Po zaciętym i stojącym na wysokim poziomie meczu lider ekstraklasy piłkarek ręcznych Start Elbląg pokonał we własnej hali wicelidera SPR Lublin 29:28 (16:14). Po tym zwycięstwie przewaga elblążanek nad SPR wzrosła w tabeli do trzech oczek.
Takiego widowiska już dawno nie było w elbląskiej hali MOS. Nadkomplet publiczności, wspaniały mecz w wykonaniu obu zespołów i ogłuszający doping kibiców. A wszystko za sprawą dwóch obecnie najlepszych zespołów w kraju: Startu Elbląg i SPR-u Lublin. Pojedynek pomiędzy liderem i wiceliderem ściągnął do elbląskiej hali zdecydowanie więcej kibiców niż na każdy inny mecz. Sympatycy piłki ręcznej już prawie na godzinę przed meczem zapełnili komletnie halę, a przy kasach ustawiały się bardzo długie kolejki. Na to spotkanie przybyła także około 40 osobowa grupa kibiców z Lublina. Spotkanie jeszcze się nie rozpoczęło, a fankluby obu zespołów prześcigały się w okrzykach. Wszystko oczywiście w sposób jak najbardziej kulturalny, za co kibicom zarówno Startu jak i SPR nalezą się wielkie brawa. Obie ekipy pokazały, że można swój klub wspomagać kulturalnym dopingiem.
Przyjezdne już w pierwszej minucie po bramce Doroty Malczewskiej objęły prowadzenie 1:0. Chwilę później do remisu doprowadziła Katarzyna Szklarczuk. Po trafieniu Małgorzaty Majerek znów na prowadzeniu był SPR, ale po raz drugi gospodynie zdołały wyrównać - tym razem za sprawą Kingi Polenz. Kolejne minuty to nieco lepsza gra lublinianek, które po celnych trafieniach Doroty Malczewskiej, Ewy Damięckiej i Sabiny Włodek w 5 min. prowadziły 5:2. W kolejnych trzech minutach Start po rzutach karnych egzekwowanych przez Kingę Polenz i Elżbietę Olszewska przegrywał już tylko 4:5. W 10 min. kolejną bramką popisała się Olszewska i na tablicy mieliśmy trzeci w tym spotkaniu wynik remisowy 6:6. Przyjezdne jeszcze raz w tym meczu zdołały wyjść na prowadzenie, w 12 min. prowadziły 8:6, ale - jak się później okazało - było to już ostatnie prowadzenie w tym spotkaniu drużyny prowadzonej przez trenera Edwarda Jankowskiego. Gospodynie szybko złapały odpowiedni rytm gry i po dwóch bramkach Pauliny Korowackiej znów mieliśmy remis - tym razem 8:8. Za chwilę dwie bramki zdobywa Iwona Błaszkowska i Start po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie 10:8. W 20 i 21 min. znów dwoma bramkami popisała się Błaszkowska, dzięki czemu Start osiągnął trzybramkowe i jednocześnie najwyższe prowadzenie w tej części gry 13:10. Ekipa z Lublina to jednak bardzo doświadczony zespół, dla którego odrobienie strat w postaci trzech bramek nie jest czymś niemożliwym. Wystarczyły zaledwie cztery minuty, by w pojedynku lidera z wiceliderem znów był remis 13:13. W ostatnich pięciu minutach pierwszej odsłony skuteczniej rzucały elblążanki i to one na przerwę schodziły z przewagą dwóch oczek 16:14.
