Przed zawodniczkami Startu bardzo ważny wyjazdowy mecz w Koszalinie z Młynami Stoisław. - Bez zwycięstwa w tym meczu nie mamy co myśleć o awansie do pierwszej szóstki. Zespół, który w przegra w tym meczu odpadnie z walki o górną część tabeli - powiedział trener EKS Roman Mont.
W sobotni wieczór (11 lutego) elblążanki zagrają bardzo ważny mecz, którego stawką będzie m.in. podtrzymanie szansy na zakończenie rundy zasadniczej w górnej szóstce. Rywal z Koszalina ma zaledwie punkt mniej (jednak jeden mecz rozegrany więcej) i on również liczy na awans w ligowej tabeli. Będzie to zatem przysłowiowy mecz za sześć punktów. Obie drużyny grają w ostatnim czasie nieźle, Start rozegrał dobre spotkanie z Eurobud JKS Jarosław oraz z KPR Gminy Kobierzyce, jednak punkty trafiły na konta rywali. Z kolei koszalinianki odniosły w miniony weekend bardzo ważne zwycięstwo nad ekipą z Gniezna i do meczu ze Startem podejdą w dobrych nastrojach - Na pewno jesteśmy w dobrym miejscu i w dobrym czasie - mówił trener Młynów Jarosław Knopik. - Już wcześniej podkreślałem, że luty będzie dla nas kluczowym miesiącem, bo tutaj każdy mecz jest meczem „o sześć punktów”. Plus jest taki, że jesteśmy do tego okresu dobrze przygotowani. Wiemy jakie mamy atuty i jak z nich skorzystać. Ważne jest też to, że jesteśmy zdrowi i możemy grać w pełnym składzie. Poza tym, gramy u siebie - dodał szkoleniowiec.
Mimo przegranych trener Roman Mont był zadowolony z gry swoich podopiecznych w ostatnim meczu, szczególnie Igi Dworniczuk, która rzuciła osiem bramek. - Iga brała na siebie grę. Brakowało nam takiej zawodniczki, która podejmowałaby próby. Dzięki temu w późniejszej fazie robiła miejsce dla pozostałych zawodniczek, ściągając na siebie zawodniczki z przeciwnej drużyny. Operuje dobrym podaniem w zespole, jej gra trochę dojrzała, szuka pozycji dla siebie, wypracowuje pozycje dla koleżanek. Przy niej Paulina Stapurewicz też lepiej rzuca. Ma wypracowane przez zespół podanie w tempo i nie musi robić tego sama. Mam nadzieję, że tym występem złapała trochę pewności, takiego ogrania boiskowego, gdzie do tej pory tego bardzo brakowało. Liczę, że będzie prowadziła nasz zespół tak jak w ostatnim meczu - dodał trener.
Jak istotny będzie to mecz zdają sobie sprawę obie strony - Będzie to bardzo ważny mecz. Bez zwycięstwa w tym meczu nie mamy co myśleć o awansie do pierwszej szóstki. Zespół, który w przegra w tym meczu odpadnie z walki o górną część tabeli. Jeśli zagramy tak jak z Kobierzycami w ostatnią niedzielę, to jestem spokojny o ten wynik. Mimo wszystko Koszalin też nieźle sobie radzi. Zawodniczki złapały ostatnio formę i przede wszystkim bramkarka Natalia Filończuk trzyma wynik. Jeżeli w Koszalinie zagramy słabszy mecz, będzie to oznaczać, że mecz z Kobierzycami to był przypadek albo słabsza forma Kobierzyc. Jeżeli natomiast wygramy to będzie oznaczać, że jesteśmy w dobrej formie. Dużą rolę odgrywa też kwestia podejścia mentalnego zawodniczek albo samo przygotowanie się do meczu. W mojej ocenie kiedy zespoły nie grają o najwyższe stawki, nie grają w europejskich pucharach, problem przygotowania do najważniejszych meczów jest dość duży, tym bardziej u młodych zawodniczek tak jak jest u nas w zespole. Pracowaliśmy dość mocno nad tą stroną mentalną. Już z Jarosławiem zagraliśmy dobre zawody, zabrakło nam w końcówce trochę doświadczenia, tak samo jak z Kobierzycami. Brakowało nam wtedy też trochę środkowej rozgrywającej, dlatego dobrze że wróciła po chorobie Iga Dworniczuk. Ta gra wygląda już zupełnie inaczej, tak jak w pierwszych meczach - podsumował Roman Mont.
W pierwszej rundzie Start pokonał Młyny Stoisław 25:22. Liczymy, że po meczu rewanżowym, punkty znów trafią na konto EKS. Sobotni mecz w Koszalinie rozpocznie się o godz. 18.
Zobacz tabelę i terminarz PGNiG Superligi kobiet.