Już po 10 minutach sparingowego spotkania z Drutexem Bytovią Bytów żółto-biało- niebiescy przegrywali 0:2. Ale 20 minut później sytuacja na boisku zmieniła się o 180 stopni. Trzy bramki w ciągu pięciu minut wyprowadziły Olimpię na prowadzenie. Wynik meczu na 2:4 ustalił Michał Ressel w 49 minucie i ekipa Adama Borosa w doskonałych humorach mogła wrócić do Elbląga.
Takiego przebiegu sparingowego spotkania pomiędzy Olimpią Elbląg a Drutexem Bytovią Bytów nikt się nie spodziewał. Rywal to dziesiąty zespół zaplecza ekstraklasy i ćwierćfinalista tej edycji Pucharu Polski. Olimpia jest w trakcie obozu dochodzeniowego, w czasie którego piłkarze treningi mają dwa razy dziennie. I to właśnie zmęczeniem swoich zawodników sztab trenerski usprawiedliwiał dotychczasowe wyniki i grę w sparingach.
Początek meczu, który był rozgrywany w Gniewinie, przypominał niesławnej pamięci wizytę Odry Opole na Agrykoli 8. Dwie szybko stracone bramki nie podłamały jednak żółto-biało-niebieskich. W 1. minucie wynik otworzył Bartosz Wolski po składnej akcji Drutexu. 8 minut później było już 2:0 dla pierwszoligowca, a strzelcem bramki okazał się Janusz Surdykowski, który wykorzystał podanie z rzutu rożnego. W początkowym fragmencie gry to Bytovia przeważała, ale następne groźne strzały „Czarnych Wilków” obronił Kacper Tułowiecki.
Wstrząsu, jaki pierwszoligowcowi zapewnili żółto-biało-niebiescy w 30. minucie, bytowski zespół nie powinien długo zapomnieć. To tylko sparing, ale stracić trzy bramki (i wydawałoby się pewne prowadzenie) w cztery minuty, to na pewnym poziomie rywalizacji nie powinno się zdarzyć.
Odrabianie strat rozpoczął Dawid Kubowicz w 30. minucie. Interweniować próbował jeszcze bramkarz rywali, ale piłka odbiła się od ziemi i wpadła do bramki. Minutę później Rafał Lisiecki wyszedł na sytuację „sam na sam” i po raz drugi umieścił piłkę w siatce bronionej przez Gerarda Bieszczada. Kolejna minuta – tym razem bramka nie padła, skończyło się na niecelnym strzale zza pola karnego w kierunku bramki Bytovii. Kolejna minuta i było 3:2 dla Olimpii. Prowadzenie żółto-biało-niebieskim dał Patryk Sokołowski. Bytowski zespół próbował jeszcze doprowadzić do remisu i nawet w 40. minucie Janusz Surdykowski efektownym szczupakiem pokonał Kacpra Tułowieckiego. Tyle że sędzia wcześniej pokazał, że zawodnik pierwszoligowca był na pozycji „spalonej”.
Druga połowa oznaczała zmiany w elbląskim zespole. Adam Boros zostawił na boisku Rafała Lisieckiego i Dawida Kubowicza. Wprowadzeni po przerwie piłkarze nie chcieli być gorsi do kolegów z pierwszej połowy i już w 49. minucie Michał Ressel podwyższył prowadzenie Olimpii na 4:2.
Bytovia nie odpuszczała - Wojciech Daniel (który w przerwie zmienił na bramce Kacpra Tułowieckiego) musiał kilkakrotnie interweniować. Bytowianie próbowali groźnych strzałów głową, z dystansu, ale bramkarz Olimpii nie dał się w tym spotkaniu zaskoczyć. Żółto-biało-niebiescy również próbowali powiększyć rozmiary zwycięstwa. Ale więcej bramek w tym meczu nie oglądaliśmy.
Trzeba pamiętać, że to tylko sparing, a do meczu ligowego pozostał miesiąc. Trzy bramki w cztery minuty robią jednak wrażenie i oby taką zabójczą skuteczność piłkarze Olimpii zachowali na mecze ligowe.
Drutex-Bytovia Bytów – Olimpia Elbląg 2:4 (2:3)
1:0 - Wolski (1 min).; 2:0 - Surdykowski (9 min)., 2:1 - Kubowicz (30 min)., 2:2 - Lisiecki (31 min)., 2:3 - Sokołowski (34 min)., 2:4 - Ressel (49 min.).