Druga połowa rozpoczęła się od bramek Moniki Pełki i Urszuli Lipskiej, dzięki czemu Start w 34 min. prowadził 18:14. Bardzo dobra, szczelna i agresywna gra w obronie sprawiła, że w pierwszym kwadransie drugiej odsłony lublinianki miały spore problemy ze zdobywaniem bramek. W 45 min. Start osiągnął najwyższe, sześciobramkowe prowadzenie w tym pojedynku 23:17. W tym momencie wydawało się, że niesione dopingiem elblążanki zdołają rzucić jeszcze 3-4 bramki i tym samym zupełnie już pogrążyć rywalki. SPR to jednak zespół z wielkim charakterem i olbrzymią wolą walki. Przyjezdne po raz drugi w tym pojedynku pokazały, że odrabianie strat nie jest czymś ponad siły. W 55 min. po bramce Sabiny Włodek zespół gości doprowadził do remisu 25:25. Emocje sięgnęły zenitu. Nerwową końcówkę lepiej zniosły elblążanki. Po bramkach Olszewskiej, Korowackiej i Pełki w 57 min. gospodynie prowadziły 28:25. Przewaga trzech bramek 29:26 utrzymała się do 59 min. i wówczas to elbląscy kibice zaczęłi świętować, gdyż zdali sobie sprawę, że tego meczu Start już przegrać nie może. Wprawdzie dwudziestą siódmą bramkę dla SPR-u zdobyła Beata Aleksandrowicz, a chwilę później do naszej bramki trafiła Sabina Włodek, ale do końca meczu pozostały już tylko cztery sekundy. Elbląskie szczypiornistki nie były już zainteresowane rozegraniem ostatniej akcji, podniosły ręce do góry w geście triumfu, wyczekując na końcową syrenę. Po ostatnim gwizdku arbitrów na hali zapanowała wielka radość, a Start po raz drugi w tym sezonie okazał się lepszym zespołem od dziewięciokrotnych mistrzyń Polski, szczypiornistek z Lublina.
Start Elbląg - SPR Lublin 29:28 (16:14)
Start: Charłamowa, Zwiewka - Lipska 1, Stelina, Pełka 6, Błaszkowska 7, Polenz 4, Szklarczuk 2, Korowacka 4, Olszewska 5, Migdaliova.
SPR: Chemicz, Pierzchała - Aleksandrowicz 2, E. Malczewska, D. Malczewska 3, Włodek 6, Marczuk, Damięcka 4, Rola 1, Majerek 3, Hipnarowicz 2, Silantyeva 6, Svatko 1, Woźniak.
Komplet wyników 19. kolejki: Vitaral Jelfa Jelenia Góra - Pogoń 1922 Żory 30:30 (17:14), Piotrcovia Piotrków Tryb. - Zgoda Ruda Śląska 25:22 (14:11), AZS Politechnika Koszalin - Zagłębie Lubin 28:30 (14:13), Start Elbląg - SPR Lublin 29:28 (16:14), Gościbia Sułkowice - Sośnica Gliwice 0:10 (walkower), Łącznościowiec Szczecin - Nata AZS AWFiS Gdańsk 24:25 (14:13).
Zobacz tabele
Przyjezdne już w pierwszej minucie po bramce Doroty Malczewskiej objęły prowadzenie 1:0. Chwilę później do remisu doprowadziła Katarzyna Szklarczuk. Po trafieniu Małgorzaty Majerek znów na prowadzeniu był SPR, ale po raz drugi gospodynie zdołały wyrównać - tym razem za sprawą Kingi Polenz. Kolejne minuty to nieco lepsza gra lublinianek, które po celnych trafieniach Doroty Malczewskiej, Ewy Damięckiej i Sabiny Włodek w 5 min. prowadziły 5:2. W kolejnych trzech minutach Start po rzutach karnych egzekwowanych przez Kingę Polenz i Elżbietę Olszewska przegrywał już tylko 4:5. W 10 min. kolejną bramką popisała się Olszewska i na tablicy mieliśmy trzeci w tym spotkaniu wynik remisowy 6:6. Przyjezdne jeszcze raz w tym meczu zdołały wyjść na prowadzenie, w 12 min. prowadziły 8:6, ale - jak się później okazało - było to już ostatnie prowadzenie w tym spotkaniu drużyny prowadzonej przez trenera Edwarda Jankowskiego. Gospodynie szybko złapały odpowiedni rytm gry i po dwóch bramkach Pauliny Korowackiej znów mieliśmy remis - tym razem 8:8. Za chwilę dwie bramki zdobywa Iwona Błaszkowska i Start po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie 10:8. W 20 i 21 min. znów dwoma bramkami popisała się Błaszkowska, dzięki czemu Start osiągnął trzybramkowe i jednocześnie najwyższe prowadzenie w tej części gry 13:10. Ekipa z Lublina to jednak bardzo doświadczony zespół, dla którego odrobienie strat w postaci trzech bramek nie jest czymś niemożliwym. Wystarczyły zaledwie cztery minuty, by w pojedynku lidera z wiceliderem znów był remis 13:13. W ostatnich pięciu minutach pierwszej odsłony skuteczniej rzucały elblążanki i to one na przerwę schodziły z przewagą dwóch oczek 16:14.
Druga połowa rozpoczęła się od bramek Moniki Pełki i Urszuli Lipskiej, dzięki czemu Start w 34 min. prowadził 18:14. Bardzo dobra, szczelna i agresywna gra w obronie sprawiła, że w pierwszym kwadransie drugiej odsłony lublinianki miały spore problemy ze zdobywaniem bramek. W 45 min. Start osiągnął najwyższe, sześciobramkowe prowadzenie w tym pojedynku 23:17. W tym momencie wydawało się, że niesione dopingiem elblążanki zdołają rzucić jeszcze 3-4 bramki i tym samym zupełnie już pogrążyć rywalki. SPR to jednak zespół z wielkim charakterem i olbrzymią wolą walki. Przyjezdne po raz drugi w tym pojedynku pokazały, że odrabianie strat nie jest czymś ponad siły. W 55 min. po bramce Sabiny Włodek zespół gości doprowadził do remisu 25:25. Emocje sięgnęły zenitu. Nerwową końcówkę lepiej zniosły elblążanki. Po bramkach Olszewskiej, Korowackiej i Pełki w 57 min. gospodynie prowadziły 28:25. Przewaga trzech bramek 29:26 utrzymała się do 59 min. i wówczas to elbląscy kibice zaczęłi świętować, gdyż zdali sobie sprawę, że tego meczu Start już przegrać nie może. Wprawdzie dwudziestą siódmą bramkę dla SPR-u zdobyła Beata Aleksandrowicz, a chwilę później do naszej bramki trafiła Sabina Włodek, ale do końca meczu pozostały już tylko cztery sekundy. Elbląskie szczypiornistki nie były już zainteresowane rozegraniem ostatniej akcji, podniosły ręce do góry w geście triumfu, wyczekując na końcową syrenę. Po ostatnim gwizdku arbitrów na hali zapanowała wielka radość, a Start po raz drugi w tym sezonie okazał się lepszym zespołem od dziewięciokrotnych mistrzyń Polski, szczypiornistek z Lublina.
Start Elbląg - SPR Lublin 29:28 (16:14)
Start: Charłamowa, Zwiewka - Lipska 1, Stelina, Pełka 6, Błaszkowska 7, Polenz 4, Szklarczuk 2, Korowacka 4, Olszewska 5, Migdaliova.
SPR: Chemicz, Pierzchała - Aleksandrowicz 2, E. Malczewska, D. Malczewska 3, Włodek 6, Marczuk, Damięcka 4, Rola 1, Majerek 3, Hipnarowicz 2, Silantyeva 6, Svatko 1, Woźniak.
Komplet wyników 19. kolejki: Vitaral Jelfa Jelenia Góra - Pogoń 1922 Żory 30:30 (17:14), Piotrcovia Piotrków Tryb. - Zgoda Ruda Śląska 25:22 (14:11), AZS Politechnika Koszalin - Zagłębie Lubin 28:30 (14:13), Start Elbląg - SPR Lublin 29:28 (16:14), Gościbia Sułkowice - Sośnica Gliwice 0:10 (walkower), Łącznościowiec Szczecin - Nata AZS AWFiS Gdańsk 24:25 (14:13).
Zobacz tabele
MP