
Z jednej strony radość, z drugiej zimny prysznic z lodowatej Gołdapi. Concordia Elbląg zrobiła swoje i triumfowała w Mrągowie, z kolei rezerwy Olimpii... cóż, o tym meczu będą chciały jak najszybciej zapomnieć.
Trudny wyjazd do Mrągowa okazał się udaną misją dla Concordii. Zespół Marcina Szwedy pokonał Mrągowie 2:1 i utrzymał miejsce na ligowym podium. Choć gospodarze groźnie atakowali, to skuteczność i organizacja gry były po stronie elblążan.
Pod koniec pierwszej połowy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kacpra Filipczyka piłka odbiła się w polu karnym od Szymona Drewka i nieznacznie minęła słupek. Chwilę później jednak goście dopięli swego. Kordian Stolarowicz odebrał piłkę Mateuszowi Barszczewskiemu, po czym zagrał do Aleksa Łęckiego, a ten precyzyjnym strzałem otworzył wynik meczu. Tuż przed przerwą Concordia podwyższyła prowadzenie. Ponownie w roli asystenta wystąpił Stolarowicz, który tym razem rajdem minął kilku zawodników Mrągowii i idealnie obsłużył Sebastiana Tomczuka. Pomocnik „Słoników” z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam i do szatni goście schodzili z dwubramkowym prowadzeniem.
W drugiej połowie inicjatywę przejęli gospodarze. Mrągowia częściej utrzymywała się przy piłce i próbowała zagrozić bramce Concordii, jednak świetnie dysponowany był Mateusz Uzarek. W 54. minucie bramkarz elblążan efektownie obronił mocne uderzenie z dystansu Rafała Kudlaka, parując piłkę na rzut rożny. Gospodarze dopięli jednak swego – w 67. minucie Filip Rutkowski zagrał do Jakuba Kuśnierza, który odwrócił się z obrońcą na plecach i strzałem z pola karnego zdobył gola kontaktowego. Jak się później okazało, jedynego dla Mrągowii i ostatniego w tym meczu. Ostatecznie elblążanie wywieźli z trudnego terenu cenne trzy punkty.
Concordia po tej wygranej ma na koncie 36 punktów i utrzymuje 3. miejsce w ligowej tabeli. Do pozycji barażowej traci 6 oczek. Kolejnym rywalem elblążan będzie Granica Kętrzyn, mecz odbędzie się 5 kwietnia.
Mrągowia Mrągowo - Concordia Elbląg 1:2 (0:2)
0:1 - Łęcki (39. min.), 0:2 - Tomczuk (45. min.), 1:2 - Kuśnierz (67. min.)
Concordia (skład wyjściowy) Uzarek - Stolarowicz, Niburski, Drewek, Tomczyk, Grochocki, Rogoz, Filipczyk, Kaczorowski, Piech, Łęcki
Rezerwy Olimpii Elbląg przystępowały do meczu 19. kolejki forBET IV ligi z 12. miejsca w tabeli, mając na koncie 19 punktów. Po minimalnej porażce z DKS-em Dobre Miasto (0:1), liczyli na przełamanie przy ul. Skrzydlatej. Niestety, trafili na rywala, który nie tylko nie miał zamiaru się zatrzymywać, ale i urządził pokaz ofensywnej siły. W niedzielne popołudnie czwarta w tabeli Rominta Gołdap zostawiła po sobie tylko dym i zgliszcza.
Mecz rozpoczął się jak zły sen. Już w 5. minucie goście popisali się wzorową akcją - szybka, kombinacyjna gra zakończona trafieniem Dymińskiego. Później… było tylko gorzej. Do przerwy Rominta prowadziła 4:0, a Olimpia II - mimo prób i zaangażowania - była cieniem drużyny, która potrafi postawić się mocniejszym.
Po zmianie stron kibice liczyli na chociażby zryw gospodarzy, ale ponownie Dymiński trafił do siatki, podnosząc wynik na 5:0. Wysokie prowadzenie pozwoliło trenerowi Rominty na rotacje, na murawie pojawili się niemal wszyscy rezerwowi. Jednym z nich był Paweł Omilianowicz, który wszedł z ławki, by w kilka minut zanotować dublet (82. i 84. minuta) i przypieczętować pogrom. Ostatecznie goście z Gołdapi zwyciężyli aż 9:0.
To najwyższa porażka Olimpii II od momentu reaktywacji zespołu rezerw. I choć w składzie elblążan nie zabrakło zawodników z doświadczeniem na poziomie centralnym, to tego dnia musieli uznać absolutną wyższość rywala w każdym aspekcie - od ustawienia, przez intensywność, po skuteczność.
W następnej kolejce rezerwy czeka kolejne trudne wyzwanie. W najbliższą sobotę (5 kwietnia) zmierzą się na wyjeździe z wiceliderem tabeli, Zniczem Biała Piska.
Olimpia II Elbląg - Rominta Gołdap 0:9 (0:4)
0:1 - Dymiński (5. min.), 0:2 - Kalinowski (16. min.), 0:3 - Danchev (20. min.), 0:4 - Słowicki (26. min.), 0:5 - Dymiński (60. min.), 0:6 - Proniewicki (68. min.), 0:7 - Fajkowski (70. min.), 0:8 - Omilianowicz (82. min.), 0:9 - Omilianowicz (84. min.)
Olimpia II: Januszewski - Sikora, Jasiński (46’ Fyk), Piróg (46’ Łabecki), Sznajder (82’ Dziewirz), Tobojka (78’ Majewski), Rychter (60’ Dziurdzia), Berdyczko, Leszczyński (60’ Koziełło), Turulski, Sargalski (60’ Kościuk)