Szczypiorniści KS Meble Wójcik praktycznie przez cały pojedynek z Warmią Olsztyn prowadzili. Rywale doprowadzili do wyrównania dopiero w 55. minucie i rzutem ma taśmę zdołali wygrać 28:26. Był to ostatni mecz I rundy, zespoły wznowią rozgrywki w lutym 2020 roku. Zobacz zdjęcia.
Mecze elblążan z olsztynianami zawsze zbudzają duże emocje, głównie w środowisku piłkarskim, jednak i szczypiorniści bardzo motywują się przed takimi spotkaniami. Wójcik i Warmia mieli już okazje rywalizować ze sobą dwukrotnie, podczas przygotowań do sezonu i w Pucharze Polski. Na turnieju olsztynianie zwyciężyli różnicą aż dziesięciu goli. Elblążanie zrewanżowali im się w Wojewódzkim finale Pucharu Polski, wygrywając 31:23. Trudno było wyrokować, która z drużyn ma większe szanse w meczu ligowym. Za elblążanami przemawiał atut własnego parkietu, rywale natomiast byli aż pięć pozycji wyżej w ligowej tabeli. Niestety Meblarze nie mogli przystąpić do meczu przynajmniej w takim składzie jak do ostatniego pojedynku. Oprócz kontuzjowanego Kamila Karczewskiego, Adama Załuskiego i Kiryła Bystrova, zabrakło Piotra Budzicha i Adama Nowakowskiego. Nasz skrzydłowy z powodzeniem wcielił się dziś w rolę komentatora. W protokole meczowym znalazło się zatem jedynie trzynastu zawodników Wójcika, w tym trzech bramkarzy. Jarosław Knopik miał natomiast do dyspozycji szesnastu graczy.
Worek z bramkami rozwiązał Bartłomiej Ławrynowicz, a po trafieniu Maksymiliana Chyły i Rafała Stępnia, Meblarze prowadzili 3:1. Dobra gra w obronie zaowocowała przechwytem i chwilę później elblążanie odskoczyli na cztery trafienia. Przy stanie 7:3 o przerwę poprosi szkoleniowiec Warmii. Po wznowieniu oba zespoły bardzo szybko zdobywały gole, w ciągu jednej minuty padły aż trzy gole. Błąd kroków i faul ofensywny umożliwiły olsztynianom dojście na bramkę kontaktową. Po czterech minutach bez gola, niemoc Meblarzy przełamał Wojciech Kowszuk. Gospodarze grali dobrze w ataku pozycyjnym, niespodziewanie gola z drugiej linii zdobył nominalny obrotowy Kacper Sparzak, który w dzisiejszym meczu grał na pozycji rozgrywającego. W 26. minucie Wójcik prowadził 13:9. Zaraz na ławkę kar powędrował Maksymilian Chyła, a chwilę później sędziowie jednocześnie odesłali na ławkę kar Bartłomieja Ławrynowicza i Dominika Pałasza. Naszym zawodnikom należą się słowa uznania, bo w zaledwie trzyosobowym składzie zdołali rzucić bramkę. Co prawda Warmia odrobiła część strat, jednak Meblarze zeszli na przerwę z przewagą dwóch goli (15:13).
Po zmianie stron gra była wyrównana, gospodarze utrzymywali niewielkie prowadzenie. Gdy rzut karny wykorzystał Rafał Stępień, a chwilę później kolejne trafienie dołożył Wojciech Kowszuk, tablica wyników wskazywała 20:16. Olsztynianie gonili wynik, nieco pomógł im w tym ich bramkarz i w 46. minucie zminimalizowali straty do jednej bramki. Elblążanie za sprawą Maksymiliana Chyły oraz Wojciecha Kowszuka, znów odskoczyli na trzy gole (23:20) i mieli szanse na kolejne trafienie jednak rzut przez całe boisko okazał się niecelny. Piłkarze Warmii wykorzystali drobne pomyłki Meblarzy i w 54. minucie zdobyli gola kontaktowego (25:24). Po przerwie zarządzonej na prośbę Grzegorza Czapli, jego podopieczni zanotowali słabszy moment gry. Okazał się on kluczowy, bowiem olsztynianie nie tylko doprowadzili do wyrównania, ale także w 57. minucie wyszli na pierwsze w tym meczu prowadzenie. Meblarze nie wykorzystali szansy na ogranie Warmii, przyjezdni byli skuteczniejsi w końcówce i wygrali 28:26.
Meble Wojcik Elbląg - Warmia Olsztyn 26:28 (15:13)
Wójcik: Ram, Dąbrowski, Jaworski - Stępień 9, Kowszuk 4, Ławrynowicz 3, Pałasz 3, Nowak 3, Chyła 2, Sparzak 1, Krawiec 1, Bartnicki, Sucharski.
Porażka Warmią spowodowała , że Meblarze zakończyli I rundę na miejscu dziewiątym. Do rozgrywek powrócą w lutym 2020.