Piłkarki ręczne Startu ambitnie walczyły z wielokrotnymi mistrzyniami Polski, niestety to zawodniczki MKS FunFloor Perły Lublin wygrały i zgarnęły trzy punkty. - Pewnymi fragmenty grałyśmy jak równy z równym z Lublinem, kompletnie nie było widać przepaści pomiędzy zespołem, którego średnia wieku wynosi dwadzieścia lat, a zespołem tak bardzo doświadczonym i mającym na koncie takie sukcesy - powiedziała po meczu Aleksandra Hypka.
Początek pojedynku Startu Elbląg z MKS FunFloor Perła Lublin był obiecujący w wykonaniu gospodyń. Podopieczne Marcina Pilcha, dość niespodziewanie objęły prowadzenie, które utrzymywały do 15 minuty meczu. - Przez kwadrans szło nam bardzo dobrze - powiedziała Aleksandra Hypka. - Potem wkradły się proste błędy w ataku. Niestety nie zagrałyśmy tak, jak sobie postanowiłyśmy, było też trochę błędów z mojej strony. Chciałyśmy cały czas utrzymywać koncentracje, niestety wkradły się proste błędy. Mimo wszystko był to jeden z lepszych meczów w naszym wykonaniu. Pewnymi fragmenty grałyśmy jak równy z równym z Lublinem, kompletnie nie było widać przepaści pomiędzy zespołem, którego średnia wieku wynosi dwadzieścia lat, a zespołem tak bardzo doświadczonym i mającym na koncie takie sukcesy - dodała bramkarka.
Start przegrał 24:31, jednak z postawy swoich podopiecznych zadowolony był trener Marcin Pilch. - Spodziewaliśmy się trudnego meczu z bardzo doświadczonymi zawodniczkami z Lublina. Początek w naszym wykonaniu był super, fajnie układała się nasza gra. Była walka w obronie i szybko kreowaliśmy sobie pozycje rzutowe. Po optymistycznym początku, trochę nam się gra posypała. Wróciliśmy do zbyt dużej ilości błędów własnych, co Lublin wykorzystał kontrami i odskoczył. W drugiej połowie znów podjęliśmy rękawice, była walka, zbliżyliśmy się na dwie bramki. Niestety doświadczenie zawodniczek z Lublina oraz proste nasze błędy i mieliśmy powtórkę z pierwszej połowy. Ogólnie jestem zadowolony z meczu. Walczyliśmy, próbowaliśmy realizować założenia, czyli mocna obrona i spokojna, skuteczna gra w ataku. Niestety obrona Lublina 5-1 nam przeszkodziła, zawodniczki się trochę pogubiły - podsumował mecz trener EKS.
Po raz kolejny najlepszą zawodniczką meczu została Paulina Kopańska - Niestety nie udało nam się wygrać z Lublinem. Walczyłyśmy i myślę, że każda z nas dała z siebie sto procent. Zagrałyśmy o wiele lepiej niż w meczu z Lubinem, poprawiłyśmy wszystko co chciałyśmy. W tym spotkaniu postawiłyśmy na obronę, jednak popełniałyśmy błędy w ataku, a rywalki zdobywały łatwe bramki i odskoczyły. Ciągle pracujemy nam tym, żeby i jedno i drugie się łączyło. Mamy nadzieję, że już w następnym meczu zarówno atak jak i obrona zadziała - powiedziała zawodniczka.
Po pierwszej rundzie Start ma na swoim koncie osiem punktów i zajmuje szóste miejsce w tabeli. Elblążanki drugą rundę rozpoczną 29 października wyjazdową potyczką z Młynami Stoisław Koszalin.
Zobacz tabelę i terminarz PGNiG Superligi kobiet.
Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl