
Na co dzień przedsiębiorcy. Po wyjściu zza biurka ubierają pięściarskie rękawice i zaczynają treningi bokserskie. Odwiedziliśmy ich na treningu w KSW Tygrys.
- Miałem takie marzenie, żeby zawalczyć w ringu. Pamiętam, jak w wieku ośmiu lat razem z ojcem zrywaliśmy się rano, żeby oglądać walki Andrzeja Gołoty - mówił Marcin Stryjewski, którego spotkaliśmy w hali Atletikon na treningu pięściarskim.
- Chciałem się sprawdzić. Interesuję się sztukami walki, trenowałem już chyba wszystko, od zapasów poczynając. Był kickboxing, teraz jest boks - dodał Michał Talik. - Trafiłem tutaj za namową kolegi. On trenował, więc stwierdziłem, że mogę i ja.
Na co dzień są przedsiębiorcami. Łączy ich miłość do boksu. I na własnej skórze postanowili sprawdzić, jak to jest wyjść na ring i skrzyżować rękawice. - Takie mam hobby, forma spędzania wolnego czasu. Teraz startuję w walkach Białych Kołnierzyków, amatorów zza biurka, którzy od czasu do czasu wychodzą na ring - mówił Bartłomiej Zabiełło.
Na ring zaprowadziły ich różne drogi. Marcin Stryjewski próbował swoich sił w piłce nożnej, trzy lata temu rozpoczął treningi pięściarskie w Malborku: - Nasze drogi jednak się rozeszły i trzy miesiące temu trafiłem do Tygrysa pod skrzydła trenera Patryka.
- Na MMA jestem za stary - wyjaśniał Bartłomiej Zabiełło - 47 lat to nie jest czas na trenowanie tej dyscypliny. Biorąc pod uwagę sporty walki, boks jest najmniej kontuzjogenny. Do Tygrysa pierwszy raz trafiłem około czterech lat temu. Ale to były dość nieregularne treningi, bardziej po to żeby się poruszać. Regularne treningi zacząłem dopiero przed pierwszą walką w czerwcu 2021 roku.
To hobby można połączyć też z działalnością charytatywną. Od kilku lat w Polsce organizowane są Gale Białych Kołnierzyków, na których amatorzy walczą i przy okazji zbierają pieniądze na szczytny cel. Elblążanie mają już za sobą pierwsze walki w ringu.
- Pierwszą walkę stoczyłem na gali Biznes Boxing Polska 25 marca tego roku. Przy okazji zbieraliśmy pieniądze na chore dzieci. Przygotowywaliśmy się do tego turnieju dwa miesiące. Muszę przyznać, że ciężkie to były przygotowania. Trenowaliśmy codziennie, wyjeżdżaliśmy na sparingi i w w końcu udało mi się spełnić marzenie - wspomina Marcin Stryjewski. - Wygrałem w pierwszej rundzie.
- Można się było poczuć jak na „prawdziwej“ gali. Bardzo dobra atmosfera, na widowni setki kibiców. Z rywalami znaliśmy się wcześniej, bo razem trenowaliśmy. Trema? Nie. Wcześniej walczyłem w kickboxingu, mniej więcej wiedziałem czego mogę się spodziewać - dodał Michał Talik.
Spośród naszych rozmówców Bartłomiej Zabiełło ma największe doświadczenie w ringu. Na galach „Białych Kołnierzyków“ stoczył trzy walki. I trzy razy podnosił ręce w geście zwycięstwa. - Pierwsza walka była w Warszawie, zmierzyłem się z aktorem Pawłem Ferensem. Duży stres, ale walka była ciekawa, dość fajna - mówił pięściarz.
Dwie pozostałe odbyły się w Łodzi i w Kaliszu.
Zapytaliśmy Patryka Bursztynowicza, trenera boksu w KSW Tygrys o treningi „starszych“ zawodników: - Wszystko zależy od zawodników. Tutaj trafiłem na dobrych. Można powiedzieć, że trenują jak zawodowcy. Nie odpuszczają, nie obijają się - mówił trener. Jestem pełen podziwu.
Walki na galach „Białych kołnierzyków“ odbywają się na zasadach bosku olimpijskiego. Pięściarze walczą przez trzy rundy trwające dwie minuty (chyba, że rozstrzygnięcie nastąpi wcześniej). Rywale są dobierani pod względem wagi i umiejętności sportowych.
- Oprawa jest jak na galach zawodowych. Przeważnie odbywają się w miejscach nie kojarzących się ze sportem np. w restauracjach. - wyjaśnia Bartłomiej Zabiełło. - Wrażenia super. Można się przez chwilę poczuć jakby się było zawodnikiem, chociaż wiadomo, że to jest zabawa.
Tutaj tytułem ciekawostki zdradzimy, że gala w Gdańsku, w której wzięli udział Marcin Stryjewski i Michał Talik odbyła się w Teatrze Szekspirowskim.
- Emocje takie, że z samej walki niewiele pamiętam. Nawet kiedy ją oglądam później nie mogę się powstrzymać. Szczerze mówiąc, gdyby nie to nagranie, to nic bym z niej nie pamiętał. Zupełnie coś innego niż jak się ogląda w telwizji, czy na widowni - mówi Marcin Stryjewski.
- Z punktu widzenia trenera, to wiadomo, że czegoś tam brakuje. Ale jeżeli chodzi o postępy to chłopaki robią niesamowite. Ich walki wyglądają jak zawodowców - uzupełnia Patryk Bursztynowicz.
Elblążanie połknęli pięściarskiego bakcyla i... myślą o kolejnych walkach. - Myślę o tym, żeby jeszcze raz powalczyć na takiej gali i w listopadzie wystąpić na mistrzostwach Polski - zdradza Marcin Stryjewski.
- Na pewno jeszcze zawalczę - mówił Michał Talik.
- Będę dalej startował - dodaje Bartłomiej Zabiełło. - Nie ma ograniczeń wiekowych, ale dobrze jest zrobić sonie badania lekarskie. Walki są jednak wyczerpujące.
- Każdego serdecznie zapraszamy, żeby przyszedł i spróbował swoich sił na sali. Ludzie sobie wyobrażają, że przyjdą i od razu pójdą na ring. Najpierw rozgrzewka bokserska, potem trzeba się sprawdzić na worku, nauczyć się techniki - mówił Patryk Bursztynowicz.
Treningi odbywają się we wtorki i czwartki o godzinie 19 w hali Atletikon. - Dziękujemy KSW Tygrys za przygotowanie do walk - mówią zgodnie pięściarze.