Elbląski Start mimo że nie był faworytem pojedynku z Eurobud JKS Jarosław, zdołał pokonać rywala 25:23 i zgarnąć trzy punkty. - Skupiłyśmy się w większej mierze na realizacji założeń postawionych przed meczem przez trenera - powiedziała po meczu Aleksandra Hypka.
Piłkarki ręczne Startu praktycznie od początku meczu Eurobud JKS Jarosław prowadziły. Co prawda minimalnie, jednak były o krok bliżej od końcowego zwycięstwa od gospodyń. Zespoły zeszły na przerwę przy wyniku 10:10, jednak po zmianie stron elblążanki przez kilka minut dominowały na boisku i zbudowały kilkubramkową przewagę. Jarosławianki ruszyły w pogoń, jednak nie zdołały doprowadzić nawet do remisu i trzy punkty pojechały do Elbląga. W dużej mierze do zwycięstwa przyczyniła się bramkarka Aleksandra Hypka, która zanotowała kilkanaście obron. - Przez to, że do dnia dzisiejszego nie miałam okazji pokonać Jarosławia, jest to dla mnie super uczucie. Na pewno pozytywne emocje potęguje fakt, że pokonaliśmy przeciwniczki na ich terenie. Wydaje mi się, ze podeszłyśmy do tego meczu stricte zadaniowo. Wiadomo, każdy chce wygrać, ale skupiłyśmy się w większej mierze na realizacji założeń postawionych przed meczem przez trenera. W mojej opinii większość z nich spełniliśmy, zwłaszcza w naszej defensywie. To wpłynęło na to, że do Elbląga wracamy 'z tarczą' - w przenośni jak i dosłownie - mówiła po meczu bramkarka EKS.
Trener Startu podkreślił, że jego drużyna była dobrze przygotowana do spotkania. - Nikt na nas nie stawiał. Był to trudny mecz. Przeciwnik dużo bardziej doświadczony, ale przygotowaliśmy się bardzo solidnie do tego spotkania. Przeczytaliśmy grę gospodyń. To, co nasza bramkarka dziś wyprawiała to też dzięki temu, że była dobrze przygotowana i bardzo świadoma swojej gry i umiejętności. Nie baliśmy się Jarosławia. Przed meczem wielokrotnie rozmawiałem z kapitan na ten temat. Ja rządzę poza boiskiem, ona na boisku, jest moim łącznikiem z zespołem. Gra wyglądała super w obronie, a w ataku wzięła w pewnym momencie ciężar na siebie - podsumował Roman Mont.
Elblążanki mają na swoim koncie trzy zwycięstwa, a o kolejne postarają się we wtorek (11 października), kiedy to podejmą Galiczankę Lwów. Mecz w hali przy al. Grunwaldzkiej rozpocznie się o godz. 18 i będzie transmitowany przez TVP Sport.
Zobacz tabelę i terminarz PGNiG Superligi kobiet.