W najbardziej odpowiednim momencie elbląskiej Olimpii udało się wygrać mecz mistrzowski w II lidze. Po trzęsieniu ziemi, jakie nawiedziło klub z Agrykola w tygodniu poprzedzającym mecz z Concordią, elblążanie rozegrali dobre spotkanie i wysoko 3:0, w dodatku w pełni zasłużenie, pokonali rywala z Piotrkowa Trybunalskiego. Łupem bramkowym podzielili się Łukasz Pietroń, Anton Kolosov i Kamil Stankiewicz. Po 16 kolejkach żółto-biało-niebiescy mają na koncie 16 punktów i plasują się na 13. pozycji w ligowej tabeli. Zobacz zdjęcia z meczu.
Bez siódemki
Kibice w meczu z Concordią nie zobaczyli na boisku siedmiu graczy, którzy jeszcze niedawno stanowili o obliczu zespołu z Elbląga. W ubiegłą środę działacze z Agrykola rozwiązali kontrakty z Radosławem Kuciem, Pawłem Jurgielewiczem i Michałem Stawińskim, a czterech graczy - Krzysztof Hyz, Dariusz Łożyński, Paweł Nowacki i Piotr Trafarski - zostało przesuniętych do treningów juniorów i gry w drugim zespole (A-klasa). Olimpia II w niedzielę pokonała w Milejewie miejscowy OSP 10:0, a sześć goli w meczu zdobył Trafarski.
Zabójczy początek gospodarzy
Olimpia fantastycznie rozpoczęła mecz, bo po 7 minutach prowadziła różnicą dwóch goli. Najpierw na listę strzelców wpisał się Łukasz Pietroń, który otrzymał dokładne podanie od Mateusza Kołodziejskiego, a po chwili na 2:0 podwyższył Anton Kolosov, który precyzyjnym uderzeniem pokonał Piotra Towarnickiego. Trener gości próbował reagować na niekorzystny rozwój wydarzeń na boisku, stąd dwie bardzo szybkie zmiany, ale na niewiele się to zdało. Olimpia grała bardzo mądrą, poukładaną piłkę, a to w połączeniu z ogromnym zaangażowaniem przyniosło wreszcie oczekiwany skutek. Jeszcze w pierwszej części gospodarze po raz trzeci skierowali piłkę do siatki Concordii, ale gol Kolosova nie został uznany, gdyż arbiter dopatrzył się pozycji spalonej ukraińskiego napastnika.
Mądra gra po przerwie
Druga odsłona zaczęła się podobnie jak pierwsze czterdzieści pięć minut, bo od gola dla Olimpii. Tym razem bramkarza gości pokonał Kamil Stankiewicz, który wyskoczył najwyżej do piłki zacentrowanej z rzutu rożnego przez Honorata Stróża. Elblążanie w drugiej odsłonie szanowali piłkę, nie pozwalali przy tym na zbyt wiele rywalom, którzy wobec przemyślanej taktyki byli bezsilni. Zdecydowanie lepiej radzili sobie na ciężkim, nasiąkniętym wodą boisku. Pomimo takich warunków zaprezentowali futbol przyjemny dla oka, dlatego nie może dziwić fakt, że większość akcji kwitowana była burzą oklasków na trybunach. Niestety te z uwagi na fatalną pogodę nie były zapełnione, a mecz zdecydowali się obejrzeć najwierniejsi sympatycy piłkarstwa, którzy w niespełna półtysięcznej grupie odwiedzili stadion przy Agrykola.
Pomeczowe opinie
Zbigniew Karbownik (trener Concordii Piotrków Trybunalski) - Przede wszystkim gratuluję zwycięstwa Olimpii. Od samego początku było widać, że gospodarze przystąpili do tego meczu z ogromnym zaangażowaniem, a moim podopiecznym tego zabrakło. Dlatego bardzo szybko straciliśmy dwie bramki, które były wynikiem indywidualnych błędów i naszego gapiostwa. To kolejny mecz, w którym rozdajemy takie prezenty. Starałem się coś zmienić, stąd szybka zmiana za słabo spisującego się Rączkę pojawił się na boisku Broniarek, ale na niewiele się to zdało. W drugiej połowie gospodarze nadal przeważali, grali z ogromną determinacją, to nie pozwoliło nam na skuteczne przeciwstawienie się im i już się nie podnieśliśmy. Ta porażka przybliża niestety nas do III ligi, choć do końca pozostało jeszcze sporo meczy, to trzeba zacząć myśleć o budowie i ogrywaniu zespołu na III ligę, bo tu będzie bardzo ciężko się nam utrzymać. Musimy odmłodzić zespół, postawić na młodych chłopaków, a tym którzy tu przyszli i się nie sprawdzili należy podziękować. Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę co wydarzyło się w tygodniu w Elblągu i to mogła, ale nie musiała, być szansa dla nas. My też przed wyjazdem do Zamościa odsunęliśmy kilku zawodników i wygraliśmy na Hetmanie 3:0. Niestety potem popełniliśmy błąd, bo kontuzje i kartki sprawiły, że oni wrócili, a co za tym idzie popsuła się atmosfera i skończyło się granie. Przestrzegam przed powieleniem tego schematu, bo jak się okazuje nic dobrego to nie przynosi. Jestem po rozmowach z prezesem, który poinformował mnie, że nadal jestem trenerem, mam spokojnie pracować nad budową nowego zespołu.
Tomasz Arteniuk (trener Olimpii Elbląg) - Wreszcie widziałem zespół walczący, widziałem zaangażowanie, to był klucz do sukcesu, jakim była wygrana w dzisiejszym meczu. Wiedzieliśmy, że dwójka wysokich obrońców rywala dobrze gra w powietrzu, ale mają kłopoty, gdy gra się po ziemi. Na to mój zespół był przygotowany i na to uczuliłem zawodników. Fantastycznie zrealizowali tę taktykę, dzięki czemu już na samym początku zdobyliśmy dwa gole. Po tych dwóch tygodniach jestem bardzo zmęczony, ale jednocześnie bardzo szczęśliwy. Czy kogoś wyróżniam? Tak. Siebie. Za odwagę, za to, że to o czym od początku mówiłem, to co wydawało się nieprawdopodobne, jednak się potwierdziło. Dziękuję trzem osobom z zarządu sekcji piłkarskiej, które od dłuższego czasu mnie wspierają, dzięki którym te ruchy jakie nastąpiły mogły się dokonać. Dziękuję środowisku dziennikarskiemu, które udowodniło, że aby być sportowcem należy reprezentować określony poziom, nie tylko na boisku, ale również poza nim. Zdaje sobie sprawę, że gdyby dziś nam się nie udało, gdybyśmy przegrali, to kilka osób, nawet w tym klubie, byłoby szczęśliwe. To jest smutne. Zawsze słynąłem z tego, że nie boję się ryzyka. Kolejny raz to się opłaciło. Dziękuje moim zawodnikom, tym którzy dziś zagrali, nie są takimi gwiazdami, ja ci których zabrakło. Okazało się, że gwiazdy meczu nie wygrywają, wygrywa go zespół i dziś ten zespół na boisku było widać. Co do tych gwiazd, to zmuszeni będą chyba poszukać sobie nowego zatrudnienia, być może w Hollywood, na pewno coś znajdą. Po tym co widziałem dziś, wiem, że z otwartą przyłbicą możemy pojechać w każde miejsce i powalczyć tam o punkty. Cieszę się, że udało mi się przekonać osoby w zarządzie do zmian, które nastąpiły. Mówię tu także o pozyskaniu bramkarza Dominika Sobańskiego. Pozycja bramkarza jest newralgiczną pozycją i szkoda, że aż półtorej miesiąca zajęło nam pozyskanie odpowiedniego człowieka na to miejsce. Gdyby Dominik zjawił się u nas wtedy, to dziś wyglądalibyśmy dużo lepiej. Dzięki Bogu w końcu się to udało, ale straconego czasu i punktów nikt nam nie zwróci. Dziś wygraliśmy z Concordią, która jest zdecydowanie lepszym zespołem od Sokoła, któremu ulegliśmy. Wnioski nasuwają się same. Jeśli dzisiejszy mecz został zablokowany u bukmacherów, to też ma swoją wymowę. Sytuacja powoli się stabilizuje, dopracowaliśmy się grupy ludzi, którzy są w stanie podjąć walkę z każdym.
Maciej Romanowski (prezes sekcji piłki nożnej KS Olimpia) - Nie będę komentował wypowiedzi trenera Arteniuka o osobach, które rzekomo byłyby zadowolone, gdybyśmy dziś przegrali. Nie znam myśli trenera, nie wiem kogo miały te słowa dotyczyć. Nie podzielam jednak takiej euforii, jaka się tu niektórym udzieliła, bo gdyby przeciwnik był nieco lepszy, to mógł wykorzystać jedną czy dwie okazje i ten mecz mógłby się inaczej potoczyć. Wszyscy żyjemy w pewnym stresie, trener, prezes i mogą się nam przydarzyć różne rzeczy, wypowiedzi. Dla mnie taką datą decydującą jest 12 listopada, po ostatnim meczu, wtedy podejmowane będą decyzje odnośnie trenera, zawodników, przyszłości, takie nasze wewnętrzne rekolekcje. Teraz jest za wcześnie. Mamy jeszcze trzy mecze, które należy rozegrać, postarać się o kolejne punkty, zobaczyć czy faktycznie nastąpił przełom, czy to jest chwilowa sprawa.
Olimpia Elbląg – Concordia Piotrków Trybunalski 3:0 (2:0)
1:0 - Pietroń (4.),2:0 - Kolosov (7.), 3:0 - Stankiewicz (50.)
Olimpia: Sobański – Laskowski (80. Wróblewski), Wolański, Stankiewicz, Kopycki (90. Liszko), Kołodziejski, Kowalczyk, Stróż, Roszak (68. Piotrowski), Pietroń (83. Biegański), Kolosov
Concordia PT: Towarnicki – Kukułka (55. Pietrzak), Rączka (18. Broniarek), Karasiak, Błachowicz, Wrzesiński, Stolarski (26. Wiśniewski), Juszkiewicz, Jabłecki, Wolan, Zaor
Żółte kartki: Piotrowski (Olimpia) – Karasiak, Pietrzak, Wiśniewski (Concordia)
Sędziował: Tomasz Tobiański (Gdańsk)
Widzów: 462
Komplet wyników 16. kolejki II ligi gr. wschodniej w sezonie 2009/10: Olimpia Elbląg – Concordia Piotrków Trybunalski 3:0, Hetman Zamość – OKS 1945 Olsztyn 1:1, Kolejarz Stróże – Jeziorak Iława 0:1, LKS Nieciecza – Sokół Aleksandrów Łódzki 5:2, Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Wigry Suwałki 0:3, Resovia – Okocimski Brzesko 3:0, Ruch Wysokie Mazowieckie – GKS Jastrzębie 4:2, Pelikan Łowicz – Stal Rzeszów 1:2, Przebój Wolbrom – OKS Otwock 0:3.
Zobacz tabele
Kibice w meczu z Concordią nie zobaczyli na boisku siedmiu graczy, którzy jeszcze niedawno stanowili o obliczu zespołu z Elbląga. W ubiegłą środę działacze z Agrykola rozwiązali kontrakty z Radosławem Kuciem, Pawłem Jurgielewiczem i Michałem Stawińskim, a czterech graczy - Krzysztof Hyz, Dariusz Łożyński, Paweł Nowacki i Piotr Trafarski - zostało przesuniętych do treningów juniorów i gry w drugim zespole (A-klasa). Olimpia II w niedzielę pokonała w Milejewie miejscowy OSP 10:0, a sześć goli w meczu zdobył Trafarski.
Zabójczy początek gospodarzy
Olimpia fantastycznie rozpoczęła mecz, bo po 7 minutach prowadziła różnicą dwóch goli. Najpierw na listę strzelców wpisał się Łukasz Pietroń, który otrzymał dokładne podanie od Mateusza Kołodziejskiego, a po chwili na 2:0 podwyższył Anton Kolosov, który precyzyjnym uderzeniem pokonał Piotra Towarnickiego. Trener gości próbował reagować na niekorzystny rozwój wydarzeń na boisku, stąd dwie bardzo szybkie zmiany, ale na niewiele się to zdało. Olimpia grała bardzo mądrą, poukładaną piłkę, a to w połączeniu z ogromnym zaangażowaniem przyniosło wreszcie oczekiwany skutek. Jeszcze w pierwszej części gospodarze po raz trzeci skierowali piłkę do siatki Concordii, ale gol Kolosova nie został uznany, gdyż arbiter dopatrzył się pozycji spalonej ukraińskiego napastnika.
Mądra gra po przerwie
Druga odsłona zaczęła się podobnie jak pierwsze czterdzieści pięć minut, bo od gola dla Olimpii. Tym razem bramkarza gości pokonał Kamil Stankiewicz, który wyskoczył najwyżej do piłki zacentrowanej z rzutu rożnego przez Honorata Stróża. Elblążanie w drugiej odsłonie szanowali piłkę, nie pozwalali przy tym na zbyt wiele rywalom, którzy wobec przemyślanej taktyki byli bezsilni. Zdecydowanie lepiej radzili sobie na ciężkim, nasiąkniętym wodą boisku. Pomimo takich warunków zaprezentowali futbol przyjemny dla oka, dlatego nie może dziwić fakt, że większość akcji kwitowana była burzą oklasków na trybunach. Niestety te z uwagi na fatalną pogodę nie były zapełnione, a mecz zdecydowali się obejrzeć najwierniejsi sympatycy piłkarstwa, którzy w niespełna półtysięcznej grupie odwiedzili stadion przy Agrykola.
Pomeczowe opinie
Zbigniew Karbownik (trener Concordii Piotrków Trybunalski) - Przede wszystkim gratuluję zwycięstwa Olimpii. Od samego początku było widać, że gospodarze przystąpili do tego meczu z ogromnym zaangażowaniem, a moim podopiecznym tego zabrakło. Dlatego bardzo szybko straciliśmy dwie bramki, które były wynikiem indywidualnych błędów i naszego gapiostwa. To kolejny mecz, w którym rozdajemy takie prezenty. Starałem się coś zmienić, stąd szybka zmiana za słabo spisującego się Rączkę pojawił się na boisku Broniarek, ale na niewiele się to zdało. W drugiej połowie gospodarze nadal przeważali, grali z ogromną determinacją, to nie pozwoliło nam na skuteczne przeciwstawienie się im i już się nie podnieśliśmy. Ta porażka przybliża niestety nas do III ligi, choć do końca pozostało jeszcze sporo meczy, to trzeba zacząć myśleć o budowie i ogrywaniu zespołu na III ligę, bo tu będzie bardzo ciężko się nam utrzymać. Musimy odmłodzić zespół, postawić na młodych chłopaków, a tym którzy tu przyszli i się nie sprawdzili należy podziękować. Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę co wydarzyło się w tygodniu w Elblągu i to mogła, ale nie musiała, być szansa dla nas. My też przed wyjazdem do Zamościa odsunęliśmy kilku zawodników i wygraliśmy na Hetmanie 3:0. Niestety potem popełniliśmy błąd, bo kontuzje i kartki sprawiły, że oni wrócili, a co za tym idzie popsuła się atmosfera i skończyło się granie. Przestrzegam przed powieleniem tego schematu, bo jak się okazuje nic dobrego to nie przynosi. Jestem po rozmowach z prezesem, który poinformował mnie, że nadal jestem trenerem, mam spokojnie pracować nad budową nowego zespołu.
Tomasz Arteniuk (trener Olimpii Elbląg) - Wreszcie widziałem zespół walczący, widziałem zaangażowanie, to był klucz do sukcesu, jakim była wygrana w dzisiejszym meczu. Wiedzieliśmy, że dwójka wysokich obrońców rywala dobrze gra w powietrzu, ale mają kłopoty, gdy gra się po ziemi. Na to mój zespół był przygotowany i na to uczuliłem zawodników. Fantastycznie zrealizowali tę taktykę, dzięki czemu już na samym początku zdobyliśmy dwa gole. Po tych dwóch tygodniach jestem bardzo zmęczony, ale jednocześnie bardzo szczęśliwy. Czy kogoś wyróżniam? Tak. Siebie. Za odwagę, za to, że to o czym od początku mówiłem, to co wydawało się nieprawdopodobne, jednak się potwierdziło. Dziękuję trzem osobom z zarządu sekcji piłkarskiej, które od dłuższego czasu mnie wspierają, dzięki którym te ruchy jakie nastąpiły mogły się dokonać. Dziękuję środowisku dziennikarskiemu, które udowodniło, że aby być sportowcem należy reprezentować określony poziom, nie