Skromnym, jednobramkowym zwycięstwem rozpoczęli 2017 r. piłkarze Olimpii Elbląg. W pierwszym sparingu przez rundą wiosenną żółto-biało-niebiescy pokonali GKS Przodkowo 1:0 (0:0). Pierwszą bramkę w tym roku dla Olimpii strzelił Anton Kołosow w 66. minucie. Zobacz zdjęcia.
Piłkarze Olimpii Elbląg zainaugurowali serię meczów sparingowych, które mają przygotować drużynę do meczów rundy wiosennej II ligi.
- Przygotowując plan sparingów, chcieliśmy, żeby były to wartościowe drużyny. Chcemy pracować nad popełnianymi błędami, żebyśmy zdążyli je wyeliminować przed meczami ligowymi – mówił Piotr Zając, II trener Olimpii Elbląg, który dziś prowadził elbląski zespół.
Pierwszy przeciwnikiem żółto-biało-niebieskich był siódmy zespół zespół drugiej grupy III ligi – GKS Przodkowo, który potrafił przez długi czas prowadzić wyrównaną grę z siódmym zespołem II ligi.
- Spodziewaliśmy się, że Przodkowo będzie wymagającym rywalem. Jest jedną z lepszych drużyn swojej grupy III ligi ze stratą zaledwie trzech punktów do lidera. My mamy za sobą bardzo ciężki tydzień, nasi zawodnicy włożyli bardzo dużo zdrowia w treningi i wiedzieliśmy, że nogi będą ciężkie i trudno nam będzie być dynamicznym. W sporcie nie ma nic za darmo, dlatego stawiamy na ciężką pracę na zajęciach – tłumaczył grę swojej drużyny Piotr Zając.
Już w 8. minucie Piotr Łagodziński z GKS Przodkowo trafił w słupek bramki Olimpii bronionej przez Wojciecha Daniela. Od początku meczu goście pokazali, że nie przyjechali tutaj ćwiczyć wariantów gry obronnej, a raczej podszkolić się w ofensywie. Przez pierwsze 30 minut gospodarze pozwolili przyjezdnym na stworzenie kilku groźnych akcji pod swoją bramką. W 22. minucie Wojciech Daniel wykazał się zimną krwią w sytuacji „sam na sam” z zawodnikiem GKS – u. Kilka minut później po strzale Bernarda Powszuka (poprzednio występującego w Concordii Elbląg) przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Warto zaznaczyć, że w zespole gości grał też znany z gry w barwach „Słoni” Przemysław Kamiński.
Dopiero po trzydziestu minutach gry drugoligowiec pokazał pazury. W 34. minucie Radosław Stępień otrzymał podanie od Rafała Lisieckiego z lewego skrzydła. Jego pierwszy strzał obronił bramkarz gości, dobitka trafiła w słupek. Pięć minut później Radosław Stępień podał z rzutu wolnego do Łukasza Pietronia, ten jednak strzelił minimalnie niecelnie obok bramki gości.
Podsumowując pierwszą połowę: tylko nieskuteczności piłkarzy zawdzięczaliśmy brak bramek. Na drugą połowę wyszła „druga” jedenastka Olimpii. Jeżeli w ataku jest Paweł Piceluk i Anton Kołosow to można założyć, że pod bramką rywala „coś będzie się działo”.
W 52. minucie Anton Kołosow znalazł się w dobrej sytuacji do oddania strzału. I gdyby strzelał, można przypuszczać, że bramkarz gości mógłby mieć problem z obroną. Piłkarz Olimpii wypatrzył jednak lepiej ustawionego Pawła Piceluka, podał, a ten bez problemu umieścił piłkę w siatce. Niestety po podaniu Antona Kołosowa sędzia odgwizdał „spalonego” i bramka nie mogła zostać uznana.
Co się odwlecze, to nie uciecze – jak głosi ludowa mądrość. W drugiej połowie Olimpia nie pozwalała piłkarzom z Przodkowa na wiele. Gra toczyła się głównie na połowie gości. I w 66. minucie Bartosz Szymanowski (junior Olimpii) fantastycznie obsłużył Pawła Piceluka, który znalazł się na pozycji strzeleckiej. Jego strzał jeszcze bramkarz gości obronił, ale wobec dobitki Antona Kołosowa był już bezradny.
