Szczypiornistki elbląskiego Startu chciały pójść za ciosem i wygrać drugi z rzędu meczu z wyżej notowanym rywalem. Niestety dziś (29 lutego) podopieczne Andrzeja Niewrzawy przegrały z KPR Gminy Kobierzyce 20:25 i tym samym nie awansowały na czwarte miejsce w ligowej tabeli. Zobacz zdjęcia.
KPR Gminy Kobierzyce to zespół, z którym elblążanki już trzykrotnie mierzyły się w bieżącym sezonie. W I rundzie PGNiG Superligi kobiet Start wygrał 28:25, w II rundzie zwyciężyły kobierzyczanki 30:24, a w rozgrywkach Pucharu Polski znów szczęście uśmiechnęło się do piłkarek EKS (30:28). Faworytem dzisiejszego starcia teoretycznie był zespół przyjezdny, który liczy w tym sezonie na podium. Póki co wszystko zmierza w tym kierunku, bo zespół Edyty Majdzińskiej radzi sobie bardzo dobrze, wygrał dwanaście meczów i przed dzisiejszą rywalizacją miał aż dziesięć punktów przewagi nad drużyną znajdującą się na czwartym miejscu. Z kolei Start liczył, że znów uda mu się pokonać wyżej notowany zespół i dobić do czołówki. Po raz pierwszy mogliśmy dziś zobaczyć w Elblągu w barwach naszej drużyny bramkarkę Martę Chodakowską, która zastąpiła na tej pozycji kontuzjowaną Wioletę Pająk. Zespół zasiliła też wychowanka Truso Wiktoria Tarczyluk, reprezentantka Polski w kategorii juniorek.
Mecz rozpoczął się po myśli przyjezdnych, które szybko wypracowały sobie pokaźną przewagę. Między słupkami nasze zawodniczki stopowała Beata Kowalczyk, ale trzeba podkreślić, że po drugiej stronie rzut karny obroniła Aleksandra Orowicz. Start pierwsze trafienie zanotował dopiero w 6. minucie spotkania, do tego czasu rywalki miały już na swoim koncie cztery gole. Przy wyniku 2:6, o przerwę poprosił Andrzej Niewrzawa. Po wznowieniu, gospodynie mozolnie odrabiały straty, do siatki trafiała m.in. Aleksandra Dronzikowska i Joanna Waga, kilka piłek odbiła też elbląska golkiperka. W 15. minucie elblążanki miały szansę doprowadzić do wyrównania po 7, jednak czujnie w obronie zagrała Julia Walczak i jej drużyna znów odskoczyła na dwa gole. Świetny moment gry zanotowała Joanna Waga, która przechwyciła piłkę, a później dorzuciła dwa gole i w 22. minucie mieliśmy upragniony remis. Do końca pierwszej odsłony zawodów padły jedynie cztery bramki i zespoły udały się na przerwę przy wyniku 12:12.
Po zmianie stron w szeregach gospodyń zawodziła skuteczność i w 36. minucie o kolejną przerwę zmuszony był poprosić szkoleniowiec EKS. W końcu rywalki pomyliły się w obronie, a po raz czwarty w tym meczu celny rzut z 7. metra oddała Aleksandra Dronzikowska. Na to trafienie musieliśmy czekać aż osiem minut od gwizdka rozpoczynającego drugą odsłonę zawodów. Elblążanki miały duże problemy w akcjach ofensywnych, przyjezdne dobrze przesuwały się w obronie, a gdy nadarzyła się okazja błyskawicznie biegały do kontr. Tego elementu zabrakło dziś w Starcie, gospodynie nie zdobyły ani jednej bramki po kontrataku. W 44. minucie kobierzczanki prowadziły już 20:14, a przez siedem minut nie były w stanie trafić do siatki. Między słupkami mogliśmy zobaczyć nową zawodniczkę Startu Martę Chodakowską, na boisku pojawiła się też Wiktoria Tarczyluk. Dopiero w ostatnich dziesięciu minutach spotkania elblążanki zaczęły regularnie trafiać do siatki, jednak mogły już tylko walczyć o korektę wyniku, bo rywalki nie pozwoliły im się zbliżyć na chociażby cztery gole. Dwie ostatnie bramki dla naszej drużyny zdobyła Paulina Stapurewicz, wykorzystując rzuty karne. Start przegrał z KPR 20:25.
EKS Start Elbląg - KPR Gminy Kobierzyce 20:25 (12:12)
Start: Orowicz, Chodakowska - Dronzikowska 7, Trbovic 4, Pękala 3, Waga 3, Stapurewicz 2, Yashchuk 1, Cygan, Kaczmarek, Szulc, Tarczyluk.
KPR: Kowalczyk, Zima - Jakubowska 6, Wiertelak 5, Piotrowska 4, Koprowska 3, Kucharska 3, Despodovska 1, Ivanović 1, Janas 1, Tomczyk 1, Ilnicka, Walczak, Wicik, Kozioł.
Zobacz tabelę i terminarz PGNiG Superligi kobiet.
Start kolejny mecz zagra na wyjeździe 6 marca z Zagłębiem Lubin.
Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl