Piłkarki elbląskiego Startu nie znalazły sposobu na pokonaniu lubińskiego Zagłębia. W czwartym spotkaniu tych drużyn w sezonie, podopieczne Andrzeja Niewrzawy przegrały 20:26. Zobacz zdjęcia z meczu.
Potyczka wicelidera z czwartą siłą PGNiG Superligi zwiastowała sporo emocji. Dla obu zespołów był to mecz bardzo ważny, jednak nie da się ukryć, że i każdy kolejny będzie niezwykle istotny. Metraco Zagłębie Lubin marzy o wywalczeniu złotego medalu, jednak ma sześć punktów straty do lidera. Z kolei elblążanki liczą się jeszcze w grze o brąz, jednak dystans jaki je dzieli od trzeciej lokaty wynosił aż osiem punktów. Zespół Andrzeja Niewrzawy nie tylko musi wygrywać każdy kolejny mecz, lecz także liczyć na słabszy okres koszalinianek. Elblążanki w bieżącym sezonie były bliskie pokonania lubinianek w III rundzie, jednak ostatecznie, po serii rzutów karnych, wróciły do Elbląga z jednym punktem. Dzisiejszy (27 kwietnia) pojedynek z Miedziowymi otwierał IV i tym samym ostatnią rundę rozrywek. W spotkaniu tym, z powodu urazu barku, nie mogła zagrać najlepsza strzelczyni Startu Justyna Świerczek.
Od pierwszych minut meczu oba zespoły grały twardo w obronie, a pierwsza bramka padła dopiero w 3. minucie z rąk Kingi Grzyb. Sędziowie bardzo szybko odesłali na ławkę kar Magdę Balsam, jednak gra w osłabieniu nie przeszkodziła naszym zawodniczkom na zdobycie wyrównującej bramki. Już w 8. minucie spotkania, przy stanie 1:2, o przerwę poprosił Andrzej Niewrzawa. Po wznowieniu Monikę Maliczkiewicz pokonała kapitan Startu. W kolejnych akcjach nie do zatrzymania była Joanna Waga, która najpierw wykorzystała rzut karny, a chwilę później wyprowadziła swój zespół na pierwsze w tym meczu prowadzenie. Elblążankom przydarzały się straty, jednak wychodziły z opresji kilkukrotnie przechwytując piłkę. Oba zespoły grały twardo w obronie i po 20. minutach było jedynie 5:5. Sędziowie nie szczędzili zawodniczkom kar dwuminutowych i tylko w pierwszej połowie elblążanki odpoczywały dwukrotnie, a rywalki cztery razy. Podopieczne Andrzeja Niewrzawy miały dziś problemy z wykorzystywaniem rzutów karnych, na cztery podyktowane tylko jeden został zamieniony na bramkę, pozostałe obroniła Monika Maliczkiewicz. Bramkarka Zagłębia ponownie rozgrywała bardzo dobre zawody i m.in. dzięki jej interwencjom lubinianki odskoczyły na dwa gole. Sprawy w swoje ręce wzięła Patrycja Świerżewska, która doprowadziła do do szóstego remisu w dzisiejszym spotkaniu (6:6). Ostatnie akcje w meczu należały do skrzydłowych Zagłębia, które trzykrotnie pokonały EKS i udały się na przerwę z zaliczką trzech goli (7:10).
Po zmianie stron od pierwszych minuta na parkiecie trwała zacięta walka, a bramki padały raz z drugiej strony, do wyniku 9:13. Niestety w kolejnych akcjach gospodynie były nieskuteczne i obijały słupki. Miały też ogromne problemy z zatrzymaniem Kingi Grzyb, która raz za razem trafiała do siatki. W 40. minucie pięknym rzutem popisała się Magda Balsam i tablica wyników wskazywała 10:14. Gdy rywalki odskoczyły na pięć trafień, o przerwę poprosił szkoleniowiec EKS. Gra znów była bardzo wyrównana, Miedziowe utrzymywały cztero-pięciobramkowy dystans. Gospodynie miały sporo okazji na zniwelowanie strat, bo dość często grały w przewadze, jednak twarda obrona Zagłębia na to nie pozwalała. W końcówce trener Andrzej Niewrzawa rotował składem, wpuścił na boisku mniej doświadczone zawodniczki, między słupkami pojawiła się młoda piłkarka z Truso Elbląg Marta Zalewska. Przyjezdne podwyższyły jeszcze prowadzenie i pokonały Start różnicą sześciu goli (26:20).
EKS Start Elbląg - Metraco Zagłębie Lubin 20:26 (7:10)
Start: Pająk, Powaga, Zalewska - Waga 8, Świerżewska 4, Balsam 2, Yashchuk 2, Kozimur 1, Trbović 1, Gadzina 1, Stapurewicz 1, Choromańska, Jędrzejczyk, Wtulich, Tarczyluk.
Zagłębie: Maliczkiewicz, Wąż, Kuźmicka - Grzyb 11, Górna 7, Ważna 5, Machado Matieli 2, Buklaewicz 1, Hartman, Trawczyńska, Wasiak, Piechnik, Jochymek, Belmas, Pielecz, Milojević.
Kolejne spotkanie elblążanki zagrają na wyjeździe 4 maja z KPR Gminy Kobierzyce.
Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl
Od pierwszych minut meczu oba zespoły grały twardo w obronie, a pierwsza bramka padła dopiero w 3. minucie z rąk Kingi Grzyb. Sędziowie bardzo szybko odesłali na ławkę kar Magdę Balsam, jednak gra w osłabieniu nie przeszkodziła naszym zawodniczkom na zdobycie wyrównującej bramki. Już w 8. minucie spotkania, przy stanie 1:2, o przerwę poprosił Andrzej Niewrzawa. Po wznowieniu Monikę Maliczkiewicz pokonała kapitan Startu. W kolejnych akcjach nie do zatrzymania była Joanna Waga, która najpierw wykorzystała rzut karny, a chwilę później wyprowadziła swój zespół na pierwsze w tym meczu prowadzenie. Elblążankom przydarzały się straty, jednak wychodziły z opresji kilkukrotnie przechwytując piłkę. Oba zespoły grały twardo w obronie i po 20. minutach było jedynie 5:5. Sędziowie nie szczędzili zawodniczkom kar dwuminutowych i tylko w pierwszej połowie elblążanki odpoczywały dwukrotnie, a rywalki cztery razy. Podopieczne Andrzeja Niewrzawy miały dziś problemy z wykorzystywaniem rzutów karnych, na cztery podyktowane tylko jeden został zamieniony na bramkę, pozostałe obroniła Monika Maliczkiewicz. Bramkarka Zagłębia ponownie rozgrywała bardzo dobre zawody i m.in. dzięki jej interwencjom lubinianki odskoczyły na dwa gole. Sprawy w swoje ręce wzięła Patrycja Świerżewska, która doprowadziła do do szóstego remisu w dzisiejszym spotkaniu (6:6). Ostatnie akcje w meczu należały do skrzydłowych Zagłębia, które trzykrotnie pokonały EKS i udały się na przerwę z zaliczką trzech goli (7:10).
Po zmianie stron od pierwszych minuta na parkiecie trwała zacięta walka, a bramki padały raz z drugiej strony, do wyniku 9:13. Niestety w kolejnych akcjach gospodynie były nieskuteczne i obijały słupki. Miały też ogromne problemy z zatrzymaniem Kingi Grzyb, która raz za razem trafiała do siatki. W 40. minucie pięknym rzutem popisała się Magda Balsam i tablica wyników wskazywała 10:14. Gdy rywalki odskoczyły na pięć trafień, o przerwę poprosił szkoleniowiec EKS. Gra znów była bardzo wyrównana, Miedziowe utrzymywały cztero-pięciobramkowy dystans. Gospodynie miały sporo okazji na zniwelowanie strat, bo dość często grały w przewadze, jednak twarda obrona Zagłębia na to nie pozwalała. W końcówce trener Andrzej Niewrzawa rotował składem, wpuścił na boisku mniej doświadczone zawodniczki, między słupkami pojawiła się młoda piłkarka z Truso Elbląg Marta Zalewska. Przyjezdne podwyższyły jeszcze prowadzenie i pokonały Start różnicą sześciu goli (26:20).
EKS Start Elbląg - Metraco Zagłębie Lubin 20:26 (7:10)
Start: Pająk, Powaga, Zalewska - Waga 8, Świerżewska 4, Balsam 2, Yashchuk 2, Kozimur 1, Trbović 1, Gadzina 1, Stapurewicz 1, Choromańska, Jędrzejczyk, Wtulich, Tarczyluk.
Zagłębie: Maliczkiewicz, Wąż, Kuźmicka - Grzyb 11, Górna 7, Ważna 5, Machado Matieli 2, Buklaewicz 1, Hartman, Trawczyńska, Wasiak, Piechnik, Jochymek, Belmas, Pielecz, Milojević.
Kolejne spotkanie elblążanki zagrają na wyjeździe 4 maja z KPR Gminy Kobierzyce.
Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl
Anna Dembińska