKS, zespół stracił dwie kolejne zawodniczki. Nadal grać nie może Paulina Kopańska, natomiast w meczu z Ukrainkami kontuzjowane zostały dwie kolejne zawodniczki. - Jesteśmy mocno porozbijani po meczu z Galiczanką, bo zespół zagrał w Markach na 120% i ucierpiał fizycznie. Po tym meczu wypadły nam raczej na dłużej Juliane Costa (uraz kolana) i Nikola Głębocka (złamany nos). Niezależnie od tego będziemy przygotowani do meczu z Lublinem. Mocną stroną Lublina są kontrataki. Jeśli będziemy robić taką znikomą ilość błędów w ataku, to będzie łatwiej tego uniknąć. Poza tym współpraca z obrotowymi oraz rzut z drugiej linii, również dobrze tam funkcjonują. Chcemy zagrać na tym poziomie, co w ostatnich czterech meczach - powiedział trener Roman Mont.
Potyczka Startu z Lublinem zostanie rozegrana w ramach 17. serii PGNIG Superligi kobiet. W ramach tej kolejki odbył się już pojedynek Galiczanki z Ruchem, w którym to chorzowianki niespodziewanie wygrały 31:23 i zdobył pierwsze punkty w tym sezonie.
Początek niedzielnego meczu w hali przy al. Grunwaldzkiej o godz. 15.
Zobacz tabelę i terminarz PGNiG Superligi kobiet.