Piłkarki ręczne Energi Startu po bardzo emocjonującym meczu wywalczyły jeden punkt w starciu z MKS Urbis Gniezno. - Dziewczyny stanęły na wysokości zadania. Zaprezentowałyśmy bardzo dużo fajnych, składnych akcji - powiedziała trenerka Magdalena Stanulewicz.
W pierwszym meczu sezonu 2024/2025 Energa Start zmierzyła się z MKS Urbis Gniezno. Mecz od pierwszych minut toczył się w szybkim tempie i do przerwy padły aż 32 bramki (16:16). Po zmianie stron kibice zgromadzeni w hali przy al. Grunwaldzkiej w dalszym ciągu byli świadkami zaciętej walki. Wynik oscylował w granicach remisu, który zresztą wielokrotnie widniał na tablicy wyników. Po 60 minutach gry było 34:34 i o zwycięstwie zadecydowały rzuty karne. Z tych zwycięsko wyszły przyjezdne i to one cieszyły się z dwóch punktów.
- Przyjeżdżając do Elbląga nie wiedziałyśmy, czego możemy się spodziewać, bo jest tu całkowicie odmieniona drużyna, nowa trenerka, nowe zawodniczki, w zarządzie tez nastąpiły zmiany. Miałyśmy dość mało wideo do analizy i byłyśmy lekko zaskoczone. Cieszymy się jednak, że wyszło jak wyszło i mamy dwa punkty - powiedziała po meczu rozgrywająca MKS Katarzyna Cygan.
Nowa trenerka Energi Startu była zadowolona z postawy swoich zawodniczek. - Dziewczyny stanęły na wysokości zadania. Zaprezentowałyśmy bardzo dużo fajnych, składnych akcji. Świetnie grałyśmy w obronie, była widoczna waleczność naszych zawodniczek i to napawa optymizmem. Wiadomo, że jak już punkty były tak blisko, to zachłannie chciałoby się ich więcej. Mogło być zwycięstwo za trzy punkty, ale byłyśmy też w takiej sytuacji, że równie dobrze mogło być zero punktów. Mimo wszystko każdy punkt cieszy, w szczególności, że jesteśmy nowym zespołem, który dopiero się buduje. Myślę, że ten punkt zmotywuje nas i doda skrzydeł. Na mecz przyszło bardzo dużo kibiców, jestem pozytywnie zaskoczona. Było to dla nas niesamowite uczucie. Wielkie podziękowania dla nich. Mam nadzieję, że taka piłka ręczn, jaką prezentujemy, będzie im się podobała i że przyciągniemy jeszcze więcej ludzi na halę - powiedziała Magdalena Stanulewicz.
- Myślę, że okiem kibica spotkanie było fascynujące. Dzieło się bardzo dużo, my na boisku też to odczuwałyśmy. Uważam, że byłyśmy dobrze przygotowane na to spotkanie. Naszym głównym celem było że Gniezno gra u nas i chyba zostało ono spełnione. Walczyłyśmy do ostatniego momentu, jestem bardzo dumna z zespołu. To był piękny mecz, jest jednak niedosyt, bo jest jeden punkt a nie trzy. Powinnyśmy wyciągnąć wnioski z tego spotkania i wyjść z podniesioną głową - dodała obrotowa Klaudia Grabińska.
Kolejne spotkanie elblążanki zagrają na wyjeździe 14 września z Sośnicą Gliwice.