Olimpia Elblag (I połowa): Tułowiecki - Iwanowski, Kubowicz, Bukacki, Sokołowski, Gulczyński, Pietroń, Danowski, Bojas, Lisiecki, Kołosow
(II połowa): Daniel – Pietroń, Kubowicz, Wenger, Maciążek, Rozumowski, Niburski, Lisiecki, Szuprytowski, Ressel, Bartkowski
Następny sparing Olimpia rozegra w sobotę (4 lutego) na boisku przy ul. Skrzydlatej. Rywalem żółto-biało-niebieskich będzie Sokół Ostróda, z którym jeszcze w ubiegłym sezonie Olimpia rywalizowała o ligowe punkty. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 14.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg.
Początek meczu, który był rozgrywany w Gniewinie, przypominał niesławnej pamięci wizytę Odry Opole na Agrykoli 8. Dwie szybko stracone bramki nie podłamały jednak żółto-biało-niebieskich. W 1. minucie wynik otworzył Bartosz Wolski po składnej akcji Drutexu. 8 minut później było już 2:0 dla pierwszoligowca, a strzelcem bramki okazał się Janusz Surdykowski, który wykorzystał podanie z rzutu rożnego. W początkowym fragmencie gry to Bytovia przeważała, ale następne groźne strzały „Czarnych Wilków” obronił Kacper Tułowiecki.
Wstrząsu, jaki pierwszoligowcowi zapewnili żółto-biało-niebiescy w 30. minucie, bytowski zespół nie powinien długo zapomnieć. To tylko sparing, ale stracić trzy bramki (i wydawałoby się pewne prowadzenie) w cztery minuty, to na pewnym poziomie rywalizacji nie powinno się zdarzyć.
Odrabianie strat rozpoczął Dawid Kubowicz w 30. minucie. Interweniować próbował jeszcze bramkarz rywali, ale piłka odbiła się od ziemi i wpadła do bramki. Minutę później Rafał Lisiecki wyszedł na sytuację „sam na sam” i po raz drugi umieścił piłkę w siatce bronionej przez Gerarda Bieszczada. Kolejna minuta – tym razem bramka nie padła, skończyło się na niecelnym strzale zza pola karnego w kierunku bramki Bytovii. Kolejna minuta i było 3:2 dla Olimpii. Prowadzenie żółto-biało-niebieskim dał Patryk Sokołowski. Bytowski zespół próbował jeszcze doprowadzić do remisu i nawet w 40. minucie Janusz Surdykowski efektownym szczupakiem pokonał Kacpra Tułowieckiego. Tyle że sędzia wcześniej pokazał, że zawodnik pierwszoligowca był na pozycji „spalonej”.
Druga połowa oznaczała zmiany w elbląskim zespole. Adam Boros zostawił na boisku Rafała Lisieckiego i Dawida Kubowicza. Wprowadzeni po przerwie piłkarze nie chcieli być gorsi do kolegów z pierwszej połowy i już w 49. minucie Michał Ressel podwyższył prowadzenie Olimpii na 4:2.
Bytovia nie odpuszczała - Wojciech Daniel (który w przerwie zmienił na bramce Kacpra Tułowieckiego) musiał kilkakrotnie interweniować. Bytowianie próbowali groźnych strzałów głową, z dystansu, ale bramkarz Olimpii nie dał się w tym spotkaniu zaskoczyć. Żółto-biało-niebiescy również próbowali powiększyć rozmiary zwycięstwa. Ale więcej bramek w tym meczu nie oglądaliśmy.
Trzeba pamiętać, że to tylko sparing, a do meczu ligowego pozostał miesiąc. Trzy bramki w cztery minuty robią jednak wrażenie i oby taką zabójczą skuteczność piłkarze Olimpii zachowali na mecze ligowe.
Drutex-Bytovia Bytów – Olimpia Elbląg 2:4 (2:3)
1:0 - Wolski (1 min).; 2:0 - Surdykowski (9 min)., 2:1 - Kubowicz (30 min)., 2:2 - Lisiecki (31 min)., 2:3 - Sokołowski (34 min)., 2:4 - Ressel (49 min.).
Olimpia Elblag (I połowa): Tułowiecki - Iwanowski, Kubowicz, Bukacki, Sokołowski, Gulczyński, Pietroń, Danowski, Bojas, Lisiecki, Kołosow
(II połowa): Daniel – Pietroń, Kubowicz, Wenger, Maciążek, Rozumowski, Niburski, Lisiecki, Szuprytowski, Ressel, Bartkowski
Następny sparing Olimpia rozegra w sobotę (4 lutego) na boisku przy ul. Skrzydlatej. Rywalem żółto-biało-niebieskich będzie Sokół Ostróda, z którym jeszcze w ubiegłym sezonie Olimpia rywalizowała o ligowe punkty. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 14.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg.
Sebastian Malicki