Piłkarki ręczne Startu przegrały swój ostatni mecz w tym sezonie i ostatecznie zajęły szóste miejsce. Elblążanki okazały się lepsze od kielczanek oraz koszalinianek. - Widocznie na to nas było stać, ale wiem że potencjał tej drużyny jest dużo dużo większy - powiedziała Barbara Choromańska.
Ostatnim rywalem Startu w sezonie 2021/2022 był MKS FunFloor Perła Lublin, czyli zespół w którym gra wiele reprezentantek kraju i bardzo doświadczonych zawodniczek. Drużyna Moniki Marzec wywalczyła wicemistrzostwo Polski i chciał ostatni mecz we własnej hali zakończyć wyraźnym zwycięstwem. Tak się też stało i mimo początkowej dominacji elblążanek, lublinianki szybko weszły w swój dobry rytm i wygrały 36:23.
- Chciałyśmy sprawić niespodziankę i zagrać dobry mecz. W pewnych fragmentach to wychodziło, w pewnych nie. Każda z nas zostawiła serce na boisku i bez względu na wynik, chciała osiągnąć jak najwięcej - powiedziała po meczu Barbara Choromańska. - Grałyśmy po raz ostatni w tym sezonie z tegorocznym wicemistrzem Polski. Wiedziałyśmy, ze ten mecz będzie ciężki, ale mimo to starałyśmy się pokazać z dobrej strony. Całkiem dobrze weszłyśmy w mecz, ale później nasze błędy doprowadziły do remisu, a następne kontry lublinianek zapewniły im kontrolę wyniku do ostatnich minut - dodała Paulina Kopańska.
Elbląski zespół zajął ostatecznie szóste miejsce na koniec rozgrywek, wyprzedzając w ligowej tabeli Koronę Handball Kielce oraz Młyny Stoisław Koszalin. Obrotowa EKS podkreśliła, że jej drużyna z roku na rok powinna osiągać lepsze wyniki. - Jesteśmy młodym i niedoświadczonym zespołem. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i zawsze chce się więcej. Widocznie na to nas było stać, ale wiem że potencjał tej drużyny jest dużo dużo większy i jeśli w kolejnych sezonach ta praca będzie taka sama jak w tym sezonie, to wierzę że w przyszłym roku albo za dwa lata będzie jeszcze lepiej. Przede wszystkim brakuje nam doświadczenia, bo w wielu sytuacjach pojawiały się głupie błędy. Wiadomo, że dla tych młodych zawodniczek, które występują pierwszy raz w superlidze, to jest inna perspektywa grania. Pamiętam swój pierwszy sezon, jak się wtedy stresowałam i wcale nie dziwię się dziewczynom, że nie zawsze mogły grać na sto procent chociaż bardzo chciały. Zawsze chce się więcej, ale najwidoczniej tak musiało być i przyjmujemy to. W następnych sezonach mamy nadzieję na więcej - powiedziała Barbara Choromańska.
Dla Pauliny Kopańskiej właśnie zakończony sezon był pierwszym, który spędziła w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Patrząc na to, że zespół jest bardzo przebudowany i większość z nas debiutowała w superlidze, to jest to szóste miejsce jest małym sukcesem. Oczywiście mogło być lepiej i każda z nas chciałaby zająć wyższe miejsce, ale cel na ten sezon został osiągnięty - mówiła rozgrywająca Startu.
Zobacz tabelę końcową PGNiG Superligi kobiet
Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl