- Nadszedł czas, by cierpieć, nadszedł czas, by walczyć, nadszedł czas, by wygrywać – napisał w swoim mediach społecznościowych Robert Karaś. Pochodzący z Elbląga triathlonista rozpoczął w niedzielę rywalizację w mistrzostwach świata w... dziesięciokrotnym Ironman. Ma do pokonania 38 km w basenie, 1800 km na rowerze i 422 km biegiem! Właśnie rozpoczął konkurencję biegową.
IUTA World Championship rozpoczęły się w niedzielę w szwajcarskim Buchs. Na starcie stanęło 40 zawodników, wśród nich 20, w tym Robert Karaś, rywalizuje na dystansie 10-krotnego Ironman. Wystartowali w niedzielę o godz. 18. Limit na pokonanie tego dystansu w ciągłej rywalizacji wynosi 14 dni, ale najlepsi powinni go skończyć po 190 godzinach. Tyle wynosi rekord świata, ustanowiony przez Niemca Richarda Junga w 2018 roku, również w szwajcarskim Buchs. Niemiecki triathlonista będzie bronił zresztą swojego wyniku, a jednym z najgroźniejszych przeciwników może okazać się właśnie Robert Karaś.
„Nadszedł czas, by cierpieć, nadszedł czas, by walczyć, nadszedł czas, by wygrywać” - napisał w swoim mediach społecznościowych. Do Szwajcarii wybrał się z kilkuosobowym zespołem go wspomagającym, partnerką Agnieszką Włodarczyk i dzieckiem.
Robert Karaś nadal jest rekordzistą świata na dystansie trzykrotnego Ironman. W ubiegłym roku ustanowił rekord świata w pięciokrotnym Ironman (poniżej 68 godzin), ale został on pobity w tym roku przez innego Polaka Adriana Kosterę.
Więcej na temat mistrzostw świata w 10-krotnym Ironman znajdziecie tutaj
Rywalizację na żywo podczas mistrzostw można śledzić tutaj
Aktualizacja z poniedziałku, godz. 6: Po etapie pływackim Robert Karaś prowadzi z dużą przewagą nad pozostałymi zawodnikami. Dystans 36 km przepłynął w czasie poniżej 10 godzin. Teraz czeka go 200 okrążeń po 9 km każde na rowerze, a na koniec 422 km do przebiegnięcia.
Aktualizacja z poniedziałku z godz. 21. Robert Karaś ma już za sobą 59 okrążeń na rowerze, każde po 9 km. Pozostało mu jeszcze 141. Drugi w klasyfikacji Belg Kenneth Vanthuyne ma na koncie 21 okrążeń mniej, a trzeci - Niemiec Richard Jung, który jest rekordzistą świata na dystansie 10 Ironman - 27 okrążeń mniej. Pochodzący z Elbląga triathlonista rywalizuje w mistrzostwach świata od ponad 26 godzin.
Aktualizacja z wtorku, godz. 7. Triathloniści zmagający się z dystansem 10-krotnego Ironmana są na trasie od 37 godzin. Prowadzi z dużą przewagę Robert Karaś, który ma za sobą prawie 90 okrążeń na rowerze. Drugi jest Belg Kenneth Vanthuyne (59. okrążenie), a trzeci Niemiec Richard Jung (48 okrążeń). Na piąte miejsce przesunął się drugi z Polaków Adrian Kostera, który pokonał na rowerze 40 okrążeń. Adrian kilka miesięcy temu pobił rekord świata na dystansie pięciokrotnego Ironmana, który należał wcześniej do Roberta Karasia.
Aktualizacja z wtorku, godz. 20. Robert Karaś nadal prowadzi z dużą przewagą nad rywalami. Ma na swoim koncie już 126 okrążeń na rowerze, każde po 9 km. - Ukąszenia os, brak czucia w palcach u nóg i upał na trasie! Pomimo to jego mental pozostaje silny! Silniejszy niż kiedykolwiek! Wraca niestrudzenie na trasę, zaliczając już ponad 1000 km jazdy rowerowej! - pisze ekipa Roberta Karasia na jego profilu na Facebooku. Do końca etapu rowerowego pozostało mu niespełna 800 km.
Na czwarte miejsce przesunął się drugi z Polaków Adrian Kostera.
Aktualizacja ze środy z godz. 6.45: Za Robertem Karasiem już ponad 1300 km na rowerze. Nadal prowadzi z dużą przewagą.
- Noce są najtrudniejsze! Każdy z zawodników musi jechać z mocnymi lampkami oświetlającym drogę. Niestety druga strona medalu jest taka, że to światło oślepia też współzawodników nadjeżdżających z naprzeciwka! Robert przetrwał najtrudniejszą z nocy! Mamy nadzieję, że następna już podczas części biegowej - niewyobrażalnych 422km! - pisze team Roberta na jego profilu na Facebooku.
Rywalizacja trwa już ponad 60 godzin...
Aktualizacja ze środy z godz. 22. "Tak wygląda prawdziwy obraz wysiłku, jaki towarzyszy Robertowi. Opuchlizna całego ciała, brak czucia w palcach, szyje musi odchylać, aby przekląć pokarm. Kazał nam prezentować ten wyczyn dokładnie tak, jak to jest na żywo! Boimy się o niego bez przerwy, a on na to - „jadę dalej”! - pisze team Roberta Karasia na Facebooku. - Co czuje człowiek po przepłynięciu 38km i przejechaniu 1728 km? To wie tylko on! 8 okrążeń do końca roweru!
Minęło 76 godzin rywalizacji. Robert Karaś nadal prowadzi z dużą przewagą nad rywalami. Drugi Belg Kenneth Vanthuyne ma o 46 pokonanych okrążeń mniej, a trzecie miejsce zajmuje kolejny Polak Adrian Kostera (56 okrążeń mniej).
Aktualizacja z czwartku z godz. 7. Robert Karaś rozpoczął już konkurencję biegową. Przed nim w sumie 422 km, które pokonuje po 1,2-kilometrowej pętli. Ma już za sobą siedem takich okrążeń. Jego rywale jeszcze ścigają się na rowerach, klasyfikacja nie uległa zmianie.
W międzyczasie problemy z rowerem miał Adrian Kostera, któremu pomogły osoby team Roberta Karasia. - Wielki szacun za pomoc rywalowi. Prościej byłoby z pewnością zignorować całą sytuację i tylko czerpać z niej profity, a jednak tak się nie stało. Wygrało sportowe zachowanie. Dzięki Janisz! - napisał zespół Adriana Kostery na profilu facebookowym.