Szczypiornistki Startu nie zdołały przywieźć z Lublina punktów. Elblążanki momentami walczyły z mistrzyniami Polski jak równy z równym, jednak po raz kolejny zanotowały zbyt długie przestoje i przegrały 24:29. - Nie ujmując nic bramkarce, to my zaliczyłyśmy bardzo słaby występ - powiedziała po meczu Paulina Stapurewicz.
Początek spotkania należał do lublinianek, które odskoczyły na 4:1. Elblążanki zdołały doprowadzić do wyrównania po 4, a duża w tym zasługa Justyny Świerczek, która umieściła piłkę w siatce trzykrotnie. Ta sama zawodniczka wyprowadziła swoją drużynę na prowadzenie 5:4, a potem 7:6. Niestety piłkarki Startu nie cieszyły się długo z przewagi, bo przez dziesięć kolejnych minut nie mogły pokonać lubelskiej defensywy i straciły aż pięć bramek z rzędu. Tak długi przestój spowodował, że na przerwę udały się z bagażem czterech goli (13:9). Przerwa dobrze wpłynęła na podopieczne Andrzeja Niewrzawy, bo zdołały doprowadzić do wyrównania po 17. Niestety zamiast pójść za ciosem, popełniały błąd za błędem i znów traciły bramki seryjnie. Kolejnego przestroju nie udało się już odrobić i mecz zakończył się porażką 24:29.
Po spotkaniu wyróżniona w ekipie elbląskiej została Paulina Stapurewicz.
- O naszej porażce zadecydował przede wszystkim przestój w drugiej połowie. Nie wykorzystałyśmy kilku stuprocentowych sytuacji i to się zemściło, bo to właśnie takie małe elementy decydują kto wygra mecz. Nie rzucałyśmy w pierwsze tempo, rzucałyśmy z całej siły, po prostej. Nie ujmując nic bramkarce, to my zaliczyłyśmy bardzo słaby występ - powiedziała rozgrywająca.
Najskuteczniejsza w szeregach Startu była Justyna Świerczek, która trafiła do siatki dziewięć razy.
- Mecz z Lublinem pokazał nam kolejny raz, że przegrywamy mecze pomiędzy 45. a 55. minutą. Przez resztę spotkania podejmowaliśmy walkę jak równy z równym. Czujemy wielki niedosyt i rozczarowanie. Teraz czeka nas mecz Pucharu Polski z Piotrkowem, do którego zaczynamy przygotowania - mówiła zawodniczka.
Z kolei MVP zawodów wybrano Weronikę Gawlik. - Były dobre i słabsze momenty w tym meczu, więc po części możemy być z niego zadowolone, ale wiemy że mamy jeszcze trochę do poprawy. Możemy być zadowolone z pierwszej połowy i z drugiej części drugiej połowy, gdzie przyśpieszyłyśmy, zagrałyśmy dobrze i doprowadziłyśmy do zwycięstwa - powiedziała bramkarka MKS.
Elbląski zespół czekają teraz dwie potyczki z Piotrcovią. Pierwsza już w środę (10 marca), kiedy to zespoły zagrają w Piotrkowie Trybunalskim o awans do półfinału Pucharu Polski. Cztery dni później drużyny powalczą w Elblągu o ligowe punkty.
Zobacz tabelę i terminarz PGNiG Superligi kobiet.
Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl