Zawodniczki Energi MKS Truso Elbląg doczekały się zwycięstwa w II-ligowych rozgrywkach. Podopieczne Wojciecha Samulewskiego pokonały siatkarki z Akademii Piłki Siatkowej Rumia 3:0 i zgarnęły pierwsze punkty.
Po czterech rozegranych spotkaniach, elblążanki nie miały powodu do zadowolenia, bowiem nie zdołały wywalczyć chociażby punktu, a jedynie wygrać jeden set. Nadziei na pierwsze zwycięstwo w sezonie upatrywały w starciu z zespołem APS Rumia, który także nie zaliczył udanego startu w II-ligowych rozgrywkach. Do potyczki tej elblążanki przystąpiły w mocniejszym składzie, do zespołu powróciła rozgrywająca Paulina Markowicz.
Mecz lepiej rozpoczęły przyjezdne, które szybko zdobyły pięć punktów. W końcu pomyliły się jednak na zagrywce. Elblążanki odrabiały straty, głównie za sprawą bloków, w czym prym wiodła Katarzyna Szostak. Gospodynie doszły rywalki na jedno oczko, by chwilę później doprowadzić do wyrównania 12:12. Skuteczne ataki siatkarek APS oraz drobne błędy gospodyń, sprawiły że tablica wyników wskazywała 13:17. Gdy zawodniczki z Rumi także popełniły kilka błędów, mieliśmy kolejny remis, tym razem po 17. Gra się wyrównało, prowadzenie przechodziło z rąk do rąk i o zwycięstwie w tej partii zadecydowała gra na przewagi. Kropkę nad i postawiła Gabriela Jachimczyk, której dwa ataki pozwoliły elblążankom wygrać 28:26.
Po zmianie stron, gospodynie szybko wypracowały sobie niewielką przewagę, a po kilku pomyłkach w ataku Rumi, było 9:4. Po przerwie zarządzonej na prośbę trenera APS, jego podopieczne zagrały zdecydowanie lepiej, szczególnie w polu serwisowym i doprowadziły do wyrównania po 9. Gdy po drugiej stronie świetnie zaserwowała Katarzyna Szostak, a zaraz potem sprytnie kiwnęła Martyna Tarmasewicz, Truso odskoczyło na dwa oczka. Gospodynie utrzymywały niewielką przewagę już do końca seta, by ostatecznie wygrać go 25:21.
Trzecią partię lepiej rozpoczęły przyjezdne, jednak od wyniku 2:5 to gospodynie zdobyły kilka punktów z rzędu i doprowadziły do wyrównania. W tym secie remis widniał na tablicy wyników aż jedenaście razy. Elblążanki kilka punktów otrzymały od rywalek za darmo, gdy te przeszkadzały im w rozegraniu piłki, kilka razy pomyliły się w ataku, jednak utrzymywały kontakt, a nawet wyszły na prowadzenie 18:16. Od tego stanu aż siedem punktów padło łupem Truso i wydawało się, że mecz zaraz się zakończy. Przyjezdne jednak się nie poddały, walczyły o każdą piłkę i doprowadziły do wyrównania po 23. Chwilę później popełniły jednak błąd podwójnego odbicia oraz zaatakowały w aut i to gospodynie wygrały 25:23 i całe spotkanie 3:0.
Energa MKS Truso Elbląg - APS Rumia 3:0 (28:26; 25:21; 25:23)
Truso: Markowicz, Łukaczyk, Szostak, Frąckiewicz, Jachimczyk, Tarmasewicz, Szaruga (l), Kaczmarzyk (l), Wilemska, Katyszewska, Fiedorowicz, Dąbrowska, Wilamowska, Kuczyńska.
Elblążanki mają do rozegrania dwa zaległe mecze. Pierwszy z nich odbędzie się już dziś w Szamotułach.