Aż 68 bramek padło w meczu Startu z Suzuki Koroną Handball Kielce. W obu drużynach szwankowała obrona, w ataku jednak skuteczniejsze były elblążanki i pokonały beniaminka PGNiG Superligi kobiet 37:31. Zobacz fotoreportaż.
Po przerwie związanej ze zgrupowaniem kadr zespoły PGNiG Superligi kobiet wróciły do gry. Zespół Marcina Pilcha czekała potyczka z beniaminkiem Koroną Handball Kielce, który do tej pory nie wygrał ani jednego meczu i z zaledwie jednym punktem zajmował ostatnie miejsce w tabeli. Z kolei zawodniczki EKS wygrały dwa spotkania i przystępowały do piątkowego pojedynku z dorobkiem pięciu oczek. W szeregach beniaminka od tego sezonu występuje Alicja Pękała, która wcześniej grała w elbląskiej drużynie. Start przystąpił do meczu bez kontuzjowanej Patrycji Kozak.
Pierwsze dwie bramki padły łupem przyjezdnych, na co elblążanki odpowiedziały taką samą ilością trafień. Mecz był wyrównany, padały bramka za bramkę i co chwilę na tablicy wyników widniał remis. Żadna z drużyn nie potrafiła sobie wypracować chociażby dwubramkowej przewagi. Oba zespoły grały słabo w defensywie i w ciągu piętnastu minut bramkarki obu drużyn wyjmowały piłkę z siatki dwudziestokrotnie. Ładną indywidualną akcją z rozegrania popisała się Nikola Szczepanik, rzutami bieżnymi rywalki zaskakiwała Joanna Wołoszyk, kilka piłek odbiła Wioleta Pająk. Skuteczna w rzutach z dystansu była Paulina Kopańska, która w 27. minucie wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 17:14. Start mógł zbudować jeszcze większą przewagę, jednak źle przeprowadzał kontrataki. W ostatnich akcjach kielczanki zminimalizowały dystans i zespoły udały się na przerwę przy wyniku 18:17.
Po zmianie stron trwała wyrównana walka i znów zespoły naprzemiennie trafiały do siatki. Po golu Joanny Wołoszyk i Pauliny Stapurewicz, gospodynie prowadziły 22:19. Kielczanki zdecydowały się na indywidualne krycie najbardziej doświadczonej rozgrywającej EKS, jednak ten manewr nie zburzył ataku gospodyń. Nadal skuteczna w rzutach z dystansu była Paulina Kopańska i przewaga miejscowych urosła do siedmiu goli. Sforsować defensywę kielczanek kilkukrotnie zdołała też Katarzyna Cygan i po dwóch jej trafieniach z rzędu, tablica wyników wskazywała 32:26. W 56. minucie z grymasem bólu na parkiet upadła Wiktoria Kostuch, która przy pomocy Barbary Choromańskiej musiała opuścić parkiet. Na szczęście uraz skrzydłowej okazał się niegroźny. Zawodniczki Korony próbowały jeszcze wysokiej obrony, jednak i ten zabieg na niewiele się zdał. Elblążanki kontrolowały wynik i pokonały rywalki 37:31.
EKS Start Elbląg - Suzuki Korona Handball Kielce 37:31 (18:17)
Start: Pająk, Hypka Żarnoch - Kopańska 8, Wołoszyk 7, Cygan 6, Stapurewicz 5, Szczepanik 5, Kostuch 3, Choromańska 3, Dworniczuk, Peplińska, Owczarek, Głębocka, Tarczyluk.
Korona: Chojnacka, Chodakowska, Hibner - Więckowska 11, Gruszczyńska 5, Kowalczyk 4, Jasińska 3, Kędziora 3, Grabarczyk 3, Zimnicka 2, Pękala, Gliwińska, Staszewska, Czekala, Rosińska.
Zobacz tabelę i terminarz PGNiG Superligi kobiet.
Kolejne spotkanie Start zagra w Elblągu 24 października z FunFloor Perła Lublin.
Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl