Zawodniczkom Startu nie udało się wygrać pierwszego meczu przed własną publicznością, mimo że pierwsze 30 minut meczu napawało optymizmem. - W drugiej połowie zabrakło nam trochę zdrowia, wpływ na wynik miał też brak skuteczności - powiedziała po meczu Aleksandra Hypka.
Po dwóch zwycięstwach elblążanki musiały przełknąć gorycz porażki. Podopieczne Romana Monta w pierwszej połowie meczu z Piotrcovią grały bardzo dobrze i na przerwę zeszły z zapasem czterech bramek. Po zmianie stron rywalki zagrały dużo lepiej, odrobiły straty z nawiązką i wygrały 28:24. Z bardzo dobrej strony pokazała się w tym meczu doświadczona piotrkowska skrzydłowa Patrycja Królikowska.
- Dziewczyny z Elbląga postawiły nam w pierwszej połowie twarde warunki. Grały mocną obroną, my to odczuwałyśmy. Miałyśmy trochę więcej siły w drugiej połowie, Start miał krótszą ławkę. Byłyśmy też skuteczniejsze w obronie. Wydaje mi się, że po stronie Elbląga zabrakło siły - powiedziała autorka ośmiu goli.
Z kolei w szeregach Startu, po raz kolejny, wyróżniała się bramkarka Aleksandra Hypka, która została wybrana MVP meczu - Swoją nagrodę chciałabym dedykować dziewczynom, które zawsze dużo mi pomagają. Nawet jak czasami nie pomogą blokiem, to pomogą wsparciem. Pierwszą połowę zagrałyśmy wzorowo, wszystkie założenia były realizowane, obrona mi pomagała. W drugiej połowie zagrałyśmy słabiej w obronie. Przez to, że zaczęłyśmy gonić wynik, pojawiły się błędy w ataku. Wiemy, nad czym mamy pracować i na pewno na następny mecz przygotujemy się tak, żeby poprawić błędy, które wystąpiły w tym meczu - mówiła bramkarka Startu.
- Zagrałyśmy bardzo dobre zawody, jednak w drugiej połowie zabrakło nam chłodnej głowy. - dodała Iga Dworniczuk. - Na boisku był zbyt duży chaos i przez to nie mogłyśmy sobie pewnych rzeczy poukładać. Zagrałyśmy szybki, dobry mecz, tak jak było widać w pierwszej połowie. W drugiej zabrakło nam trochę zdrowia, wpływ na wynik miał też brak skuteczności - podsumowała rozgrywająca.
Mimo przegranej trener EKS był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. - Jestem dumny z zespołu i zaangażowania jakie dziewczyny włożyły w ten mecz. Zostawiły kawał zdrowia, zabrakło umiejętności i skuteczności. Wyciągamy wnioski z tego, co się zdarzyło, będziemy pracować nad tymi elementami, które nie wyszły. Wiadomo, że porażka nigdy nie cieszy, jednak ostatnio przeszliśmy trochę chorób, kontuzji, zbieraliśmy się w ostatniej chwili, dlatego pełne uznanie dla dziewczyn - mówił Roman Mont.
Zobacz tabelę i terminarz PGNiG Superligi kobiet.
Piłkarki Startu kolejny mecz zagrają na wyjeździe 5 października z Eurobud JKS Jarosław.