Swoje rozgrywki zainaugurowały zespoły Elbląskiej Ligi Halowej. Jak na razie na parkiet wybiegły tylko zespoły I ligi, natomiast rozgrywki II ligi rozpoczną się w najbliższą niedzielę.
W pierwszej kolejce dobrą formę strzelecką pokazały zespoły: Elwo, Alstom i Asenhajmer. Swoje mecze zgodnie przegrali beniaminkowie czyli EZE SA i Specjal. Na inaugurację ligi padło łącznie 47 bramek, a sędziowie pokazali 25 żółtych i 1 czerwoną kartkę.
Elwo - EPEC 6:1 (6:1)
0:1 - Mazurowski (2.), 1:1 - Wielgat (5.), 2:1 - Sieńczak (7.), 3:1 - Jernat (9.), 4:1 - Grędziński (10.), 5:1 - Grędziński (10.), 6:1 - Wielgat (14.)
Losy tego pojedynku rozstrzygnęły się już w pierwszej połowie, w której kibice oglądali aż siedem bramek. Początek spotkania nie wskazywał jednak na tak zdecydowane zwycięstwo Elwo. Już w 2 min. po bramce Przemysława Mazurowskiego EPEC niespodziewanie prowadził 1:0. Drugi zespół ubiegłego sezonu szybko wziął się jednak za odrabianie strat. W 5. min. po golu Marcina Wielgata mieliśmy remis 1:1, a zalewie pięć minut później Elwo prowadziło już 5:1. W tym czasie do bramki EPEC trafiali: Sieńczak, Jernat i dwukrotnie Grędziński. Wynik meczu na 6:1 ustalił tuż przed końcem pierwszej połowy Wielgat. Po zmianie stron Elwo zadowolone z wysokiego prowadzenia nie forsowało tempa, rywalom także nie udało zdobyć się bramki i pojedynek zakończył się pewną wygraną Elwo.
Przeciwlotnik - Asenhajmer 1:5 (0:2)
0:1 - Szałachowski (14.), 0:2 - Gołębiewski (14.), 0:3 - Szałachowski (25.), 0:4 - Kaczmarczyk (26.), 0:5 - Gołębiewski (28.), 1:5 - Kowalski (29.)
Oba zespoły zajęły w ubiegłym sezonie miejsca w górnej części tabeli i mało kto spodziewał się, że będzie to tak jednostronne widowisko. Wyrównana walka toczyła się jedynie przez pierwszą połowę. Na minutę przed końcem tej odsłony mieliśmy wprawdzie bezbramkowy remis, ale to co pokazał Asenhajmer w ostatnich sekundach pierwszej połowy, zupełnie zaskoczyło rywali. Szybkie dwa ataki sprawiły, że na listę strzelców wpisali się Szymon Szałachowski oraz Krzysztof Gołębiewski i po pierwszym kwadransie Asenhajmer prowadził 2:0. Po zmianie stron znów wyrównana walka toczyła się jedynie przez pierwsze dziesięć minut. Wystarczyły jedynie trzy minuty, by na tablicy zmienił się wynik na 5:0 dla Asenhajmera. Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziów Przeciwlotnik zdobył bramkę honorową, której autorem był Arkadiusz Kowalski.
EZE S.A. - Służby Miejskie 1:3 (0:1)
0:1 - M. Miller (15.), 0:2 - Pasek (21- sam.), 0:3 - P. Miller (28.), 1:3 - S. Sienkiewicz (30.)
Beniaminek I ligi, zespół EZE, mimo że stoczył wyrównaną walkę ze Służbami Miejskimi, ostatecznie schodził z parkietu pokonany. W pierwszej bardzo zaciętej połowie żadnej z drużyn nie udawało się umieścić piłki w siatce. I kiedy wydawało się, że pierwsza odsłona zakończy się bezbramkowym remisem bramkarz EZE pokonał Mariusz Miller. Sześć minut po wznowieniu gry padła bramka samobójcza i Służby prowadziły już 2:0. W końcówce spotkania kibice oglądali jeszcze dwie bramki. Najpierw na 3:0 dla Służb Miejskich podwyższył Paweł Miller, a w ostatnich sekundach pojedynku honorową bramkę dla EZE zdobył Sławomir Sienkiewicz.
EC - Alstom 1:6 (0:1)
0:1 - Bojanowski (15.), 0:2 - Kuczyński (18.), 0:3 - Wojtaś (19.), 0:4 - Bojanowski (24.), 0:5 - Januszewski (25.), 1:5 - Młotowski (26.), 1:6 - Szczygłowski (28.)
Prawdziwy popis umiejętności strzeleckich pokazali piłkarze Alstomu w meczu z EC. Pierwsza połowa nie zapowiadała jednak tak wysokiej wygranej Alstomu. Oba zespoły toczyły wyrównaną walkę i dopiero na kilkanaście sekund przed przerwą bramkę dla Alstomu zdobył Robert Bojanowski. W drugiej odsłonie EC zmuszone do odrabiania strat nieco się odkryło, co skrzętnie wykorzystali rywale. W ciągu siedmiu minut zdołali wbić rywalom cztery bramki, przez co w 25 min Alstom prowadził już 5:0. Wprawdzie chwilę później Maciej Młotowski zdobył honorową bramkę dla EC, ale ostatnie słowo należało w tym pojedynku do Alstomu, a dokładnie do Sebastiana Szczygłowskiego, który ustalił wynik meczu na 6:1.
Specjal - REM 0:2 (0:0)
0:1 - Konieczki (28.), 0:2 - Konieczki (30.)
Piłkarze beniaminka I ligi zespołu Specjal walczyli jak równy z równym, momentami mieli nawet sporą przewagę nad rywalem, a mimo tego nie zdołali zdobyć choćby jednego punktu. Wystarczyły zalewie dwie minuty, w których REM zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoja stronę. Pierwsza połowa, mimo że nie padła ani jedna bramka, mogła się podobać. Oba zespoły miały po kilka dogodnych sytuacji, ale czyste konto zachowywali obaj bramkarze. Podobna sytuacja miała miejsce praktycznie przez całą drugą połowę. I kiedy na dwie minuty przed końcem wydawało się, że Specjal zdoła wreszcie strzelić bramkę osłabionemu REM, stało się zupełnie inaczej. Dwie szybkie akcje REM zakończyły się bramkami, a w obu przypadkach na listę strzelców wpisał się Marcin Konieczki.
Victoria - DRE 3:2 (1:1)
1:0 - Nadolny (3.), 1:1 - Rogowski (9.), 2:1 - Kołpak (20.), 2:2 - Kurniłowicz (25.), 3:2 - Nadolny (27.).
Losy tego jakże wyrównanego pojedynku ważyły się praktycznie do ostatniej minuty. Victoria niemal rzutem na taśmę zapewniła sobie wygraną i komplet punktów. Wszystko rozpoczęło się w 3 min., kiedy to do bramki DRE trafił Łukasz Nadolny. Sześć minut później padło wyrównanie po celnym trafieniu Arkadiusza Rogowskiego i takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Po zmianie stron znów na prowadzenie wyszła Victoria - tym razem po golu Rafała Kołpaka, ale pięć minut później notowaliśmy drugi remis w tym pojedynku, do którego doprowadził Roman Kurniłowicz. Szalę zwycięstwa na stronę Victorii przechylił na trzy minuty przed końcem piłkarz IV-ligowej Olimpii Nadolny.
Concordia/Fachman - Stokrotki 4:1 (2:1)
0:1 - Kłosowski (5.), 1:1 - Szymański (11.), 2:1 - Wiercioch (13.), 3:1 - Chuderski (18.), 4:1 - Heida (22.)
Po tym co zobaczyliśmy w tym pojedynku, bez wątpienia zespół Concordii można zaliczać do faworytów tegorocznej ligi halowej. Jedynie początek meczu zespół ten miał niezbyt udany. Już w 5 min po golu Daniela Kłosowskiego Stokrotki objęły prowadzenie 1:0. W kolejnych minutach na parkiecie dominowała już Concordia. Jeszcze przed przerwą najpierw do remisu doprowadził Robert Szymański, a chwilę później na 2:1 podwyższył Tomasz Wiercioch. W drugiej odsłonie więcej z gry miała Concordia, która swoją przewagę udokumentowała jeszcze dwoma bramkami. Najpierw na 3:1 podwyższył Wojciech Chuderski, a wynik spotkania ustalił Sławomir Heida.