tylko na boisku, ale również poza nim. Zdaje sobie sprawę, że gdyby dziś nam się nie udało, gdybyśmy przegrali, to kilka osób, nawet w tym klubie, byłoby szczęśliwe. To jest smutne. Zawsze słynąłem z tego, że nie boję się ryzyka. Kolejny raz to się opłaciło. Dziękuje moim zawodnikom, tym którzy dziś zagrali, nie są takimi gwiazdami, ja ci których zabrakło. Okazało się, że gwiazdy meczu nie wygrywają, wygrywa go zespół i dziś ten zespół na boisku było widać. Co do tych gwiazd, to zmuszeni będą chyba poszukać sobie nowego zatrudnienia, być może w Hollywood, na pewno coś znajdą. Po tym co widziałem dziś, wiem, że z otwartą przyłbicą możemy pojechać w każde miejsce i powalczyć tam o punkty. Cieszę się, że udało mi się przekonać osoby w zarządzie do zmian, które nastąpiły. Mówię tu także o pozyskaniu bramkarza Dominika Sobańskiego. Pozycja bramkarza jest newralgiczną pozycją i szkoda, że aż półtorej miesiąca zajęło nam pozyskanie odpowiedniego człowieka na to miejsce. Gdyby Dominik zjawił się u nas wtedy, to dziś wyglądalibyśmy dużo lepiej. Dzięki Bogu w końcu się to udało, ale straconego czasu i punktów nikt nam nie zwróci. Dziś wygraliśmy z Concordią, która jest zdecydowanie lepszym zespołem od Sokoła, któremu ulegliśmy. Wnioski nasuwają się same. Jeśli dzisiejszy mecz został zablokowany u bukmacherów, to też ma swoją wymowę. Sytuacja powoli się stabilizuje, dopracowaliśmy się grupy ludzi, którzy są w stanie podjąć walkę z każdym.
Maciej Romanowski (prezes sekcji piłki nożnej KS Olimpia) - Nie będę komentował wypowiedzi trenera Arteniuka o osobach, które rzekomo byłyby zadowolone, gdybyśmy dziś przegrali. Nie znam myśli trenera, nie wiem kogo miały te słowa dotyczyć. Nie podzielam jednak takiej euforii, jaka się tu niektórym udzieliła, bo gdyby przeciwnik był nieco lepszy, to mógł wykorzystać jedną czy dwie okazje i ten mecz mógłby się inaczej potoczyć. Wszyscy żyjemy w pewnym stresie, trener, prezes i mogą się nam przydarzyć różne rzeczy, wypowiedzi. Dla mnie taką datą decydującą jest 12 listopada, po ostatnim meczu, wtedy podejmowane będą decyzje odnośnie trenera, zawodników, przyszłości, takie nasze wewnętrzne rekolekcje. Teraz jest za wcześnie. Mamy jeszcze trzy mecze, które należy rozegrać, postarać się o kolejne punkty, zobaczyć czy faktycznie nastąpił przełom, czy to jest chwilowa sprawa.
Olimpia Elbląg – Concordia Piotrków Trybunalski 3:0 (2:0)
1:0 - Pietroń (4.),2:0 - Kolosov (7.), 3:0 - Stankiewicz (50.)
Olimpia: Sobański – Laskowski (80. Wróblewski), Wolański, Stankiewicz, Kopycki (90. Liszko), Kołodziejski, Kowalczyk, Stróż, Roszak (68. Piotrowski), Pietroń (83. Biegański), Kolosov
Concordia PT: Towarnicki – Kukułka (55. Pietrzak), Rączka (18. Broniarek), Karasiak, Błachowicz, Wrzesiński, Stolarski (26. Wiśniewski), Juszkiewicz, Jabłecki, Wolan, Zaor
Żółte kartki: Piotrowski (Olimpia) – Karasiak, Pietrzak, Wiśniewski (Concordia)
Sędziował: Tomasz Tobiański (Gdańsk)
Widzów: 462
Komplet wyników 16. kolejki II ligi gr. wschodniej w sezonie 2009/10: Olimpia Elbląg – Concordia Piotrków Trybunalski 3:0, Hetman Zamość – OKS 1945 Olsztyn 1:1, Kolejarz Stróże – Jeziorak Iława 0:1, LKS Nieciecza – Sokół Aleksandrów Łódzki 5:2, Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Wigry Suwałki 0:3, Resovia – Okocimski Brzesko 3:0, Ruch Wysokie Mazowieckie – GKS Jastrzębie 4:2, Pelikan Łowicz – Stal Rzeszów 1:2, Przebój Wolbrom – OKS Otwock 0:3.
Zobacz tabele
BAR