W ostatnim kwadransie gry okazję do pokazania swoich umiejętności miał bramkarz Olimpii Mikołaj Jóźwiak (wrócił z wypożyczenia z Gromu Nowy Staw). Ale piłkarze z Przodkowa nie potrafili dziś znaleźć recepty na umiejscowienie piłki w bramce Olimpii.
- Jestem zadowolony z tego, co pokazali dziś piłkarze. Cieszymy się z tej wygranej, ale wiadomo, że w meczach sparingowych wynik jest sprawą drugorzędną. – Piotr Zając podsumował dzisiejsze spotkanie.
Warto zwrócić uwagę, że 62 minuty w zespole Olimpii rozegrał Łukasz Soszyński. W rundzie jesiennej 18-letni pomocnik grał w rezerwach Zagłębia Lubin (lider IV ligi dolnośląskiej – zachód) i w Centralnej Lidze Juniorów.
- Analizujemy jak sobie radzi na treningach, będziemy analizować jeszcze jego występ w meczu. Tak na gorąco, to wywarł pozytywne wrażenie – mówił Piotr Zając.
Kolejny sparing Olimpia rozegra w najbliższą środę w Chojnicach, gdzie rywalem żółto-biało-niebieskich będzie lider zaplecza ekstraklasy Chojniczanka Chojnice. Za tydzień, w sobotę na boisku przy ul. Skrzydlatej Olimpia sprawdzi się w meczu z Bałtykiem Gdynia.
Olimpia Elbląg – GKS Przodkowo 1:0 (0:0) Kołosow 66 min.
Olimpia (I połowa): Daniel – Pietroń, Kubowicz, Niburski, Bukacki, Sokołowski, Soszyński, Stępień, Lisiecki, Bojas, Bartkowski
Olimpia (II połowa) Jóźwiak – Maciążek, Wenger,Iwanowski, Balewski, Soszyński (60' Szymanowski), Rozumowski, Ressel, Szuprytowski, Kołosow, Piceluk
Patronem medialnym OE jest Elbląska Gazeta Internetowa PortEl.pl
- Przygotowując plan sparingów, chcieliśmy, żeby były to wartościowe drużyny. Chcemy pracować nad popełnianymi błędami, żebyśmy zdążyli je wyeliminować przed meczami ligowymi – mówił Piotr Zając, II trener Olimpii Elbląg, który dziś prowadził elbląski zespół.
Pierwszy przeciwnikiem żółto-biało-niebieskich był siódmy zespół zespół drugiej grupy III ligi – GKS Przodkowo, który potrafił przez długi czas prowadzić wyrównaną grę z siódmym zespołem II ligi.
- Spodziewaliśmy się, że Przodkowo będzie wymagającym rywalem. Jest jedną z lepszych drużyn swojej grupy III ligi ze stratą zaledwie trzech punktów do lidera. My mamy za sobą bardzo ciężki tydzień, nasi zawodnicy włożyli bardzo dużo zdrowia w treningi i wiedzieliśmy, że nogi będą ciężkie i trudno nam będzie być dynamicznym. W sporcie nie ma nic za darmo, dlatego stawiamy na ciężką pracę na zajęciach – tłumaczył grę swojej drużyny Piotr Zając.
Już w 8. minucie Piotr Łagodziński z GKS Przodkowo trafił w słupek bramki Olimpii bronionej przez Wojciecha Daniela. Od początku meczu goście pokazali, że nie przyjechali tutaj ćwiczyć wariantów gry obronnej, a raczej podszkolić się w ofensywie. Przez pierwsze 30 minut gospodarze pozwolili przyjezdnym na stworzenie kilku groźnych akcji pod swoją bramką. W 22. minucie Wojciech Daniel wykazał się zimną krwią w sytuacji „sam na sam” z zawodnikiem GKS – u. Kilka minut później po strzale Bernarda Powszuka (poprzednio występującego w Concordii Elbląg) przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Warto zaznaczyć, że w zespole gości grał też znany z gry w barwach „Słoni” Przemysław Kamiński.