14.BUZL - Cleaner 7:4 (2:4)
1:0 - Zieliński (2.), 1:1 - Niesiobędzki (3.), 1:2 - Szechlicki (4.), 2:2 - Zieliński (8.), 2:3 - Woliński (11.), 2:4 - Woliński (13.), 3:4 - Zieliński (15.), 4:4 - Szopiński (17.), 5:4 - Gryka (25.), 6:4 - Zieliński (25.), 7:4 - Gryka (29.)
Był to jeden za bardziej wyrównanych pojedynków podczas pierwszej kolejki. Raz jeden, raz drugi zespół wychodził na prowadzenie, a o końcowym wyniku i wygranej 14.BUZL zadecydowała lepsza skuteczność w drugiej połowie. Mecz rozpoczął się od trafienia głową Pawła Zielińskiego i prowadzenia 14.BUZL 1:0. Wystarczyły jednak dwie kolejne minuty, by Cleaner po golach Michała Niesiobędzkieo i Macieja Szechlickiego prowadził już 2:1. Wprawdzie znów na listę strzelców wpisał się Zieliński i 14.BUZL doprowadził do remisu, ale końcówka pierwszej połowy należała do przeciwników. Dwie bramki Pawła Wolińskiego sprawiły, że na przerwę Cleaner schodził z zapasem dwóch bramek (4:2). W drugiej połowie mimo, że nadal toczyła się wyrównana gra to bramki zdobywali jedynie piłkarze 14.BUZL. W 17 min. po golach Zielińskiego i Szopińskiego mieliśmy kolejny remis tym razem 4:4. W ostatnich pięciu minutach bramkarza Cleanera dwukrotnie pokonał Paweł Gryka, raz Paweł Zieliński, dla którego było to już czwarte trafienie w tym meczu i pojedynek zakończył się pewną wygraną 14.BUZL aż 7:4.
Zestaw par 2. kolejki (5 grudnia - niedziela): 14.BUZL - Victoria (godz. 15.00), Cleaner - Concordia/Fachman (15.35), Stokrotki - Specjal (16.10), REM - EC (16.45), Alstom - EZE S.A. (17.20), Służby Miejskie - Przeciwlotnik (17.55), Asenhajmer - Elwo (18.30), EPEC - DRE (19.05).
Zobacz tabele
Elwo - EPEC 6:1 (6:1)
0:1 - Mazurowski (2.), 1:1 - Wielgat (5.), 2:1 - Sieńczak (7.), 3:1 - Jernat (9.), 4:1 - Grędziński (10.), 5:1 - Grędziński (10.), 6:1 - Wielgat (14.)
Losy tego pojedynku rozstrzygnęły się już w pierwszej połowie, w której kibice oglądali aż siedem bramek. Początek spotkania nie wskazywał jednak na tak zdecydowane zwycięstwo Elwo. Już w 2 min. po bramce Przemysława Mazurowskiego EPEC niespodziewanie prowadził 1:0. Drugi zespół ubiegłego sezonu szybko wziął się jednak za odrabianie strat. W 5. min. po golu Marcina Wielgata mieliśmy remis 1:1, a zalewie pięć minut później Elwo prowadziło już 5:1. W tym czasie do bramki EPEC trafiali: Sieńczak, Jernat i dwukrotnie Grędziński. Wynik meczu na 6:1 ustalił tuż przed końcem pierwszej połowy Wielgat. Po zmianie stron Elwo zadowolone z wysokiego prowadzenia nie forsowało tempa, rywalom także nie udało zdobyć się bramki i pojedynek zakończył się pewną wygraną Elwo.
Przeciwlotnik - Asenhajmer 1:5 (0:2)
0:1 - Szałachowski (14.), 0:2 - Gołębiewski (14.), 0:3 - Szałachowski (25.), 0:4 - Kaczmarczyk (26.), 0:5 - Gołębiewski (28.), 1:5 - Kowalski (29.)
