Przed szczypiornistkami EKS mecz, którego stawką będzie szóste miejsce na koniec sezonu 2020/2021. Elblążanki zmierzą się w Jarosławiu z zawodniczkami JKS Eurobud.
To będzie czwarte bezpośrednie starcie EKS z JKS w bieżącym sezonie i zarazem kończące rozgrywki. Tylko w pierwszej rundzie górą były jarosławianki, które wygrały w Elblągu 26:21. W dwóch kolejnych punkty zgarniały szczypiornistki Startu, po wygranych 25:24 i 28:25. Po 27 kolejkach zespoły dzielą zaledwie dwa punkty, JKS ma ich na swoim koncie 24, Start natomiast 22. Spotkanie będzie zatem o tyle ciekawe, bo oba zespoły mają jeszcze o co walczyć. Elblążanki, by zająć szóste miejsce na koniec sezonu, muszą je wygrać w regulaminowym czasie gry, rywalkom natomiast wystarczy remis i nawet porażka po rzutach karnych. Prezes Startu wierzy, że trzy punkty padną łupem elblążanek. - Będzie to trudny mecz. Dziewczyny jadą w bojowych nastrojach by walczyć do samego końca - powiedział Stanisław Tomczyński.
Z wagi tego spotkania zdają sobie także sprawę podopieczne Andrzeja Niewrzawy. - Mamy szansę na szóste miejsce i ostatni mecz o tym zdecyduje - mówiła Paulina Stapurewicz. - Ten sezon był dla nas trudny i nawet jak zakończymy go na siódmej pozycji, to nie możemy sobie zarzucić że nie dawałyśmy z siebie wszystkiego. W Jarosławiu będzie mecz z nałożoną presją. Niby bijemy się o dolne miejsce w tabeli, ale lepiej mieć szóste niż siódme. To będzie bardzo ciężkie spotkanie. Rywalki dysponują dobrym rzutem z drugiej linii, są dobre w bloku, mają wysokie dziewczyny i to są ich najmocniejsze punkty. Musimy poradzić sobie z zawodniczkami, które rzucają najwięcej - podsumowała rozgrywająca EKS.
Najgroźniejszą bronią Jarosławia wydaje się być Aleksandra Zimny, która jest bardzo skuteczna z dystansu i póki co ma na swoim koncie 118 bramek. Dwie pozycje niżej w klasyfikacji najlepszych strzelczyń PGNiG Superligi kobiet zajmuje obrotowa Sylwia Matuszczyk. Grająca niegdyś w Elblągu obrotowa zdobyła pięć goli mniej. Jarosławianki już w ostatniej kolejce mogły sobie zapewnić szóste miejsce na koniec sezonu. Podopieczne Reidara Moistada niespodziewanie po 30 minutach meczu z kobierzyczankami prowadziły 15:9, jednak nie utrzymały prowadzenia i przegrały 24:26. W spotkaniu tym szkoleniowiec JKS wpisał do protokołu meczowego zaledwie jedenaście zawodniczek. Tyle samo piłkarek miał do dyspozycji trener Andrzej Niewrzawa w miniony weekend. W piątkowym meczu zmierzą się zatem ze sobą zespoły, które mają problemy kadrowe. Jakim rezultatem zakończy się ostatni bój EKS, dowiemy się wieczorem. Mecz rozpocznie się o godz. 18, transmisję będzie można śledzić na kanale zobacz.tv.
Nie wiadomo także jeszcze, która z drużyn zdobędzie wicemistrzostwo Polski. Mistrza poznaliśmy już kilka kolejek temu, zostało nim lubińskie Zagłębie, natomiast w niedzielę o srebro zawalczy KPR Gminy Kobierzyce z MKS Perła Lublin.
Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl