Przed piłkarkami Startu ostatnie wyjazdowe starcie w 2022 roku. W sobotni wieczór (3 grudnia) podopieczne Romana Monta zmierzą się w Lublinie z miejscowym FunFloor MKS. - Będzie to na pewno trudny mecz, bo rywal wymagający. Doznał niespodziewanej porażki i pewnie będzie chciał dwa razy bardziej wyrwać punkty - mówi Nikola Szczepanik.
W sobotę o godz. 18 rozpocznie się mecz wielokrotnych mistrzyń Polski z elbląskim Startem. W poprzedniej kolejce, dość niespodziewanie, zawodniczki MKS przegrały w Gnieźnie z beniaminkiem PGNiG Superligi kobiet. O zwycięstwie gnieźnianek zadecydowały dopiero rzuty karne, jednak strata dwóch oczek przez lublinianki była ogromnym zaskoczeniem.
Warto nadmienić, że dla drużyny Roberta Popka były to pierwsze punkty w sezonie. Niedługo po tym meczu z funkcji pierwszego szkoleniowca MKS FunFloor zrezygnowała Monika Marzec. Jej miejsce zajął dotychczasowy drugi trener drużyny Piotr Dropek. Na pewno lubelska ekipa będzie się chciała zrehabilitować za wpadkę w Gnieźnie i do starcia z EKS podejdzie mocno zmotywowana.
- Zespół z Elbląga to takie połączenie doświadczenia z młodością. To jest zawsze niewygodny przeciwnik. Mają bardzo dobrze dysponowane zawodniczki z drugiej linii. Musimy na nie uważać. Na pewno przyjadą z bojowym nastawieniem i będą chciały wywalczyć u nas punkty - powiedziała kapitan MKS Weronika Gawlik.
Jeszcze w poprzednim sezonie barwy lubelskiego klubu reprezentowała Marta Gęga, która po dziewięciu latach gry w MKS zdecydowała się przenieść do Elbląga.
- W sobotę gramy ze Startem Elbląg, z ikoną lubelskiej piłki ręcznej Martą Gęgą w składzie - powiedział trener MKS. - Dla dziewczyn to pewnie będzie jakieś przeżycie. W końcu Marta wiele lat broniła barw MKS-u, a teraz stanie po drugiej stronie parkietu. Na pewno jednak nie będzie pobłażliwa i będzie chciała pokazać się z jak najlepszej strony. To jest kolejny rywal, z którym musimy się zmierzyć. Będziemy chcieli go pokonać. Na pewno Elbląg będzie chciał wywalczyć u nas jakieś punkty. My robimy swoje. Staramy się pewne rzeczy doszlifować i wprowadzić coś nowego, by zaskoczyć rywali. Na pewno będziemy walczyć przez 60 minut. Mam nadzieję, że z dobrym dla nas skutkie - dodał trener Dropek.
- Wynik ostatniego meczu MKS bardzo mnie zaskoczył. W pewnym momencie Lublin przestał grać, a Gniezno doprowadziło do remisu. Nie jedziemy do Lublina w roli faworyta, raczej w roli Kopciuszka. Chcemy zaskoczyć rywala, który na pewno jest rozbity psychicznie po ostatniej porażce - mówił trener Roman Mont. - Będzie to na pewno trudny mecz, bo rywal wymagający. Doznał niespodziewanej porażki i pewnie będzie chciał dwa razy bardziej wyrwać punkty - dodała Nikola Szczepanik.
Elblążanki udadzą się do Lublina w dobrych nastrojach, bowiem w miniony weekend odniosły ważne zwycięstwo nad Młynami Stoisław Koszalin, Wygrana ta pozwoliła elbląskiej drużynie umocnić się na szóstym miejscu w tabeli. Z kolei MKS zajmuje drugą lokatę i ma cztery punkty więcej od Startu.
Sobotni mecz rozpocznie się o godz. 18. Transmisję ze spotkania będzie można śledzić na platformie emocje.tv.