Oba zespoły zajęły w ubiegłym sezonie miejsca w górnej części tabeli i mało kto spodziewał się, że będzie to tak jednostronne widowisko. Wyrównana walka toczyła się jedynie przez pierwszą połowę. Na minutę przed końcem tej odsłony mieliśmy wprawdzie bezbramkowy remis, ale to co pokazał Asenhajmer w ostatnich sekundach pierwszej połowy, zupełnie zaskoczyło rywali. Szybkie dwa ataki sprawiły, że na listę strzelców wpisali się Szymon Szałachowski oraz Krzysztof Gołębiewski i po pierwszym kwadransie Asenhajmer prowadził 2:0. Po zmianie stron znów wyrównana walka toczyła się jedynie przez pierwsze dziesięć minut. Wystarczyły jedynie trzy minuty, by na tablicy zmienił się wynik na 5:0 dla Asenhajmera. Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziów Przeciwlotnik zdobył bramkę honorową, której autorem był Arkadiusz Kowalski.
EZE S.A. - Służby Miejskie 1:3 (0:1)
0:1 - M. Miller (15.), 0:2 - Pasek (21- sam.), 0:3 - P. Miller (28.), 1:3 - S. Sienkiewicz (30.)
Beniaminek I ligi, zespół EZE, mimo że stoczył wyrównaną walkę ze Służbami Miejskimi, ostatecznie schodził z parkietu pokonany. W pierwszej bardzo zaciętej połowie żadnej z drużyn nie udawało się umieścić piłki w siatce. I kiedy wydawało się, że pierwsza odsłona zakończy się bezbramkowym remisem bramkarz EZE pokonał Mariusz Miller. Sześć minut po wznowieniu gry padła bramka samobójcza i Służby prowadziły już 2:0. W końcówce spotkania kibice oglądali jeszcze dwie bramki. Najpierw na 3:0 dla Służb Miejskich podwyższył Paweł Miller, a w ostatnich sekundach pojedynku honorową bramkę dla EZE zdobył Sławomir Sienkiewicz.
EC - Alstom 1:6 (0:1)
0:1 - Bojanowski (15.), 0:2 - Kuczyński (18.), 0:3 - Wojtaś (19.), 0:4 - Bojanowski (24.), 0:5 - Januszewski (25.), 1:5 - Młotowski (26.), 1:6 - Szczygłowski (28.)
Prawdziwy popis umiejętności strzeleckich pokazali piłkarze Alstomu w meczu z EC. Pierwsza połowa nie zapowiadała jednak tak wysokiej wygranej Alstomu. Oba zespoły toczyły wyrównaną walkę i dopiero na kilkanaście sekund przed przerwą bramkę dla Alstomu zdobył Robert Bojanowski. W drugiej odsłonie EC zmuszone do odrabiania strat nieco się odkryło, co skrzętnie wykorzystali rywale. W ciągu siedmiu minut zdołali wbić rywalom cztery bramki, przez co w 25 min Alstom prowadził już 5:0. Wprawdzie chwilę później Maciej Młotowski zdobył honorową bramkę dla EC, ale ostatnie słowo należało w tym pojedynku do Alstomu, a dokładnie do Sebastiana Szczygłowskiego, który ustalił wynik meczu na 6:1.
Specjal - REM 0:2 (0:0)
0:1 - Konieczki (28.), 0:2 - Konieczki (30.)
Piłkarze beniaminka I ligi zespołu Specjal walczyli jak równy z równym, momentami mieli nawet sporą przewagę nad rywalem, a mimo tego nie zdołali zdobyć choćby jednego punktu. Wystarczyły zalewie dwie minuty, w których REM zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoja stronę. Pierwsza połowa, mimo że nie padła ani jedna bramka, mogła się podobać. Oba zespoły miały po kilka dogodnych sytuacji, ale czyste konto zachowywali obaj bramkarze. Podobna sytuacja miała miejsce praktycznie przez całą drugą połowę. I kiedy na dwie minuty przed końcem wydawało się, że Specjal zdoła wreszcie strzelić bramkę osłabionemu REM, stało się zupełnie inaczej. Dwie szybkie akcje REM zakończyły się bramkami, a w obu przypadkach na listę strzelców wpisał się Marcin Konieczki.
Victoria - DRE 3:2 (1:1)
1:0 - Nadolny (3.), 1:1 - Rogowski (9.), 2:1 - Kołpak (20.), 2:2 - Kurniłowicz (25.), 3:2 - Nadolny (27.).