Dopiero po trzydziestu minutach gry drugoligowiec pokazał pazury. W 34. minucie Radosław Stępień otrzymał podanie od Rafała Lisieckiego z lewego skrzydła. Jego pierwszy strzał obronił bramkarz gości, dobitka trafiła w słupek. Pięć minut później Radosław Stępień podał z rzutu wolnego do Łukasza Pietronia, ten jednak strzelił minimalnie niecelnie obok bramki gości.
Podsumowując pierwszą połowę: tylko nieskuteczności piłkarzy zawdzięczaliśmy brak bramek. Na drugą połowę wyszła „druga” jedenastka Olimpii. Jeżeli w ataku jest Paweł Piceluk i Anton Kołosow to można założyć, że pod bramką rywala „coś będzie się działo”.
W 52. minucie Anton Kołosow znalazł się w dobrej sytuacji do oddania strzału. I gdyby strzelał, można przypuszczać, że bramkarz gości mógłby mieć problem z obroną. Piłkarz Olimpii wypatrzył jednak lepiej ustawionego Pawła Piceluka, podał, a ten bez problemu umieścił piłkę w siatce. Niestety po podaniu Antona Kołosowa sędzia odgwizdał „spalonego” i bramka nie mogła zostać uznana.
Co się odwlecze, to nie uciecze – jak głosi ludowa mądrość. W drugiej połowie Olimpia nie pozwalała piłkarzom z Przodkowa na wiele. Gra toczyła się głównie na połowie gości. I w 66. minucie Bartosz Szymanowski (junior Olimpii) fantastycznie obsłużył Pawła Piceluka, który znalazł się na pozycji strzeleckiej. Jego strzał jeszcze bramkarz gości obronił, ale wobec dobitki Antona Kołosowa był już bezradny.
W ostatnim kwadransie gry okazję do pokazania swoich umiejętności miał bramkarz Olimpii Mikołaj Jóźwiak (wrócił z wypożyczenia z Gromu Nowy Staw). Ale piłkarze z Przodkowa nie potrafili dziś znaleźć recepty na umiejscowienie piłki w bramce Olimpii.
- Jestem zadowolony z tego, co pokazali dziś piłkarze. Cieszymy się z tej wygranej, ale wiadomo, że w meczach sparingowych wynik jest sprawą drugorzędną. – Piotr Zając podsumował dzisiejsze spotkanie.
Warto zwrócić uwagę, że 62 minuty w zespole Olimpii rozegrał Łukasz Soszyński. W rundzie jesiennej 18-letni pomocnik grał w rezerwach Zagłębia Lubin (lider IV ligi dolnośląskiej – zachód) i w Centralnej Lidze Juniorów.
- Analizujemy jak sobie radzi na treningach, będziemy analizować jeszcze jego występ w meczu. Tak na gorąco, to wywarł pozytywne wrażenie – mówił Piotr Zając.
Kolejny sparing Olimpia rozegra w najbliższą środę w Chojnicach, gdzie rywalem żółto-biało-niebieskich będzie lider zaplecza ekstraklasy Chojniczanka Chojnice. Za tydzień, w sobotę na boisku przy ul. Skrzydlatej Olimpia sprawdzi się w meczu z Bałtykiem Gdynia.
Olimpia Elbląg – GKS Przodkowo 1:0 (0:0) Kołosow 66 min.
Olimpia (I połowa): Daniel – Pietroń, Kubowicz, Niburski, Bukacki, Sokołowski, Soszyński, Stępień, Lisiecki, Bojas, Bartkowski
Olimpia (II połowa) Jóźwiak – Maciążek, Wenger,Iwanowski, Balewski, Soszyński (60' Szymanowski), Rozumowski, Ressel, Szuprytowski, Kołosow, Piceluk
Patronem medialnym OE jest Elbląska Gazeta Internetowa PortEl.pl
Sebastian Malicki