Trzeci mecz i trzecie zwycięstwo - szczęśliwa passa piłkarzy Olimpii Elbląg wciąż trwa. Dziś żółto-biało-niebiescy pokonali dotychczasowego lidera II ligi Wartę Poznań. Bramkę na wagę zwycięstwa strzelił w pierwszej połowie Jakub Bojas. Olimpia Elbląg - Warta Poznań 1:0. Zobacz zdjęcia i filmowy skrót z meczu.
Mecz rozpoczął się od kiksu bramkarza Olimpii Kacpra Tułowieckiego, po którym piłka odbiła się od Michała Przybyły i na szczęście dla gospodarzy wylądowała poza boiskiem. W tym spotkaniu obie drużyny interesowało wyłącznie zwycięstwo, w związku z tym w pierwszej części raz po raz mogliśmy oglądać groźne akcje obu zespołów.
Już w 3. minucie rzut rożny dla żółto-biało-niebieskich wykonywał Bartłomiej Danowski, piłkę przyjął Jakub Bojas, ale zbyt długo kombinował z oddaniem strzału i skończyło się na kolejnym rzucie rożnym. Goście odpowiedzieli niemal natychmiast, strzał Adriana Laskowskiego minimalnie minął poprzeczkę bramki Kacpra Tułowieckiego.
Olimpia lidera się nie ulękła i bez kompleksów atakowała bramkę Warty. Niestety na ogół były to strzały niecelne. W 30. minucie bliski strzelenia bramki był Anton Kolosov, ale Adrian Lis złapał groźny strzał elbląskiego napastnika. Dwie minuty później Adrian Cierpka wykonywał rzut wolny z około 25 metrów. Strzelił mocno i niecelnie – piłka po jego strzale poszybowała wysoko nad bramką. W 36. minucie Kacper Tułowiecki zażegnał kolejną potencjalnie groźną akcję Warty, przecinając tor lotu piłki po dośrodkowaniu Michała Przybyły.
![Elbląg, Zwycięska passa Olimpii trwa Elbląg, Zwycięska passa Olimpii trwa](/newsimg2/p100/zwycieska-passa-olimpii-trwa-100841.jpg)
Ostatnie pięć minut gry należało jednak do Olimpii. Najpierw dwukrotnie swoich szans próbował Anton Kolosov. Za pierwszym razem trafił jednak w boczną siatkę, w drugiej sytuacji skończyło się na rzucie rożnym. Trzecia sytuacja Olimpijczyków w ostatnich pięciu minutach pierwszej części spotkania zakończyła się bramką.Bartłomiej Danowski podawał, piłkę głową do Jakuba Bojasa skierował Michał Ressel. A Jakub Bojas ładnym strzałem posłał futbolówkę do bramki Warty. I Olimpia na przerwę mogła iść w doskonałych humorach.
Od pierwszych minut drugiej części spotkania goście rzucili się do ataków mających przynieść im bramki, a w konsekwencji punkty. W tym spotkaniu obrona Olimpii zagrała bez zarzutu i goście nie mogli wypracować sobie dobrej sytuacji strzeleckiej. Jeżeli oddawali strzał, to był on najczęściej niecelny. Przykładem jest sytuacja z 59. minuty, kiedy niecelnie strzelał Adrian Szynka. Nawet gdy wydawało się, że Olimpia wpadła w tarapaty, natychmiast któryś z piłkarzy w żółto-biało-niebieskich strojach ratował sytuację. Tak było np. w sytuacji, gdy piłkę stracił Maciej Rozumowski i wydawało się, że piłkarze Warty wypracują bramkę dającą im remis. Niemal w ostatniej chwili Tomasz Lewandowski wślizgiem zażegnał niebezpieczeństwo.
Elbląskiej obronie udało się zatrzymać najbardziej bramkostrzelną drużynę II ligi i nie dopuścić do poważnego zagrożenia pod bramką Kacpra Tułowieckiego. Gospodarze w tej części spotkania ograniczali się do kontr i kiedy tylko mieli okazję, próbowali zagrozić bramce Adriana Lisa. Jedną z okazji miał Mateusz Szmydt, który w 67. minucie po ładnym dośrodkowaniu Rafała Lisieckiego strzelił nad bramką Warty.
Piłkarze Olimpii utrzymali korzystny rezultat do końcowego gwizdka i po meczu mogli cieszyć się z trzech punktów zdobytych w spotkaniu z wymagającym przeciwnikiem. Za tydzień żółto-biało-niebiescy wyjeżdżają do Puław, gdzie jak zapowiadają, chcą kontynuować zwycięską passę.
Olimpia Elbląg – Warta Poznań 1:0 (1:0)
Bramki: 1:0 – Bojas (41 min.)
Olimpia: Tułowiecki – Ressel, Lewandowski, Wenger, Lisiecki, Szmydt (77' Kurbiel), Rozumowski, Danowski, Bojas (86' Iwanowski), Szuprytowski (90' Korkliniewski), Kolosov