Losy tego jakże wyrównanego pojedynku ważyły się praktycznie do ostatniej minuty. Victoria niemal rzutem na taśmę zapewniła sobie wygraną i komplet punktów. Wszystko rozpoczęło się w 3 min., kiedy to do bramki DRE trafił Łukasz Nadolny. Sześć minut później padło wyrównanie po celnym trafieniu Arkadiusza Rogowskiego i takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Po zmianie stron znów na prowadzenie wyszła Victoria - tym razem po golu Rafała Kołpaka, ale pięć minut później notowaliśmy drugi remis w tym pojedynku, do którego doprowadził Roman Kurniłowicz. Szalę zwycięstwa na stronę Victorii przechylił na trzy minuty przed końcem piłkarz IV-ligowej Olimpii Nadolny.
Concordia/Fachman - Stokrotki 4:1 (2:1)
0:1 - Kłosowski (5.), 1:1 - Szymański (11.), 2:1 - Wiercioch (13.), 3:1 - Chuderski (18.), 4:1 - Heida (22.)
Po tym co zobaczyliśmy w tym pojedynku, bez wątpienia zespół Concordii można zaliczać do faworytów tegorocznej ligi halowej. Jedynie początek meczu zespół ten miał niezbyt udany. Już w 5 min po golu Daniela Kłosowskiego Stokrotki objęły prowadzenie 1:0. W kolejnych minutach na parkiecie dominowała już Concordia. Jeszcze przed przerwą najpierw do remisu doprowadził Robert Szymański, a chwilę później na 2:1 podwyższył Tomasz Wiercioch. W drugiej odsłonie więcej z gry miała Concordia, która swoją przewagę udokumentowała jeszcze dwoma bramkami. Najpierw na 3:1 podwyższył Wojciech Chuderski, a wynik spotkania ustalił Sławomir Heida.
14.BUZL - Cleaner 7:4 (2:4)
1:0 - Zieliński (2.), 1:1 - Niesiobędzki (3.), 1:2 - Szechlicki (4.), 2:2 - Zieliński (8.), 2:3 - Woliński (11.), 2:4 - Woliński (13.), 3:4 - Zieliński (15.), 4:4 - Szopiński (17.), 5:4 - Gryka (25.), 6:4 - Zieliński (25.), 7:4 - Gryka (29.)
Był to jeden za bardziej wyrównanych pojedynków podczas pierwszej kolejki. Raz jeden, raz drugi zespół wychodził na prowadzenie, a o końcowym wyniku i wygranej 14.BUZL zadecydowała lepsza skuteczność w drugiej połowie. Mecz rozpoczął się od trafienia głową Pawła Zielińskiego i prowadzenia 14.BUZL 1:0. Wystarczyły jednak dwie kolejne minuty, by Cleaner po golach Michała Niesiobędzkieo i Macieja Szechlickiego prowadził już 2:1. Wprawdzie znów na listę strzelców wpisał się Zieliński i 14.BUZL doprowadził do remisu, ale końcówka pierwszej połowy należała do przeciwników. Dwie bramki Pawła Wolińskiego sprawiły, że na przerwę Cleaner schodził z zapasem dwóch bramek (4:2). W drugiej połowie mimo, że nadal toczyła się wyrównana gra to bramki zdobywali jedynie piłkarze 14.BUZL. W 17 min. po golach Zielińskiego i Szopińskiego mieliśmy kolejny remis tym razem 4:4. W ostatnich pięciu minutach bramkarza Cleanera dwukrotnie pokonał Paweł Gryka, raz Paweł Zieliński, dla którego było to już czwarte trafienie w tym meczu i pojedynek zakończył się pewną wygraną 14.BUZL aż 7:4.
Zestaw par 2. kolejki (5 grudnia - niedziela): 14.BUZL - Victoria (godz. 15.00), Cleaner - Concordia/Fachman (15.35), Stokrotki - Specjal (16.10), REM - EC (16.45), Alstom - EZE S.A. (17.20), Służby Miejskie - Przeciwlotnik (17.55), Asenhajmer - Elwo (18.30), EPEC - DRE (19.05).
Zobacz tabele
MP